Nie doszło do wypadku, a na miejsce nie została wezwana policja. Jednak widok Peugeota wzbudzał wśród kierowców duże zdziwienie, a nawet rozbawienie.
Samochody przejeżdżające ulicą Popiełuszki zwalniały, a nawet stawały. Większość kierowców nie mogła się powstrzymać. Na widok auta, które zawisło na barierze, kierowcy wyciągali telefony komórkowe i robili zdjęcia. Do zderzenia z barierą musiało dojść po godzinie 9. Jeszcze około godziny 10, pod wiaduktem na al. Roździeńskiego niedaleko IKEA, nadal można było podziwiać auto w nietypowej pozie. Policja nie zjawiła się na miejscu, ponieważ nie otrzymała zgłoszenia o kolizji czy wypadku.
Nie bardzo wiadomo w jaki sposób kierowca wjechał na barierki. Auto “zaparkowało” w taki sposób, że nie utrudniało za bardzo ruchu innym pojazdom.
Babka podobno wyjezdzała z Maca z kawą w ręce , wiec odpowiedz prosta .. Jesli nie trzymala kierownicy rozne rzeczy moga sie zdarzyc , paranoja ze Policja sie nie zjawila, powinni dowalic jej konkretny mandacik …
Mandat mandat za co mandat. Od razu mandat więzienie i jeszcze jeden mandat. Albo baba albo debil. Ale od razu mandat?;)