Przebudowa dworca kolejowego w Katowicach i pl. Oddziałów Młodzieży Powstańczej może w końcu dojść do skutku. Po 10 latach od pierwszych zapowiedzi jest szansa, że to miejsce przestanie straszyć. Ustalenia z miastem idą bardzo wolno, ale PKP zadeklarowały konkretne terminy.
Na dworcu w Katowicach czas się zatrzymał. W południowej części od pl. Oddziałów Młodzieży Powstańczej czuć klimat minionej epoki. W pawilonie z lat 60. widać jednak upływ tego czasu. Z roku na rok jest on w coraz gorszym stanie. Nieszczelne szyby, przeciekający dach, zacinające się drzwi, brak schodów ruchomych czy windy. To tylko niektóre z problemów, z którymi muszą zmagać się podróżni i osoby przechodzące przez dworzec. O ile mieszkańcy i osoby na co dzień korzystające z tej części dworca do tej bylejakości mogli się już przyzwyczaić, o tyle wiele osób spoza Katowic to właśnie tu trafia w pierwszej kolejności po dotarciu do miasta. Dlatego południowy dworzec jest wstydem dla PKP i władz miasta.
Długa saga niepowodzeń i obietnic
Wiele razy kończyło się zapowiedziach. Już 10 lat temu Polskie Koleje Państwowe miały plan na przebudowę południowej części katowickiego dworca. W 2014 roku spółka szukała inwestora, który na zasadzie partnerstwa publiczno-prywatnego byłby zainteresowany udziałem w przedsięwzięciu. Miał powstać park handlowy z nowym budynkiem dworcowym i parkingiem. Chętnych nie było, więc PKP zadecydowały, że inwestycją zajmie się jej spółka córka – XCITY Investment. Ten pomysł także po jakimś czasie upadł.
Od tamtej pory co najmniej kilka razy temat przewijał się podczas kampanii wyborczych. Do Katowic przyjeżdżał jakiś polityk, który obiecywał, że dworzec i plac przestaną straszyć. W 2021 roku wydawało się, że przebudowa na miarę XXI wieku jest coraz bardziej prawdopodobna. Dworzec został włączony do Programu Inwestycji Dworcowych, co potwierdził na swoim Facebooku Marcin Krupa, publikując zdjęcie z ówczesnym prezesem grupy PKP oraz posłem Jerzym Polaczkiem. Wszystko wskazywało na to, że w związku z zaplanowanym na 2022 Światowym Forum Miejskim (World Urban Forum), Katowice w końcu doczekają się tej inwestycji. Miała ona ruszyć w 2023 roku. Jednak już rok wcześniej trudno było uwierzyć w te zapowiedzi. Od momentu wpisania do programu dworca nie został jeszcze nawet ogłoszony przetarg na projekt. – Obecnie pracujemy nad koncepcją funkcjonalno-przestrzenną przebudowy tej części dworca i jego najbliższego otoczenia. Dopiero po jej zakończeniu i konsultacjach przejdziemy do kolejnych etapów inwestycji, które są zależne od opracowywanej koncepcji – informowało biuro prasowe PKP S.A. w połowie 2022 roku. Przetargu nadal nie ma, a jak twierdzi PKP, przygotowania do jego ogłoszenia cały czas trwają.
Trwają ustalenia z miastem
Koncepcja była konsultowana z katowickim urzędem, który złożył kilka uwag. W piśmie z grudnia 2023 roku, podpisanym przez wiceprezydenta Bogumiła Sobulę, czytamy, że miastu zależy na utrzymaniu ruchu jednokierunkowego na ul. Kordeckiego po zachodniej stronie placu, zachowaniu ogólnodostępnego przystanku autobusowego dla autobusów ZTM (ale bez możliwości postoju prywatnych busów) czy wyznaczeniu miejsca dla stacji rowerowej.
Ponadto Katowice wnoszą, aby przy projektowaniu uwzględnić na przykład: nasadzenia drzew w gruncie, wykorzystanie wody opadowej zbieranej z dachów do podlewania zieleni, możliwość przyłączenia do sieci ciepłowniczej budynków należących do miasta zlokalizowanych przy pl. OMP i ul. Kordeckiego. Znalazła się nawet uwaga dotycząca samego budynku dworca, w którym miasto chciałoby „przywrócenia w miarę możliwości pierwotnych podziałów okiennych w budynku dworca”.
„Po wprowadzeniu ewentualnych zmian do koncepcji niezbędne będzie spotkanie robocze z udziałem stron, a następnie przeprowadzenie konsultacji społecznych oraz zapoznanie opinii publicznej z planowaną inwestycją” – napisał na zakończenie Sobula.
Prawdopodobnie PKP długo czekały na stanowisko miasta, bo wiceprezydent przeprosił za zwłokę. Jednak od prawie roku miasto również nie otrzymało odpowiedzi na przesłane uwagi. Kolejowa spółka nie komentuje, dlaczego nadal nie odniosła się do pisma katowickiego urzędu.
Koniec wdrapywania się po schodach
Choć czasu było sporo, to PKP nadal nie udało się ustalić z Katowicami szczegółów przebudowy placu. Jak informuje rzecznik prasowy spółki, „koncepcja placu wymaga jeszcze uzgodnień z miastem”. Jednak koncepcja budynku dworca jest już gotowa. – Na chwilę obecną przebudowa zakłada zachowanie zewnętrznej formy budynku bez zmian z równoczesnym przeorganizowaniem układu pomieszczeń wewnątrz – informuje Michał Stilger, rzecznik prasowy PKP S.A. Na razie oferta lokali w tej części dworca jest bardzo skromna, są dwa kioski, kantor i kasy. To sprawia, że gdy w hali przy Galerii Katowickiej są tłumy, po drugiej stronie torów jest pusto.
Jednym z najbardziej uciążliwych dla podróżnych i nie tylko elementem starego dworca są dość strome schody. Żeby dostać się z i do południowej części śródmieścia, konieczne jest ich pokonanie. Sprawia to zwłaszcza problem osobom z dużym bagażem, starszym, rodzicom z dziećmi, a także niepełnosprawnym. Przy schodach znajduje się ruchoma platforma, ale żeby z niej skorzystać, trzeba wezwać ochronę, dzwoniąc pod wskazany numer. Łatwiej jest już prosić o pomoc z wniesieniem walizki czy wózka i jakoś wdrapać się na górę. To ma się zmienić. Pomiędzy halą dworca a tunelem prowadzącym do peronów, czyli poziomem 0 i -1, zachowane zostaną obecne schody. Jednak dodatkowo mają powstać schody ruchome oraz winda.
Mniej miejsc parkingowych i ograniczony ruch
Jeszcze mniej informacji mamy o tym, jak zmieni się plac przed dworcem. Na razie PKP zdradzają tylko, że istniejące miejsca postojowe na placu zostaną zachowane. Ma ich być jednak mniej. – Ustalenia z samorządem w zakresie liczby miejsc postojowych oraz organizacji nie zostały jeszcze zakończone – informuje Stilger. Ruch ma się odbywać głównie po wschodniej stronie placu, czyli wzdłuż budynku Poczty Polskiej, a także nadal za pawilonem dworca. Po zachodniej stronie placu jezdnia ma być zachowana, ale pomysł jest taki, żeby ruch w jakiś sposób ograniczyć. W swoich uwagach miasto chce, aby zachowane zostały wyznaczone miejscami postojowe dla maksymalnie 4-5 taksówek.
W pierwotnych założeniach pod uwagę brana była budowa pawilonów handlowych w centralnej części placu. Utworzyłyby one pasaż, który stanowiłyby strefę wejściową do budynku dworca. Obecnie na placu jest kilka kiepsko prezentujących się budek. Można tu zjeść kurczaka czy kebab. Widok przywołujący wspomnienia z lat 90. Jak dowiedzieliśmy się od PKP, budowa pawilonów nadal nie jest wykluczona.
– Aczkolwiek projekt placu będzie musiał uwzględniać ustalenia uchwalonego w 2024 roku miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego – odpowiada rzecznik prasowy spółki. Zabudowa musi być tu ograniczona, ponieważ zgodnie z planem, który przegłosowano wiosną tego roku, pl. OMP stanowi teren placu publicznego.
W przyszłym roku ogłoszony ma zostać przetarg na projekt budynku dworca wraz z placem. Zapytaliśmy, czy PKP zdąży z przebudową do 2028 roku, w którym inna kolejowa spółka, PKP PLK, planuje zakończenie niedawno rozpoczętej przebudowy węzła katowickiego. – Przebudowa planowana jest w 2026 r., czyli w czasie, którym PKP PLK będą jeszcze realizowały przebudowę katowickiego węzła kolejowego – zapowiada PKP S.A. Jeśli tak sie nie stanie, Polskie Koleje Państwowe zmarnowałyby najlepszą od lat okazję na realizację zapowiadanej już od 10 lat inwestycji.
Łukasz Kądziołka
mniej miejsc parkingowych i ograniczony ruch… pod dworcem. Tylko skończony „geniusz” mógł na to wpaść.
Zobaczymy, uwierzymy. Przebudowa tego miejsca podobnie jak tramwaj na południe jest jak Yeti: wszyscy o nich mówią ale nikt ich nie widział.
Świetnie, najlepiej rozpocząć prace jeszcze przed zakończeniem tego absurdu komunikacyjnego, który nam serwuje kolej obecnie – będzie jeszcze więcej utrudniej. Dodatkowo ma być mniej miejsc parkingowych na placu? Też super, przecież większość podróżnych jest podwożonych na dworzec na kozach, które będą się mogły paść na trawniku w trakcie pożegnań. Oczywiście samochód będzie można zostawić na parkingu galerii i dostać się na dworzec windą po 30 minutach czekania lub skorzystać z cuchnącej moczem klatki. Brawo czekam na efekt tych turbo planów w wydaniu PKP
Oczywiście jest propozycja postawienia prawdziwego dworca tzn. biletomatu w pokoiku metr na metr.
A nad tym można by taki punktowiec 17-pięter postawić. I znowu sukces!
Nie czekają nas żadne wybory a obietnica jest… 😉
Niech nie zapomną o likwidacji na placu, tych obskurnych bud z żarciem.
Mam nadzieję, że estetyka sklepów w podziemiu za schodami, również ulegnie zmianie.