Katowiccy policjanci zatrzymali 30-letniego mieszkańca Zielonej Góry, który na terenie Katowic i sąsiednich miast włamywał się do marketów, a także okradał stacje benzynowe i budowy. Został już aresztowany na 3 miesiące, a lista zarzutów na pewno jeszcze się wydłuży.
Katowiccy policjanci z wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu wytypowali sprawcę licznych włamań i kradzieży i postanowili zatrzymać go do kontroli na autostradzie A4, w pobliżu komendy policji. Okazało się, że akurat przewoził butle z gazem, które ukradł ze stacji benzynowych. Lista popełnionych przez niego przestępstw jest jednak znacznie dłuższa.
Tylko w Katowicach pod koniec grudnia ubiegłego roku włamał się do Biedronki przy ul. 1 Maja i do Lidla przy ul. Lwowskiej. Z tego pierwszego marketu ukradł materiały pirotechniczne o wartości prawie 6 tys. zł, a z drugiego dwa ekspresy do kawy i ponownie materiały pirotechniczne o łącznej wartości ponad 22 tys. zł.
W trakcie przeszukania posesji, w której mieszkał, policjanci znaleźli ponad kilogram narkotyków, z których można przygotować prawie 1,7 tys. porcji dilerskich amfetaminy i blisko 900 tabletek ekstazy. Odzyskali również rzeczy pochodzące z innych włamań, m.in. sprzęt budowlany.
Kwestią czasu jest przedstawienie podejrzanemu kolejnych zarzutów. Na wniosek prokuratury, decyzją sądu na czas trwającego postępowania, podejrzany został aresztowany na 3 miesiące. Za popełnione przestępstwa grozi mu kara do 10 lat więzienia, która może zostać zwiększona, ponieważ 30-latek działał w warunkach multirecydywy.
W przyszłości odpowiadał już za kradzieże i włamania.