Zakończył się festiwal Regiofun. Zwycięzcy, oprócz statuetek, dostali 20 000 euro.
– Zapraszamy państwa na film ładny – powiedział przed seansem Michał Rosa. Tymi słowami reżyser zachęcił katowicką publiczność do obejrzenia swojej najnowszej produkcji. Film Szczęście świata zdobył już dwie nagrody na festiwalu filmowym w Gdyni. Za scenografię i muzykę. Obraz ukazuje perypetie mieszkańców kamienicy. To historia miłosna, dla której tłem jest dawny Śląsk. Za zdjęcia, zrealizowane m. in. w Katowicach, Rudzie Śląskiej i Zabrzu, odpowiadał Marcin Koszałka. Na pokazie pojawili się, oprócz reżysera, aktorzy: Barbara Lubos-Święs i Dariusz Chojnacki.
Jednak najważniejsze były nagrody dla producentów. W kategorii filmów krótko- i średniometrażowych jurorzy przyznali, niestandardowo, dwie statuetki. Nagrodę za Moje niebiesko-biało-czerwone włosy, w wysokości 2000 euro, dostali Gabriel Festoc i Nelson Ghrénassia. Z kolei pierwsza nagroda, czyli 8000 euro, powędrowała do Larsa Perssona i Johana Sundkvista – twórców filmu Radioamator. Na gali był ten pierwszy.
Obcy, który przybywa do małego szkockiego miasteczka. To, w dużym skrócie, temat Bodkin Ras. Ten film został uznany za najlepszy spośród pełnometrażowych – Zupełnie na to nie liczyłem. To jest bardzo wyjątkowe, że ten festiwal nagradza producentów. Zazwyczaj to my oklaskujemy reżyserów – mówił holenderski producent, Raymond van der Kaaij. Jak co roku, w trakcie festiwalu, swoje głosy mogli oddawać widzowie. Nagroda publiczności trafiła do Antona Roebbena i Erica Goossensa producentów filmu Voltaire.