Dwaj robotnicy okradli swojego szefa i zniszczyli jedną ze ścian na placu budowy. Policja szybko namierzyła mężczyzn i teraz każdy z nich odpowie za dwa przestępstwa. Wszystko dlatego, że chcieli dostać zaliczkę.
Pracownicy na budowie w Ligocie zażądali od swojego szefa zaliczki. Ten odmówił, bo do ich wypłaty pozostał jeszcze tydzień. Wtedy mężczyźni odmówili pracy, ale to był dopiero początek. 23- i 28-latek zaczęli wynosić z kontenera rzeczy należące do pracodawcy. Zabrali laptop, 2 piły spalinowe, młot udarowy oraz frezarkę. Wszystkie rzeczy warte ponad 10 tys. zł. Kiedy wychodzili z terenu budowy ze skradzionymi przedmiotami, zaczepił ich jeden z pracowników. Chciał namówić mężczyzn do oddania rzeczy, ale uderzył go 23-latek. Mężczyźni poszli, ale po chwili wrócili i zniszczyli jedną ze ścian konstrukcyjnych na budowie. Straty zostały oszacowane na 20 tys. zł. Policja została szybko powiadomiona i równie szybko zatrzymała robotników. Skradzione rzeczy udało się odzyskać. Mężczyźni zostali doprowadzeni do prokuratury i usłyszeli zarzuty. Obydwaj odpowiedzą za zniszczenie mienia. Dodatkowo 23-latek usłyszał zarzut kradzieży rozbójniczej, a jego kolega zarzut kradzieży. Prokurator objął ich policyjnym dozorem.
Tak robią ludzie na całym świecie – jak pracodawca ustala kasę za jaką należy zrobić robotę a nie płaci to jest przestępcą bo wykorzystał ich siłę i czas a jak niema kasy to niech w zamian do sprzęt który można spieniężyć. Gdzie mają iść na Policję ? Ile lat mają czekać w sądach na kasę ?