Reklama

Zbita śmietanka (odc. 4)

Każdy kolejny tydzień pokazuje, że chyba nigdy nie zabraknie tematów do tej rubryki. Tym razem m.in. o tajemniczym króliczku na balu lekarzy, prawników i przedstawicieli innych profesji, szykującym się rozwodzie znanej dziennikarskiej pary i kolejnym polityku PO, który znalazł pracę w instytucji marszałka. Zapraszamy do lektury.

Gdzie te VIP-y?

Silesia City Center zorganizowała bankiet i pokazy mody dla VIP-ów. Zawsze nas zastanawiało skąd się rekrutują śląskie VIP-y. Wśród gości nie spotkaliśmy bowiem nikogo, kogo byśmy mogli określić tym mianem. Wyjaśnienia są dwa. Albo prawdziwe VIP-y przekazują swoje zaproszenia rodzinie, znajomym lub krewnym i znajomym królika, albo, po prostu, jaki region, takie VIP-y.

Będzie głośny rozwód

Szykuje się rozwód miesiąca, kwartału, a może nawet roku w regionie. Rozwodzić będą się znany śląski dziennikarz i jego mniej znana żona. Jak donoszą nam znajomi z jednego z tabloidów, do spotkania przed sądem dojdzie 28 marca. No cóż, rozwód to nigdy nie jest przyjemna sprawa. Z drugiej strony, przynajmniej skończy się serial: kiedy oni w końcu się rozwiodą?

Sukces prezydenta Bytomia!

Damian Bartyla odbiera odznaczenie. Fot .www.bytom.pl.

Prezydent Bytomia Damian Bartyla w końcu ma jakiś sukces. Kilkanaście dni temu odebrał odznakę za zasługi w pracy penitencjarnej, przyznawaną przez ministra sprawiedliwości. O uhonorowanie prezydenta wnioskował bytomski areszt śledczy. Myślimy, że minister trochę się jednak pospieszył. Mógł zaczekać do zakończenia procesu o korupcję, w którym prezydent Bytomia występuje jako oskarżony. Z drugiej strony nic straconego. W zależności od wyroku, Damian Bartyla może mieć jeszcze większe zasługi dla więziennictwa.

Peru i golonka

Z wizytą na Śląsku przebywał ambasador Peru w Alberto Salas Barahona. Największy konkret po tej wizycie to zapewnienia pana ambasadora, że bardzo polubił śląską kuchnię: żurek, golonkę i bigos. Wprawdzie golonka i bigos to chyba raczej kuchnia polska, ale nie zmienia to faktu, że miejscowe dania zostały dostrzeżone może nawet w Ameryce Południowej. Tym samym otwiera się pole do popisu dla Górnośląskiego Związku Metropolitalnego, żeby przy następnej wizycie wcisnąć jeszcze ambasadorowi np. krupnioka.

Samozwańczy kandydat na prezydenta Katowic znalazł pracę

Jarosław Makowski. Fot. Tomasz Żak/biuro prasowe UMWŚ.

Kolejny człowiek Platformy Obywatelskiej znalazł pracę. Zgadnijcie gdzie? Podpowiadamy: a) u marszałka, b) w prywatnym biznesie, c) w zagranicznej korporacji. Zgadliście? Nie, wcale nie dlatego, że jest radnym PO w sejmiku i przewodniczy klubowi radnych. Jarosław Makowski po prostu zgłosił się na konkurs na rzecznika prasowego instytucji filmowej Silesia Film i wygrał. Żartowaliśmy. Nie było żadnego konkursu. Pan Jarosław potrzebował po prostu pracy, przyszedł do dyrektora Silesii i pracę dostał. Może niewielkim atutem Makowskiego było to, że to marszałek utrzymuje Silesię Film? Chociaż nie, na pewno zdecydowały wyłącznie względy merytoryczne. Zastanawiamy się tylko jak nowa praca wpłynie na organizowanie happeningów przedwyborczych samozwańczego kandydata na prezydenta Katowic. Oby jakoś szczególnie nie wpłynęła, bo lubimy się śmiać.

Króliczek na balu

W hotelu Monopol odbył się I Bal Śląskiego Forum. Organizacja skupia samorządy zawodów zaufania publicznego, działających na terenie województwa śląskiego (m.in. lekarzy, aptekarzy, radców prawnych, adwokatów czy komorników). Cel był szczytny, bo zbierano pieniądze na pomoc dla dwojga podopiecznych Fundacji „Mam Marzenie”. Cel celem, ale największe zainteresowanie uczestników balu wzbudzała pewna pani, która postanowiła pobić rekord w głębokości dekoltu. Na dodatek miała na głowie uszy króliczka. Niektórzy byli przekonani, że pani została wynajęta do zabawiania gości. Okazało się jednak, że to osoba towarzysząca jednego z gości. No cóż. Bridget Jones też nikt nie powiedział, że z tym przebraniem na imprezę to był żart.

MIKSER


Tagi:

Dodaj komentarz

*
*