Z kilkunastu samochodów w centrum Katowic zniknęły w nocy tablice rejestracyjne. Mężczyzna, który je zerwał, został już złapany. Tłumaczył policji, że nie ie chciał ich ukraść tylko zniszczyć. Sprawca najpierw trafił na izbę wytrzeźwień, a następnie do szpitala psychiatrycznego.
Kierowcy, którzy pozostawili swoje samochody przy ul. Żwirki i Wigury, musieli być zdziwieni. W nocy z niedzieli na poniedziałek ktoś zerwał tablice rejestracyjne z samochodów. Do sytuacji doszło około godziny 1. Policjanci odebrali zgłoszenie o mężczyźnie, który idzie ul. Żwirki i Wigury i zrywa tablice. Zanim funkcjonariusze go znaleźli, mężczyzna zdążył pozbawić tablic kilkanaście samochodów na odcinku od ul. Drzymały do ul. Kilińskiego. – Pan został złapany i wywieziony na izbę wytrzeźwień – mówi st. post. Klaudia Jaskólska z KMP w Katowicach.
Jednak na izbie nie został zbyt długo. – Trudno było się z tym panem porozumieć. Było podejrzenie, że może to być związane z jakąś chorobą psychiczną – dodaje Jaskólska. Mężczyzna został przewieziony do Centrum Psychiatrii przy ul. Korczaka 27. Na razie nie ma informacji ile promili miał sprawca i czy lekarzom udało się już coś ustalić. Prawdopodobnie mężczyzna nie zostanie ukarany, bo jego czyn zostanie zakwalifikowany jako wykroczenie. Wszystkie tablice rejestracyjne trafiły na I Komisariat Policji przy ul. Żwirki i Wigury 28. Tam są do odbioru. Do tej pory swoje tablice odebrało 5 kierowców. Żaden z nich nie złożył zgłoszenia o zniszczeniu mienia.