Niektóre kobiety nie zgadzają się z ostatnimi decyzjami Sejmu i wyjdą na ulicę. Nie chcą by politycy zajmowali się “propozycją sadystów i fanatyków” dotyczącą prawa do aborcji. W Czarnym proteście przed Teatrem Śląskim ma wziąć udział kilkaset osób.
Powraca temat aborcji i powracają protesty. To reakcja na ostatnie głosowanie w Sejmie dotyczące dwóch projektów obywatelskich w sprawie zmiany przepisów o aborcji. Kobiety spotkają się również w Katowicach. Dokładnie tydzień po głosowaniu zaplanowano kolejne demonstracje pod nazwą Czarny protest. Jak piszą organizatorzy, “w środę wieczorem polski Sejm znowu pokazał, że ma gdzieś prawa kobiet. Odrzucił projekt Ratujmy Kobiety, za to zajmie się propozycją sadystów i fanatyków”. Przypomnijmy, że odrzucony w zeszłym tygodniu projekt pod nazwą “Ratujmy Kobiety” zakładał m.in. wprowadzenie prawa do aborcji do 12. tygodnia ciąży, przywrócenie tzw. antykoncepcji awaryjnej bez recepty, dostęp do bezpłatnej antykoncepcji i klauzulę sumienia dla ginekologów. Z drugiej strony do Sejmu trafił projekt “#ZatrzymajAborcję”. Inicjatywa ma na celu wprowadzenie przepisów zaostrzających obecne prawo aborcyjne. Najważniejszą zmianą byłby zakaz przerwania ciąży ze względu na ciężkie wady płodu (obecnie to jeden z trzech przypadków, w których aborcji można dokonać legalnie). To ten projekt uzyskał poparcie posłów i zostanie skierowany do dalszych prac w sejmowych komisjach.
W Czarnym proteście na placu przed Teatrem Śląskim ma wziąć udział od 100 do 500 osób. Do poniedziałku urzędy nie otrzymały zgłoszenia o kontrmanifestacji. Wydarzenie rozpocznie się o godzinie 17.