Cztery warianty kolei metropolitalnej i miliardy złotych na realizację. Dzisiaj zaprezentowane zostały koncepcje, które mają być przyszłością transport szynowego w gminach metropolii. Pojawia się m.in. monorail.
Sesja zgromadzenia Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii upłynęła dzisiaj pod znakiem planów dotyczących kolei metropolitalnej. Planów, które w zależności od wariantu, są mniej lub bardziej odważne. Przyszłość transportu szynowego może podążać w jednym z czterech nakreślonych kierunków. Nad koncepcją kolei metropolitalnej pracowali specjaliści z Politechniki Śląskiej. Efekt ich pracy to cztery warianty, od W0 do W3. – Warianty wynikają przede wszystkim z pewnego zdiagnozowania potencjału rozwojowego metropolii, ale również możliwości finansowych, ponieważ one są tutaj kluczowe – mówi Kazimierz Karolczak, przewodniczący zarządu GZM.
Pierwszy z wariantów, czyli W0, to polepszenie możliwości obecnej sieci kolejowej. W skrócie metropolia chce opierać transport szynowy na istniejących szlakach wschód-zachód i północ-południe. Zwiększyć ma się częstotliwość połączeń. Pociągi miałyby odjeżdżać co 15 minut w godzinach szczytu, a priorytetowym odcinkiem miałaby być trasa z Gliwic do Dąbrowy Górniczej. Poza tym ten wariant zakłada zakup nowych, metropolitalnych pociągów. Na tabor już teraz metropolia zabezpieczyła 250 mln zł, a nowe pociągi miałyby wyjechać na tory w ciągu 3 lat.
Kolejny wariant, W1, to już rozwój infrastruktury. Podstawą tego rozwiązania jest budowa nowych torów, po których poruszałyby się wyłącznie pociągi metropolii. Nowe linie miałyby łączyć Gliwice z Dąbrową Górniczą oraz Nowy Bieruń z Tarnowskimi Górami. Łącznie daje to 220 km pojedynczego toru. Poza tym musiałoby powstać 26 przystanków. Najwięcej w Katowicach, bo aż dziewięć (m.in. Politechnika Śląska i os. Witosa). Jak oszacowali autorzy koncepcji, do obsługi takiej sieci konieczne byłoby kupienie 33 nowych pociągów.
Jeszcze odważniejsza i nieco futurystyczna wydaje się trzecia opcja, czyli wariant W2. Zakłada ona funkcjonowanie trzech technologii. Oprócz klasycznej kolei podróżni mogliby korzystać z lekkiej kolei miejskiej (podobnej do Warszawskiej Kolei Dojazdowej) oraz kolei typu monorail. W tym wariancie rozbudowane ma zostać torowisko kolei tradycyjnej. Lekka kolej woziłaby pasażerów z Gliwic do Tychów przez Rudę Śląską i Mikołów. Z kolei monorail, czyli kolej jednoszynowa miałaby połączyć lotnisko w Pyrzowicach z Katowicami oraz z Sosnowcem. Najbardziej zaawansowany jest wariant trzeci. Linia kolejowa miałaby zostać przedłużona m.in. z Gliwic przez Knurów i Gierałtowice do Ornontowic i Orzesza. Autorzy przewidzieli też rozwój kolei tradycyjnej na trasie Gliwice – Ruda Śląska – Katowice. Samo roczne utrzymanie infrastruktury w najbardziej rozwiniętym wariancie szacuje się na prawie 300 mln zł.
Chociaż podczas prezentacji w trakcie sesji zgromadzenia metropolii początkowo temat kosztów został pominięty, to Grzegorz Kwitek, członek zarządu GZM, podał kwoty dla wszystkich wariantów. Najtańszy jest oczywiście pierwszy i tu metropolia poczyniła już pierwsze kroki. W tym przeznaczy 1,2 mln zł na zwiększenie pracy przewozowej. Podstawą do zwiększenia częstotliwości połączeń jest porozumienie dotyczące Metrobiletu z Kolejami Śląskimi i będzie realizowane w oparciu o tabor regionalnego przewoźnika. Kolejne warianty mają kosztować odpowiednio: W1 – 8,6 mld zł, W2 – 15,6 mld zł, W3 – 16,2 mld zł.
Jednak najbardziej realny jest najtańszy, bo GZM zabezpieczył już 250 mln zł na swój metropolitalny tabor. – Wariant nr 1 jest do zrealizowania w najkrótszej perspektywie czasowej, jest również tańszy. To wersja minimum, która już w pewnym stopniu pozwoli nam usprawnić funkcjonowanie Kolei Metropolitalnej. Realizacja trzeciego wariantu – wersja maksimum, najbardziej rozbudowana – to inwestycja rozłożona na kilkanaście lat. Na jej realizację potrzebne są większe nakłady finansowe, ale to rozwiązanie najbardziej kompleksowe. Trzeba jednak dodać, że największy koszt w wariancie 3, to budowa kolei typu monorail, gdzie pociągi poruszają się po specjalnej estakadzie. Jego szacunkowa wartość na odcinku pomiędzy lotniskiem w Pyrzowicach, a Katowicami i Sosnowcem mogłaby wynieść ponad 4 mld zł – podkreśla Kwitek.
W najbliższym czasie na temat kolei metropolitalnej będą mogli wypowiedzieć się również mieszkańcy. Metropolia przeprowadzi w tej sprawie konsultacje.
Byle ta kolej się nie zatrzymywała w Zabrzu i Chorzów ebo będzie bieda zniszczenie i złodziejstwo wlatywać