Miasta metropolii apelują o przełożenie wyborów prezydenckich. Wyłamał się tylko Knurów

Niemal jednogłośnie miasta i gminy Górnośląsk0-Zagłębiowskiej Metropolii przyjęły dziś apel do marszałek sejmu w sprawie przełożenia wyborów prezydenckich, zaplanowanych na 10 maja. Wyłamał się tylko Knurów, który był przeciw.

Apel, który początkowo miał zostać wysłany do premiera Mateusza Morawieckiego, ostatecznie trafi do marszałek Sejmu Elżbiety Witek, bo to ona ustala datę wyborów. Zanim jednak prezydenci, burmistrzowie i wójtowie przegłosowali apel, odbyła się nad nim dosyć długa dyskusja. Wszystko dlatego, że prezydent Knurowa Adam Rams, miał inne zdanie niż pozostali członkowie zgromadzenia.

Rams nie uczestniczył w sesji zgromadzenia GZM. Jego stanowisko zaprezentowała Joanna Dymkowska, która była dzisiaj delegatem Knurowa na posiedzenie. “Tym apelem włączamy się w dyskusję polityczną szczebla parlamentarnego. Sprawa wyborów prezydenta RP nie leży w kompetencji jednostek samorządu terytorialnego i jest działaniem zaostrzającym i tak już wysoki poziom emocji w przestrzeni politycznej Polski. Podobnie prezydent Adam Rams krytycznie ocenia ingerowanie władzy centralnej w działania samorządów, z czym do czynienia mamy od wielu lat. “

Stanowisko prezydenta Knurowa wywołało zdziwienie i oburzenie innych samorządowców. – Dziękuję za ten apel (metropolii – przyp red.), bo w mojej ocenie jest to apel rozsądku. Nie widzę tutaj manifestu politycznego. Przedstawiamy realną  ocenę sytuacji jako samorządowcy, którzy biorą udział w przygotowaniu tych wyborów. Obawy wśród mieszkańców są bardzo duże – mówił Marcin Bazylak, prezydent Dąbrowy Górniczej.

Krzysztof Mejer, wiceprezydent Rudy Śląskiej dodawał, że “kompletnie nie zgadza się ze stanowiskiem Knurowa“. – Nie zabieramy udziału w dyskusji politycznej. Taki udział byśmy zabierali, gdybyśmy oceniali każdy z pomysłów na przełożenie wyborów. My tylko zwracamy uwagę na to, że nie jesteśmy w stanie przeprowadzić wyborów ze względów organizacyjnych i związanych z bezpieczeństwem naszych mieszkańców. Uważam, że powinniśmy ten apel przyjąć jednogłośnie. Odpowiadamy za bezpieczeństwo, zdrowie i życie mieszkańców. Organizacja wyborów spoczywa na nas, na naszych barkach. My musimy zapewnić obsadę komisji wyborczych, my musimy zapewnić warunki głosowania takie, żeby mieszkańcy mogli czuć się bezpiecznie. Nie jesteśmy w stanie tego zrobić, a grozi nam za to odpowiedzialność karna. 

Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca, dodał: W 1oo% zgadzam się  z ze stanowiskiem Rudy Śląskiej i kompletnie nie rozumiem stanowiska Knurowa, że to nie samorządy są odpowiedzialne za przeprowadzenie wyborów. Chciałbym zwrócić uwagę, że to samorządy odpowiadają za organizację wyborów.

Mariusz Wołosz, prezydent Bytomia, użył ostrzejszych słów. – Nie wierzę. Jestem mocno zdziwiony. Rozumiem, że cały czas funkcjonujemy w sferze polityki, ale to nie ten etap na zachowanie poprawności politycznej. Nie mamy możliwości przeprowadzenia jakichkolwiek wyborów. Myślę, że stworzenie wyłomu i głosowanie przeciw przez Knurów, jest absolutnie niepotrzebne i niestosowne. Na 700 osób u nas jest 12 chętnych do pracy w komisjach.

Na problem braku chętnych do komisji wyborczych zwrócił też uwagę Andrzej Dziuba, prezydent Tychów, który zapytał przedstawicielkę Knurowa o obsadzenie komisji wyborczych w tym mieście. Odpowiedzi się jednak nie doczekał.

Wtórował mu Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca. – Jeżeli Knurów uważa, że apel zgromadzenia, który mówi, że nie mamy ludzi do komisji jest polityczny, prosiłbym o zmodyfikowanie apelu i wyciągnięcie jakiegokolwiek politycznego tła, chociaż ciężko mi takie tło znaleźć. Myślę, że to najbardziej polityczny głos (Knurowa – przyp. red.), jaki kiedykolwiek był na zgromadzeniu metropolii.

O nieuprawianie polityki zaapelował do Knurowa burmistrz Czeladzi Zbigniew Szaleniec.

Tomasz Szczerba, burmistrz Wojkowic, zaapelował z kolei o jednogłośne przyjęcie apelu. Tak się jednak nie stało. W głosowaniu 37 prezydentów, burmistrzów i wójtów poparło apel, przeciw była jedna gmina. Poniżej pełna treść apelu GZM do marszałek sejmu.

“W obliczu epidemii koronawirusa wspieramy rządowe decyzje dotyczące obostrzeń oraz ograniczeń, które mają na celu przeciwdziałanie rozprzestrzeniania się zakażenia i zwiększeniu bezpieczeństwa mieszkańców. Wielkim nakładem sił i środków bezwzględnie stosujemy się do ograniczeń, które dotyczą dozwolonej liczby pasażerów komunikacji publicznej. Podejmujemy wysiłki by minimalizować ryzyko i maksymalnie kontrolować potencjalne obszary zagrożeń. Wspieramy akcję “zostań w domu”, by maksymalnie ograniczyć bezpośrednie kontakty społeczne. Wspieramy także finansowo szpitale miejskie i powiatowe, którym przekażemy ponad 10 mln zł. Myślimy globalnie, ale działamy lokalnie. To sprawia, że dobrze znamy potrzeby, ale też obawy naszych mieszkańców. Na nas spoczywa bezpośrednia odpowiedzialność za ich bezpieczeństwo. Dlatego, ze względu na wzrastającą liczbę zakażeń koronawirusem, świadomi faktu, że epidemia nie doszła do punktu kulminacyjnego, co niejednokrotnie podkreśla pan premier w swoich wystąpieniach, mówiąc o jej apogeum na przełomie maja i czerwca, apelujemy o przesunięcie terminu zaplanowanych na maj wyborów prezydenckich. W obecnej sytuacji epidemicznej wybory nie byłyby wyborami powszechnymi. Niemożliwe jest także zorganizowanie wyborów w maju 2020 bez narażania na ryzyko zachorowań osób biorących udział w przygotowaniach do wyborów, ich organizację, zabezpieczenie, wreszcie samych wyborców. Do daty wyborów pozostał miesiąc. Chcemy skierować wszystkie siły i środki na walkę z pandemią i jej skutkami gospodarczymi. Niech będzie to czas odpowiedzialności i współdziałania, nie sporów i narażania na niepotrzebne niebezpieczeństwa życia i zdrowia obywateli. Zorganizujemy święto demokracji, jakim powinny być wybory prezydenckie, gdy uporamy się z epidemią i będziemy w stanie zapewnić powszechność głosowania i bezpieczeństwo biorących w nim udział. “