Prawie 130 tys. zł długo w stosunku do miasta mieli jeszcze kilkanaście dni temu właściciele Jazzclubu Hipnoza. Dopiero po sądowej ugodzie zaczęli spłacać zaległy czynsz. 31 grudnia jest ostatnim dniem, w którym “Hipnoza” ma prawo funkcjonować w Centrum Kultury Katowice. Właściciele poinformowali dyrekcję CKK, że nie zamierzają przedłużać umowy najmu i z końcem roku kończą działalność w miejscu, w którym są od ponad 10 lat. Czy to oznacza koniec klubu? Na razie pewne jest, że przez miesiąc będzie nieczynny. Potem znów ma zacząć działać.
“Hipnoza” jest doskonale znana wszystkim, którzy lubią zarówno dobrą muzykę, jak i dobre jedzenie. Często w klubie brakowało wolnych stolików. Na pierwszy rzut oka wszystko wyglądało na dobrze prosperujący biznes. Okazuje się jednak, że rzeczywistość była trochę inna. Właściciele “Hipnozy” systematycznie zadłużali się w stosunku do CKK. Nie płacili na czas czynszu. Ten wynosił ostatnio 13 187 zł miesięcznie, nie licząc opłat za media. W połowie grudnia dług urósł do 129 532 zł, z czego wymagalnych należności (czyli po wyznaczonym terminie płatności) było 121 536 zł.
Właściciele “Hipnozy” zawarli przed świętami sądową ugodę z CKK. Zobowiązali się do spłaty 100 tys. zł jeszcze w 2015 roku oraz pozostałej kwoty w trzech ratach w 2016. W środę ostatnia tegoroczna transza wynikająca z ugody wpłynęła na konto CKK. Skąd wzięło się tak duże zadłużenie? – To trudny biznes – mówi Adam Pomian, współwłaściciel “Hipnozy”. – Problemy pojawiają się zawsze w wakacje, kiedy ruch jest zdecydowanie mniejszy. Co roku wyglądało to mniej więcej tak samo. Zdecydowaną większość długu już jednak spłaciliśmy.
Zaległości czynszowe to jedno. Inny problem to umowa najmu. Już kilka miesięcy temu właściciele klubu poinformowali pisemnie dyrekcję CKK, że kończą działalność w tym budynku. Teoretycznie więc, z początkiem stycznia powinni się wyprowadzić. – Nasz najemca nie wycofał swojego pisma, więc został poinformowany, że powinien zdać lokal – mówi Izabela Kosowska, dyrektor CKK im. Krystyny Bochenek.
Adam Pomian przyznaje, że zgodnie z prawem “Hipnoza” powinna opuścić pomieszczenia w CKK. – Teoretycznie tak się powinno wydarzyć. Mam jednak nadzieję, że do tego nie dojdzie. Mamy nowy pomysł na funkcjonowanie klubu.
Od 1 lutego CKK formalnie przestaje istnieć, bo łączy się z Miastem Ogrodów. A właściwie to ta druga instytucja wchłania znacznie większego sąsiada. Nieoficjalnie dowiedziałem się, że właściciele “Hipnozy” rozmawiali już z dyrektorem IKK-MO Piotrem Zaczkowskim na temat dalszego wynajmu powierzchni przy Pl. Sejmu Śląskiego. Potwierdził to rzecznik Miasta Ogrodów. – Dyrektor rzeczywiście rozmawiał z właścicielami Jazzclubu Hipnoza. Podczas spotkania obie strony przedstawiły swoje oczekiwania i propozycje rozwiązania problemu – informuje Łukasz Kałębasiak. Szczegółów zdradzić nie chce, argumentując, że do 31 stycznia za sprawę odpowiada dyrekcja CKK.
Jak mówi Adam Pomian, w styczniu “Hipnoza” będzie nieczynna. Co potem? – Myślę, że dojdziemy do porozumienia z Miastem Ogrodów i ponownie uruchomimy działalność. Planujemy przeprowadzenie remontu, który mógłby się odbyć w czasie najbliższych wakacji. Po przeprowadzeniu inwestycji będziemy mogli zaprezentować “Hipnozę” w nowej odsłonie.