Urząd miasta wydzierżawił prywatnej osobie część łąki w Kostuchnie, żeby inwestor mógł zbudować drogę dojazdową do planowanej budowy domów. Jak zapewnia miasto, droga zostanie rozebrana do końca kwietnia 2025 roku, a teren przywrócony do poprzedniego stanu. Choć nie cały.
O tym, że na łące w rejonie os. Bażantowo powstaje droga z tłucznia, poinformowali nas okoliczni mieszkańcy, których zaniepokoił widok ciężkiego sprzętu wjeżdżającego w teren zielony. – Na łące przy ul. Bażantów powstaje droga kamienna. Niszczą piękną otulinę lasu. Droga wiedzie przez łąkę do działki, gdzie ma powstać kilka domów. Nas mieszkańców pobliskich osiedli pozbawiono możliwości wejścia do lasu. W weekendy to miejsce tętniło życiem, byli spacerowicze, rowerzyści. Łąka została zdegradowana. Są to ogromne straty środowiskowe. Kto na to pozwolił? Czy znów deweloperzy rządzą naszym miastem i okolicą? – pyta pani Daria.
Inny mieszkaniec dodawał: Inwestor zakupił działkę pod lasem bez dojazdu. Pomimo to, otrzymał pozwolenie na budowę. Po czym dostał zgodę od UM i Lasów Państwowych na doprowadzenie drogi to tej działki. Jakieś 400 m przez łąkę graniczącą z Rezerwatem Przyrody Ochojec. Wszystko tam jest rozkopane. Radny napisał, że jest to tylko droga techniczna – ale innego dojazdu nie ma. Mieszkańcy ul. Pustułek twierdzą, że inwestor nie może naruszyć płotu i pasa zieleni.
Wspomniany radny to Dawid Kamiński. Zainteresował się sprawą nie tylko z powodu zaniepokojenia mieszkańców, ale też projektu o Budżetu Obywatelskiego, którego jest autorem, a który ma zostać zrealizowany na tej samej łące. Do tego jeszcze wrócimy.
Jak wynika z przesłanych nam przez urząd miasta informacji, na części łąki rzeczywiście mają powstać 3 budynki jednorodzinne. I rzeczywiście, jest problem z dostępem terenu inwestycji do drogi publicznej. O strony ul. Bażantów jej nie ma. Pozostaje dojazd od ul. Pustułek, który jednak jest obecnie zagrodzony płotem. Mieszkańcy kilku budynków przy tej ulicy nie chcą słyszeć o jego zdemontowaniu i umożliwieniu dojazdu do nowej inwestycji jej przyszłym mieszkańcom.
“Kwestia dostępu do drogi publicznej była m.in. przedmiotem rozważań Samorządowego Kolegium Odwoławczego w toku postępowania administracyjnego, z wniosku grupy mieszkańców, w sprawie stwierdzenia nieważności decyzji o warunkach zabudowy z dnia 20 czerwca 2022 r. dla planowanej inwestycji. SKO decyzją z dnia 5 grudnia 2022 r. odmówiło stwierdzenia nieważności ww. decyzji o warunkach zabudowy. Na decyzję SKO wniesiono skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach, który po rozpatrzeniu w dniu 21 kwietnia 2023 r. oddalił skargę. Działka posiada zgodny z przepisami §14 rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie, dostęp do drogi publicznej w postaci drogi wewnętrznej (do której inwestor posiada cząstkową własność) przylegającej bezpośrednio do działki budowlanej” – poinformował nas urząd miasta.
Jak dodają urzędnicy, droga przez łąkę, wbrew obawom mieszkańców, ma charakter tymczasowy. – Miasto udostępniło właścicielowi działki pas terenu, oznaczonego jako części działek nr 28, 33/2, 34, 35 i 41/4 pod tymczasową drogę dojazdową w oparciu o umowę dzierżawy zawartą na czas oznaczony do dnia 30.04.2025 r. Rozpatrując wniosek inwestora o udostępnienie pasa terenu dokonano uzgodnień pomiędzy inwestorem zabudowy mieszkaniowej a Zakładem Zieleni Miejskiej – realizatorem zadania do budżetu obywatelskiego, jego wnioskodawcą i projektantem zadania – informuje urząd.
Chodzi o projekt do BO pod nazwą “Rewitalizacja łąki przy lesie”, który zakłada wykonanie dwóch przejść nad istniejącym rowem melioracyjnym w śladzie wydeptanej na łące ścieżki prowadzącej do lasu.
“Inwestor wykona na własny koszt drogę dojazdową wraz z przepustem, a następnie nieodpłatnie przekaże na rzecz miasta część wykonanej drogi do późniejszego wykorzystania przez Zakład Zieleni Miejskiej przy realizacji zadania w ramach Budżetu Obywatelskiego. Część drogi, która będzie zbędna dla projektu budżetu obywatelskiego, zostanie usunięta przez inwestora, a teren przywrócony do właściwego stanu” – zapewnia urząd miasta.
Oznacza to jednak, że projekt z BO będzie musiał poczekać na realizację aż inwestor zbuduje domy jednorodzinne. – Zadanie miało zostać zrealizowane w tym roku, około września-października, ale ze względu na decyzję o drodze dojazdowej prace będą mogły rozpocząć się od maja 2025 roku – mówi radny Dawid Kamiński.
Jeśli oczywiście inwestor wyrobi się z budową domu i nie będzie chciał przedłużyć dzierżawy fragmentu łąki pod drogę dojazdową.
Wybudowali się na rezerwacie i teraz lament, że ktoś inny też chce. Jak chcecie zablokować dojazd od ulicy Pustulek to w jaki inny sposób będą dojeżdżać do nieruchomości? Wygodnie postawić “Zakaz wjazdu, teren prywatny”. Ciekaw jestem natomiast czy przypadkiem nie oddaliście drogi miastu a wtedy demontaż płotu i dojazd do nowych budunków to czysta formalność.
Wybudują domy i rozbiorą drogę. Haha, coraz lepsze te dowcipy
To samo, dzieje się w Chorzowie!
Też hipokryci chcą się rządzić na cudzych działkach?
Oczywiście, Ci sami mieszkańcy głośno pragną tramwaju na południe, którego budowa zupełnie zniszczy rezerwat Ochojec
Ciekawe co rosło w miejscu domów obecnie protestujących 😉
Skoro ich domy też stoją na skraju tego samego rezerwatu przyrody i na obrzeżach tej samej łąki to zgadnij co tam mogło wcześniej być? Bo ja akurat pamiętam, tam też były drzewa będące przedłużeniem lasu i cenna przyrodniczo łąka, o którą teraz protestują. Tam też żyły zwierzęta, o które się teraz martwią. Śmiem nawet twierdzić, że było ich więcej niż obecnie bo tam BYŁO kiedyś naprawdę pięknie, zielono i cicho.
Łąka obok linii wysokiego napięcia cenna przyrodniczo ? Normalnie park narodowy.
Wybraliście, to macie.
Droga chyba przez mękę. Ludziki sami mieszkają w domach wybudowanych tam, gdzie wyrżnięto drzewa, zniszczono siedliska ptaków i wymordowano owady, jeże, kuny, lisy itd., a teraz siedzą sobie przy laptopach, w garażach diesle, i wielcy miłośnicy przyrody protestują w jej obronie.
“Nas mieszkańców pobliskich osiedli pozbawiono możliwości wejścia do lasu” – a ktoś wam kiedyś pozwolił po prywatnej działce sąsiada sobie łazić do lasu?! Won!!!
mafia ma się dobrze w Katowicach
czasem mafia, czasem sekta (K. Staszewski) ale przede wszystkim FS 🙂