Protest strażników miejskich w Katowicach zostanie zawieszony. Załoga zgodziła się na warunek postawiony przez urzędników. Związkowcy czekają teraz na ruch ze strony miasta.
Od 3 tygodni w straży miejskiej w Katowicach trwa protest. Rozpoczął go jeden z trzech związków zawodowych działających w katowickiej SM. – Będziemy upominać i pouczać ludzi. Poza tym każda interwencja będzie przeprowadzana w stylu włoskim, czyli będziemy bardzo szczegółowo i dokładnie przeprowadzać interwencje, które mogą trwać pół godziny, czterdzieści minut albo dłużej – mówił 3 stycznia Mariusz Machała z Międzyzakładowej Organizacji Związkowej NSZZ „Solidarność” Straży Miejskiej i Miejskiej Izby Wytrzeźwień w Katowicach.
PRZECZYTAJ TEŻ: Część strażników miejskich w Katowicach rozpoczęła protest. Zapowiadają, że nie będą wystawiać mandatów
Od tamtej pory nic nie wskazywało na zakończenie sporu pomiędzy strażnikami, a miastem. Przeciwnie, konflikt narastał, bo miasto zażądało zakończenia akcji. Pojawiły się też informacje o rozważanym rozwiązaniu formacji i przekazaniu pieniędzy na dofinansowanie katowickiej komendy policji. W ubiegłym tygodniu odbyło się spotkanie związkowców z władzami Katowic, ale nie przyniosło ono żadnych efektów.
Teraz strażnicy miejscy w Katowicach zadecydowali, że zawieszają akcję protestacyjną. – Wczoraj było spotkanie, do naszej siedziby przyjechał naczelnik wydziału zarządzania kryzysowego Mirosław Cygan. Powiedział, że miasto podejmie dialog z nami pod warunkiem, że my odstąpimy od protestu – mówi Machała. Załoga zgodziła się na taki układ. Dlatego od jutra strażnicy nie będą już stosowali upomnień i pouczeń. – Robimy to w ramach przyzwoitości. Chcemy pokazać, że nie jesteśmy bezduszni – dodaje Machała. Strażnicy czekają teraz na ruch ze strony urzędników i zaproszenie do rozmowy o przyszłości straży miejskiej w Katowicach.