Reklama

Wielka wycinka w Giszowcu. Na prośbę mieszkańców nadleśnictwo chce usunąć kilkaset drzew

Łukasz Kądziołka
Kilkaset drzew ma zostać wyciętych w Giszowcu. Nadleśnictwo Katowice na prośbę mieszkańców wybrało drzewa, które mają zostać usunięte. Część mieszkańców protestuje, ale to z inicjatywy innych zieleń ma zostać wycięta.

Dla wielu osób bliskość zieleni może być atutem. Okazuje się, że nie każdemu to odpowiada. Przykład tego mamy właśnie w Giszowcu. Od kilku lat mieszkańcy domagają się od leśników uporządkowania lasu sąsiadującego z blokami przy ul. Adama. To fragment lasu, który wcina się pomiędzy wysokie budynki i bezpośrednio do nich przylega. Mieszkańcy chętnie z niego korzystają, spacerują i wyprowadzają tu psy. Niestety o popularności tego skrawka lasu świadczą też śmieci porzucone przy wydeptanych ścieżkach. Sporo osób o las nie dba, zaśmiecając go.

Mieszkańcy: przez drzewa mamy ciemno

Mieszkańcy najbliżej położonych budynków domagają się uporządkowania lasu. Jednak nie chodzi o śmieci. Oczekują działań ze strony Nadleśnictwa Katowice. Faktycznie, las jest w tym miejscu mocno zaniedbany nie tylko przez osoby je odwiedzające. Na ścieżkach zalegają połamane gałęzie, a stan niektórych drzew jest kiepski. Wiele osób było przekonanych o tym, że to uporządkowanie będzie polegało na przycięciu zdrowych i usunięciu chorych lub wysuszonych drzew. Okazuje się jednak, że leśnicy podeszli do sprawy bardziej radykalnie.

Sprawa była poruszana od dawna. Jak informuje Hanna Napora, pełnomocnik ds. kontaktu z mediami w Śląsko-Dąbrowskiej Spółce Mieszkaniowej, ten temat pojawiał się na każdym zebraniu wspólnot mieszkaniowych od kilku lat. Na problem zwracali uwagę zwłaszcza mieszkańcy trzech bloków należących do ŚDSM przy ul. Adama 9-15, ul. Adama 25-31 oraz ul. Adama 22-32. Spółka przekazuje, że mieszkańcy obawiają się o swoje bezpieczeństwo i dobytek. – Pochylone, rosnące blisko budynków drzewa stwarzają zagrożenie, szczególnie podczas wietrznej pogody oraz silnych opadów śniegu. Ponadto powodują duże zacienienia i zawilgocenia mieszkań znajdujących się na niższych kondygnacjach, w których mieszkańcy nawet w letnie słoneczne dni muszą używać oświetlenia, aby funkcjonować w mieszkaniu – mówi Hanna Napora i dodaje, że chodzi o zapewnienie bezpieczeństwa osobom korzystającym z terenów zielonych oraz mieszkańcom budynków położonych tuż obok nich.

Do wycięcia kilkaset drzew na 10 hektarach

W 2022 i 2023 były ŚDSM prowadziła rozmowy z leśniczym, a później do Nadleśnictwa skierowano oficjalne pismo. Leśnicy zgodzili sie na spotkanie z mieszkańcami, ale temat ucichł. Sprawa wróciła na biurko nowego nadleśniczego, który zaczął pracę w kwietniu tego roku. Nadleśniczy Wojciech Kubica wyjaśnia, że chce spełnić oczekiwania osób mieszkających przy lesie. – Ludzie oczekują od nas uporządkowania tego lasu w taki sposób, żeby on spełniał te funkcje społeczne, o których mówimy dzisiaj. Oczekują lasu, który jest zadbany i po którym można swobodnie się przechadzać i przemieszczać – mówi Kubica i dodaje, że ten fragment lasu pełni dla mieszkańców funkcję parku.

Drzewa do wycinki wytypowali leśniczy z podleśniczym. Jak mówi ich przełożony, jest sporo drzew martwych, pochylonych czy chorych, ale nie tylko takie zostały wybrane do usunięcia. Niektóre drzewa usuwa się po to, żeby poprawić warunki egzystencji drzew, które chcemy pozostawić. Po to, żeby one prawidłowo się rozwijały. Żeby w kolejnych latach wzrastały w korzystnych warunkach świetlnych i pokarmowych – mówi Wojciech Kubica. Drzewa są w różnym stanie, różnej wielkości i różnego gatunku. Wiele z nich to sosny i brzozy, a największe skupisko wytypownyc9h do wycinki roślin znajduje się pomiędzy blokami przy ul. Adama 9-15 i ul. Adama 17-23

Leśnicy nie liczyli ich co do sztuki. Posługują się ilościami wyrażonymi w kubikach. W bezpośrednim sąsiedztwie bloków, a także nieco dalej przy ścieżkach, ma to być około 200 m sześc. drewna. Wycinkę zaplanowano na terenie o powierzchni 10 hektarów. Według niedokładnych szacunków wychodzi 70 drzew na hektar, czyli łącznie około 700 drzew. Jak podkreśla nadleśniczy, nie jest to na pewno dokładna liczba.

W przypadku drzew rosnących na skraju lasu, które przeszkadzają mieszkańcom niższych kondygnacji przy ul. Adama, do usunięcia ma być około 10-15 sztuk. Jak przekonuje Kubica, „nie jest to nic co naruszyłoby kondycję tego drzewostanu”. – Wycinając te okrajkowe drzewa powodujemy odsłonięcie okien, ale nie wylesienie powierzchni, bo zaraz za tymi drzewami stoją następne, które mają całkiem przyzwoicie rozwinięte korony. Chodzi o bezpieczeństwo infrastruktury i doświetlenie – mówi nadleśniczy. Sami nie policzyliśmy, na ilu drzewach znajdujących się najbliżej bloków namalowano pomarańczową kreskę. Jednak na pewno jest ich więcej niż kilkanaście. W wielu przypadkach to niskie rośliny.

100 osób za uporządkowaniem i tyle samo przeciwko wycince

Leśnicy spotkali się z mieszkańcami trzy razy. Po raz ostatni kilka dni temu, 12 listopada. – Po to było to spotkanie w terenie, żeby leśniczy mógł mieszkańcom wytłumaczyć dlaczego ten las zostanie uporządkowany w ten sposób, a nie inny. Dlaczego wycina to drzewo, a to zostawia – mówi Maria Ryś, radna Forum Samorządowego i Marcin Krupa, która pomagała w organizacji spotkań i była w kontakcie ze wszystkimi stronami.
Wcześniej, w połowie października, radna zorganizowała spotkanie w Miejskim Domu Kultury. Przyszło około 80-100 osób, ale przeważali zwolennicy uporządkowania lasu.

W kontrze powstała petycja, którą również podpisało około 100 osób. W piśmie przesłanym do Nadleśnictwa Katowice i wspólnoty mieszkaniowej proszono, żeby wycięte były drzewa tylko chore i zagrażające bezpieczeństwu, a nie wszystkie oznaczone. – Mieszkańcy na pewno byli zaniepokojeni tym faktem, ponieważ dotychczas w tym miejscu nie było mowy o jakiejkolwiek wycince. Jeśli już, to była mowa o przycięciu drzew – mówi jedna z osób zaangażowanych w zbieranie podpisów. Wśród mieszkańców pojawiły się plotki, że drzewa mają zostać usunięte w celu budowy parkingu, a nawet kolejnego bloku. Tę informację zdementował zarówno nadleśniczy, jak i radna.

Wycinka potrwa około miesiąca

Protest nic nie dał. Leśnicy chcą przeprowadzić prace bardzo szybko. Chodzi o to, żeby zostały wykonane, gdy drzewa nie mają liści i poza okresem lęgowym. Dzięki temu efekty tego uporządkowania lasu mają być odczuwalne dla mieszkańców już wiosną. Wykonawca jest gotowy zacząć prace w nadchodzącym tygodniu. Jak zapowiada nadleśniczy, wycinka może ruszyć 18 lub 19 listopada, a główne roboty w lesie powinny zakończyć się w połowie grudnia. Jednak nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że szef Nadleśnictwa Katowice ma ponownie pojechać na Giszowiec i obejrzeć drzewa, które wytypowano do wycinki. Być może po tej wizycie nie wszystkie oznaczone rośliny zostaną usunięte.

Łukasz Kądziołka


Tagi:

Komentarze

  1. […] Szykuje się wielka wycinka w Giszowcu. Niektórym mieszkańcom bloków sąsiadujących z lasem przeszkadzają drzewa. Więcej TUTAJ. […]

  2. klm 17 listopada, 2024 at 6:18 pm - Reply

    Wiðze potencjał na dziki parking.

    • tzn 18 listopada, 2024 at 1:34 am Reply

      To przetrzyj okulary i zobaczysz działkę pod “biurowiec”

Dodaj komentarz

*
*