Wczorajsza informacja o uruchomieniu żłobków i przedszkoli od 6 maja, wywołała wielkie poruszenie w całej Polsce. Zdecydowana większość prezydentów miast skrytykowała rząd, że próbuje zrzucić odpowiedzialność za decyzję o uruchomieniu placówek na samorządy, nie dając jednocześnie jasnych wytycznych. Dzisiaj rząd zorganizował więc kolejną konferencję, na której krytykował prezydentów dużych miast, w tym personalnie Rafała Trzaskowskiego (Warszawa) i Tadeusza Truskolaskiego (Białystok).
Podczas środowej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki i minister zdrowia Łukasz Szumowski poinformowali, że 6 maja będą mogły zostać otwarte żłobki i przedszkola. Od razu prezydenci z całej Polski zaczęli informować, że nie ma szans na uruchomienie tych placówek 6 maja. Również prezydent Katowic zapowiedział, że żłobki i przedszkola zostaną otwarte najwcześniej 18 maja, choć bardziej prawdopodobna jest data 24 maja.
Miejskie żłobki i przedszkola w Katowicach nie zostaną otwarte 6 maja
Samorządowcy zarzucali rządowi, że próbuje zrzucić na nich odpowiedzialność za zapewnienie bezpieczeństwa dzieciom, podczas gdy to rząd ma największą wiedzę o stanie epidemii i możliwym jej rozwoju. Przekonywali, że nie mają jasnych wytycznych odnośne tego jak w nowej rzeczywistości mają funkcjonować żłobki i przedszkola.
W odpowiedzi, rząd zorganizował dzisiaj kolejną konferencję, w której wzięli udział m.in. minister Szumowski i minister edukacji Dariusz Piontkowski. – Możliwość uruchomienia żłobków i przedszkoli to jest wymóg epidemii, ale też tego, że niektóre osoby muszą wrócić do pracy. Nie każdy może przebywać w domu z dzieckiem, choćby medycy. Chcielibyśmy uruchomić te miejsca opieki nad dzieckiem. Ale to nie jest obowiązek, to nie jest uruchomienie przedszkoli w pełnym zakresie. Musimy to zrobić w maksymalnej możliwej trosce o bezpieczeństwo dzieci i personelu. Trudno, żebyśmy we wszystkich decyzjach wyręczyli samorządy i dyrektorów, bo minister zdrowia nie odpowie na pytanie ile dzieci może siedzieć przy stole, bo nie wiem jakie są stoły w konkretnym przedszkolu – powiedział minister zdrowia.
Minister edukacji zaatakował prezydentów Warszawy Rafała Trzaskowskiego i Białegostoku, Tadeusza Truskolaskiego. O tym pierwszym mówił, że zadaje pytania, na które odpowiedzi może znaleźć na rządowych stronach internetowych. O drugim mówił cytując smsa, którego miała mu przysłać nauczycielka z przedszkola z Białegostoku. – Mam sygnał z Białegostoku, że dziś około 9 rano pan prezydent zapowiedział, że do 24 maja żłobków i przedszkoli nie otworzy. Z tego co wiem nie zapytał ani jednego rodzica, ani jednego nauczyciela, czy są zainteresowani tą opieką. Nie sprawdził jakie są warunki, jakie są wytyczne, które by pozwoliły na bezpieczny powrót do przedszkola – mówił Dariusz Piontkowski.
Na tę wypowiedź szybko zareagował Truskolaski. – W związku z kłamliwymi insynuacjami i manipulacjami ministra edukacji narodowej informuję, że podejmując decyzję o pozostawieniu publicznych żłobków i przedszkoli zamkniętych opierałem się na opiniach nauczycieli – dyrektorów tych placówek. W czwartek (30.04.), o godzinie 9:00 mój zastępca Rafał Rudnicki wziął udział w konsultacjach z przedstawicielami miejskich żłobków oraz przedszkoli publicznych i niepublicznych. Dotyczyły one możliwości wznowienia działalności tych placówek od 6 maja. Wzięło w nich udział 15 osób (…) Wszyscy zgodzili się, że należy odłożyć w czasie otwieranie żłobków i przedszkoli po to, aby odpowiednio się do tego przygotować – napisał prezydent Białegostoku.
Jak zapowiedział minister Szumowski Główny Inspektor Sanitarny ma wydać dokładne wytyczne, w jaki sposób mają funkcjonować żłobki i przedszkola. Najważniejsze założenia to maksymalnie 12 dzieci w grupie z możliwością rozszerzenia o dwoje dzieci, przebywanie jednej grupy w tej samej sali, dezynfekowanie zabawek i usunięcie tych, których nie można skutecznie odkazić (np. maskotki), ograniczenie możliwości wejścia do placówek rodziców i opiekunów, częste odkażanie powierzchni dotykowych, jak poręcze klamki, włączniki światła, uchwyty, poręcze, krzesła czy blaty.
Minister Szumowski nie sprecyzował które dzieci będą miały pierwszeństwo w korzystaniu z ograniczonych możliwości żłobków i przedszkoli. – Będą to dzieci rodziców, którzy muszą wrócić do pracy – powiedział tylko i dodał, że zaleca rodzicom pozostawienie dzieci w domach.
Wszyscy, którzy nie będą mogli lub chcieli oddać dzieci do przedszkoli i żłobków, do 24 maja mogą liczyć na wypłatę zasiłku opiekuńczego.