Dzisiaj odbyła się pierwsza rozprawa w sprawie dziewczyn okaleczonych rozbitą butelką w centrum Katowic. Główny oskarżony, Sebastian K. z Siemianowic Śląskich, nie przyznał się do usiłowania zabójstwa i przeprosił poszkodowane. Jedna z nich zapamiętała inaczej bójkę i uderzenie butelką niż on i jego koledzy.
W Sądzie Okręgowym w Katowicach odbyła się pierwsza rozprawa. Główny oskarżony, Sebastian K. z Siemianowic Śląskich, nie przyznał się najpoważniejszego zarzutu, czyli usiłowania zabójstwa. Twierdzi, że machał butelką w obronie własnej. Dziewczyny zranił przez przypadek, bo wbiegły między niego, a swoich kolegów. Moment uderzenia butelką zupełnie inaczej zapamiętała jedna z poszkodowanych. – Zobaczyłam, że wszędzie krew po prostu tryska. Że mam ją na rękach, na kurtce, na butach i wokół mnie już się zrobiło pełno krwi. Odruchowo złapałam się po prostu, bo już czułam ten ból, za policzek. Był taki najgorszy ten moment, bo ja czułam takie mięso i zwisającą skórę – opisuje Elwira Cika, która najbardziej ucierpiała podczas bójki. Jak mówi, nie wchodziła między bijących się, tylko chodziła wokół i krzyczała do mężczyzn, żeby przestali się bić. Sebastian K. po raz pierwszy przeprosił dzisiaj poszkodowane. – Chciałbym bardzo, ale to bardzo przeprosić poszkodowane. Naprawdę tego bardzo żałuję. Nie wiem dlaczego tak się stało, a zrozumiem to jak nie przyjmiecie moich przeprosin – mówił.
PRZECZYTAJ TEŻ: Kim jest Sebastian K., który pociął „tulipanem” dwie młode dziewczyny
Różne są też wersje zeznających odnośnie powodów wybuchu bójki. Na ławie oskarżonych obok Sebastiana K. siedli Adrian O. i Dawid D. Obydwaj są oskarżeni o pobicie kolegów dziewczyn. Nie przyznają się do winy i uważają, że to oni musieli się bronić. Pierwszy twierdzi, że tylko brał udział w bójce, a drugi, że jest niewinny. Adrian O. zapamiętał, że Sebastian K. podszedł do nich przestraszony i już w pierwszym momencie miał ranę pod okiem. Cytował również wyzwiska, które koledzy dziewczyn mieli rzucać w ich kierunku. Podobnie uważa Dawid D., który miał – również według Elwiry – nie brać udziału w bójce. – Ja jestem w stu procentach pewny, że ani nikt mnie nie uderzył, ani ja nikogo nie uderzyłem – mówił Dawid D. Widział też jak mężczyźni biją jego dwóch kolegów.
PRZECZYTAJ TEŻ: Mężczyzna, który pociął „tulipanem” dziewczyny w centrum Katowic, stanie przed sądem
Nadal nie jest jasne w jaki sposób rozbita została butelka. Koledzy Sebastiana K. twierdzą, że widzieli szkło lub ewentualnie dźwięk tłuczonego szkła. Jednak żaden z nich nie potwierdził, że Sebastian K. machał butelką. Poszkodowana też nie była w stanie odtworzyć tego momentu. – Oskarżeni praktycznie podtrzymali wyjaśnienia, jakie składali w toku postępowania przygotowawczego. Pokrzywdzona, z uwagi na niepamięć, nie potrafiła odtworzyć istotnego momentu rozbicia tej butelki, ale myślę, że na kolejnym terminie – kiedy będzie odtworzony zapis eksperymentu procesowego – będzie to możliwe do pełnego ustalenia – stwierdził Artur Ott z Prokuratury Okręgowej w Katowicach. Kolejna rozprawa odbędzie się 20 marca. Wtedy przed sądem stanie dwóch kolegów pociętych dziewczyn, którzy brali udział w bójce.