W ciągu kilku miesięcy 25-letnia kobieta została dwukrotnie zatrzymana przez policjantów z katowickiego oddziału prewencji. Za każdym razem znajdowali w jej mieszkaniu znaczne ilości narkotyków.
Po raz pierwszy do zatrzymania doszło w lipcu, kiedy policjanci zostali wezwani do kolizji. Kobieta, która ją spowodowała, najpierw spisała oświadczenie z drugim kierowcą, a potem odjechała do domu. Jej zachowanie wydało się jednak dziwne uczestnikowi kolizji, który ostatecznie zadzwonił na policję. Funkcjonariusze zatrzymali ją po kilku minutach w swoim mieszkaniu. W trakcie wykonywanych czynności, znaleźli narkotyki i gotówkę. Wywiadowcy zabezpieczyli marihuanę, amfetaminę i CMC. W opinii biegłego, taką ilością narkotyków mogłoby odurzyć się ponad 3 tysiące osób. Kobiecie pobrano również krew do badań laboratoryjnych z uwagi na podejrzenie, że mogła spowodować kolizję, będąc pod wpływem narkotyków.
Kolejny raz została zatrzymana w październiku podczas kontroli drogowej. Co ciekawe, trafiła na tych samych policjantów, którzy zatrzymywali ją po raz pierwszy w lipcu. Zapytali czy ma w samochodzie niedozwolone substancje. Odpowiedziała, że w samochodzie nie, ale w domu już tak. Tym razem policjanci zabezpieczyli 260 porcji dilerskich amfetaminy, 260 porcji dilerskich MDMA i 35 porcji marihuany. Kobieta została zatrzymana i trafiła do policyjnego aresztu. Została już jednak zwolniona. Trwają dokładne badania znalezionych narkotyków. Dopiero od ich wyniku będą zależały zarzuty, które usłyszy.
Za pierwszym razem 25-latka usłyszała zarzut posiadania znacznej ilości narkotyków.