Włamania do mieszkań w Katowicach. Sprawcy wchodzili przez okna, nie przejmując się, że w środku są domownicy. Mieszkańcy Koszutki wymieniali się informacjami o grupie włamywaczy, która została ostatecznie namierzona przez policję.
Szajka włamywaczy zatrzymana przez policję w Katowicach. Działali m.in. na terenie Koszutki i w ścisłym centrum miasta. Wybierali mieszkania na parterze i wchodzili przez okna, wyłamując je. Wchodzili do środka, zwłaszcza w ciągu dnia. Nawet jeśli w mieszkaniu znajdowali się domownicy. Z mieszkań wynosili głównie sprzęt elektroniczny, gotówkę i biżuterię. Jednak ich łupem padało wszystko, co można wynieść i sprzedać. Skradzione rzeczy trafiały do lombardów.
Do włamań dochodziło od połowy września do końca października. Od dłuższego czasu mieszkańcy Koszutki wymieniali się informacjami o podejrzanie wyglądających mężczyznach. Niektórzy opisywali, że najpierw słyszeli jakiś hałas w drugim pokoju i później okazywało się, że okno, które było uchylone, jest wepchnięte do środka. Policjanci od dłuższego czasu obserwowali trzech mężczyzn. W końcu udało się ich namierzyć. To osoby w wieku 25, 26 i 29 lat. Sprawcy ukrywali się w jednym z katowickich hosteli. Przyznali się do 16 włamań, złożyli wyjaśnienia i chcą dobrowolnie poddać się karze. Obecnie przebywają w policyjnym areszcie.
Teraz będziemy karmić to ścierwo w więzieniu a na leczenie chorych nie ma pieniędzy!!!
Pan na zdjęciu ma dobrą szmatę do ścierania podłogi.