Wiosenno-jesienna pogoda tej zimy sprawiła, że dzieją się rzeczy, które przy normalnych mrozach i normalnym śniegu nigdy się nie działy. Otóż, burmistrzowie i wójtowie pięciu beskidzkich gmin zwrócili się do dziennikarzy z prośbą, żeby ci nie mówili i pisali, że na stokach w Beskidach warunki do jazdy na nartach są złe, bo to bardzo zniechęca potencjalnych klientów.
Sytuacja musi być naprawdę poważna, skoro wójtowie Istebnej, Brennej oraz burmistrzowie Szczyrku, Wisły i Ustronia wspólnie wystosowali apel do mediów. ” W ostatnim czasie pojawiły się w prasie artykuły, które nie oddają rzeczywistego stanu rzeczy i zniechęcają potencjalnych turystów do przyjazdu w nasze góry” – piszą przedstawiciele Beskidzkiej 5. – Praca ludzi działających w branży turystycznej, zostaje zaprzepaszczona przez negatywne artykuły prasowe, które sugerują, iż zima ponownie ominęła Beskidy”. Ciekawszy jest jednak kolejny fragment. “Oczywiście nie zamierzamy zaklinać rzeczywistości i polemizować z faktem, iż na ulicach naszych miejscowości nie ma śniegu, jednak na stokach narciarskich tego śniegu nie brakuje, o czym informujemy w komunikatach narciarskich”.
Skoro władze zapewniają, że jest tak dobrze, to trzeba… mieć się na baczności. Choć portale na bieżąco przekazujące wieści o warunkach na stokach, o tych beskidzkich piszą raczej pozytywnie. Może więc kryzys trzeba spróbować przekuć w sukces. W końcu skoro na ulicach nie ma śniegu, to bez problemu można podjechać pod sam stok. Nawet na letnich oponach.
Niestety burmistrzowie mają rację, bo śnieg w Beskidach jest i to całkiem sporo.
Polecam widok z kamer, jak tu:
http://stozek.narty.pl/index.php?id=5296
Śniegu nie ma za to (za karę) w Katowicach, gdzie powstają teksty o Beskidach 🙂