Prezesi największych polskich banków zapowiadają wzrost opłat bankowych. Krytykują też niski poziom stóp procentowych, który sprawia, że Polacy nie mają możliwości bezpiecznego oszczędzania.
Podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego jeden z paneli dyskusyjnych dotyczył sytuacji na rynku bankowym. Wzięli w nim udział prezesi i wiceprezesi największych polskich banków. W jednym byli zgodni – epidemia koronawirusa wymusiła jeszcze szybsze inwestowanie w cyfryzację. – Branża bankowa zrobiła w ostatnim czasie wiele dla cyfryzacji administracji publicznej w Polsce – mówił Zbigniew Jagiełło, prezes PKO Bank Polski. Miał na myśli przede wszystkim wykorzystanie bankowości elektronicznej do takich operacji jak wypłata 500+ czy logowanie się przez konto do różnego rodzaju profili.
Cyfryzacja i inwestycje kosztują. Tymczasem banki narzekają na nowy podatek oraz niskie stopy procentowe, które zniechęcają Polaków do odkładania oszczędności. – To nie jest zdrowa sytuacja, kiedy na koniec miesiąca przedsiębiorcy nie mają gdzie złożyć depozytów, bo stopy procentowe są niemal zerowe. Ta sytuacja stwarza także ryzyko innego rodzaju, jak choćby spekulacji na rynku nieruchomości czy większą podatność ludzi na oferty inwestycyjne grożące nadużyciami – przestrzegał Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju.
Wobec spadku przychodów, banki zapowiadają podwyżki opłat i prowizji dla klientów. Zresztą, już od jakiegoś czasu ceny rosną. Prezesi banków są zgodni, że podwyżki nie będą drastyczne i zostaną rozłożone w czasie. – Potrzebujemy inwestować i będziemy inwestować. To jest podróż, która kosztuje, ale daje też oszczędności. Racjonalna zmiana cen jest potrzebna. Zarówno jeśli chodzi o koszty kredytów, jak i bankowość bieżąca – uważa Jerzy Śledziewski, wiceprezes BNP Paribas.
– Ceny usług bankowych są tanie, bo Polsce jest duża konkurencyjność. Zbyt niskie stopy procentowe powodują, że część banków płaci za lokaty 0 zł, a część wycofuje się z oferowania lokat. To jest pewna anomalia. Stopniowe dostosowywanie usług bankowych do realnych cen może następować. Nie spodziewam się drastycznego trendu podwyżek – uważa Adam Pers, wiceprezes mBanku.
Wątpliwości nie ma też Brunon Bartkiewicz, prezes ING Banku Śląskiego. – Arytmetyka modeli biznesowych jednoznacznie wskazuje na to, że opłaty w sektorze bankowym będą rosły. Jestem głęboko przekonany, że te zmiany nie będą miały dramatycznego charakteru. To co w papierze będzie płatne, to co elektroniczne – będzie za darmo.
Podobnego zdania jest Emil Ślązak, prezes BOŚ Bank. – Technologia pozwala bankom cały czas utrzymywać cenniki na obecnym poziomie. Zgadzam się, że ceny będą rosły, ale banki mają pewne predyspozycji, które umożliwiają im na tyle obniżyć koszty, żeby ceny za bardzo nie wzrosły.
Słuchając zapowiedzi prezesów banków można założyć, że wzrost cen opłat i prowizji to nie jedyny trend, który będzie można obserwować w najbliższym czasie na tym rynku. Prawdopodobnie nastąpi też dalsza redukcja zatrudnienia, bo coraz więcej usług przenoszonych jest do internetu.