Do końca sierpnia ma się zakończyć budowa nowego miejskiego stadionu na Załęskiej Hałdzie, jednak pierwsze wydarzenia i mecze będą się mogły na nim odbyć dopiero na początku przyszłego roku. W marcu została powołana spółka, która będzie zarządzać stadionem. Z jej prezesem, Pawłem Cebulą, rozmawiamy m.in. o kosztach utrzymania stadionu, wykorzystaniu go do innych celów niż mecze GKS-u i konkurencji z innymi obiektami tego typu.
Grzegorz Żądło: Ile będzie kosztować utrzymanie nowego miejskiego stadionu?
Paweł Cebula, prezes spółki Stadion Miejski Katowice: Jesteśmy na etapie opracowywania takich danych. Wiele z tych punktów jest na razie szacunkowych. Wynika to również z etapu, na którym jesteśmy z budową stadionu, ponieważ głównym generatorem kosztów na tym obiekcie będzie jego utrzymanie pod względem temperatury i wilgotności.
Rozumiem, że głównie murawy?
Nie tylko murawy, bo mówimy przede wszystkim o hali. Patrzymy na ten obiekt z perspektywy stadionu, bo taka jest nazwa zadania inwestycyjnego, natomiast to jest kompleks hybrydowy, połączenie hali ze stadionem. Tak naprawdę, 99% tego, co się będzie dziać w całym kompleksie, odbywać się będzie w hali i ona musi być utrzymana. Czekamy na finalne potwierdzenie jakie będą warunki utrzymania parkietu, jaka będzie musiała być temperatura i wilgotność wewnątrz obiektu. Nie mając jeszcze wszystkich tych danych, możemy mówić szacunkowo, że rząd wielkości utrzymania tego obiektu, to będzie od 10 do 15 mln zł rocznie.
Wcześniej słyszałem, że była mowa o kosztach rzędu 6-12 mln zł?
To zależy jak na to spojrzymy. Kwota pomiędzy 6, a 12 mln zł, to jest koszt bez podatku od nieruchomości, który dzisiaj jest największą niewiadomą. W związku z tym, że obiekt hybrydowy nie jest obiektem jednolitym i nie jest on ujęty wprost w przepisach prawa budowlanego, do końca tego roku ustawodawca ma ten temat rozwiązać. Wtedy będziemy mogli rozmawiać o potencjalnych kosztach.
W którym kierunku ma pójść rozwiązanie tego problemu?
Jeśli stadion zostanie zakwalifikowany jako obiekt hybrydowy, to wtedy rozmawiamy o całkowicie innym wyliczeniu kosztów, jakie będzie musiała ponosić spółka, a tym samym stadion. Reasumując, byłyby to niższe koszty.
Zakładam, że jest jeszcze za wcześnie, żeby mówić o tym, co się będzie działo na stadionie, poza meczami GKS-u, bo aż z takim wyprzedzeniem nie kontraktuje się imprez. Tak czy inaczej, na rynku obiektów tego typu, na których mogłyby się odbywać inne wydarzenia, jest już bardzo ciasno.
Oczywiście, trzeba sobie jasno powiedzieć, że stadion 15-tysięczny to nie jest stadion, którym w żadnym stopniu możemy konkurować czy z bliskim sąsiedztwem Stadionu Śląskiego, czy też ze Spodkiem, który jest halą na 10 tysięcy ludzi.
W pobliżu jest jeszcze hala w Gliwicach
Dokładnie tak. Natomiast, wydaje mi się, że ten obiekt może zyskać w zupełnie innych obszarach, dla których Spodek jest za duży, a Stadion Śląski nie spełnia wymagań. Arena Gliwice również jest bardzo duża. W przypadku naszej hali mówimy o działaniach, które skupiają się na realizacji potrzeb mieszkańców. Ale w głowie rodzą nam się różne pomysły i rozwiązania, jak np. lekcja wuefu na stadionie czy inne działania, myśląc o klubach sportowych, czy to uczniowskich, czy młodzieżowych, działających w mieście. Żeby ta przestrzeń była dla nich dostępna i dostosowana.
Skoro mową o klubach sportowych. Cały czas obowiązuje narracja, że to będzie stadion dla GKS-u. Rozumiem w takim razie, że raczej nie ma szans, żeby mogły tu zagrać kluby z niższych lig, bo będzie to po prostu za drogie?
Nie mogę w tym momencie powiedzieć czy to będzie za drogie, czy nie. Dzisiaj rozmawiamy głównie o tym, że ma to być arena rozgrywek ekstraklasy.
Mam na myśli np. takie mecze, jak Rozwój – Podlesianka, czy Podlesianka – Sparta Katowice. Brzmi to może abstrakcyjnie, ale dla wielu ludzi mogłoby to być interesujące wydarzenie.
Nie jest to temat, który jest w ogóle skreślony i wyłączony z rozmów. Wiemy o tym, że są w Polsce i Europie obiekty, które są gospodarzami więcej niż jednej drużyny i nie ma z tym żadnego problemu.
Aczkolwiek np. w Poznaniu jest z tym problem, bo Warta też chciałaby grać na stadionie miejskim, co jednak nie bardzo podoba się Lechowi. Murawa nie wszystko zniesie
Zgadza się, ale przygotowujemy się na to, żeby obiekt był dostępny maksymalnie dla wszystkich. Warunki trawiaste mają swoje wymagania, ale mamy przykłady, że to można pogodzić. Np. w Mediolanie Milan i Inter grają na jednym stadionie, San Siro. Na tej samej murawie, w lidze, Lidze Mistrzów i pucharach krajowych grają regularnie co dwa dni.
Zostawmy stadion. Jaki jest pomysł na wykorzystanie hali, poza meczami siatkarzy GKS-u?
Hala jest multifunkcyjna i dostosowana do rozgrywek międzynarodowych we wszystkich dyscyplinach halowych, czyli siatkówki, koszykówki, piłki ręcznej i futsalu.
Spółka Stadion Miejski Katowice istnieje od marca. Czy docelowo to właśnie spółka zajmie się całościowo zarządzaniem i utrzymaniem stadionu, czy też będziecie zlecać wykonanie różnych usług podmiotom zewnętrznym?
Założenie dla spółki, które przedstawiłem, pokazuje, że będzie ona samodzielnym podmiotem, który będzie w stanie zapewnić pełne funkcjonowanie tego obiektu własnymi siłami. Taki jest cel mojego działania.
Wszystko własnymi siłami? Od utrzymania murawy, poprzez sprzątanie do utrzymania terenów zewnętrznych?
Tak, takie jest docelowo podejście, że spółka ma “ogarniać” technicznie i infrastrukturalnie cały obiekt, wspierać kluby w organizacji tzw. dnia meczowego i być zapleczem dla wszystkich wydarzeń, które mają się dziać na obiekcie, bo jest powołana po to, żeby za ten obiekt odpowiadać i o niego dbać. I nie wyobrażam sobie, że to będzie robione osobami trzecimi. Obecnie spółka jest na etapie organizacji i do momentu, kiedy nie będzie zbliżał się termin oddania obiektu do użytkowania, nie planuję zwiększać zatrudnienia.
A ile osób ma docelowo pracować w spółce?
Docelowo rozmawiamy o zatrudnieniu na stałe 20-25 osób.
Zaplacimy zaplacimy jak mawial Ochodzki. To jest mis na miare naszych mozliwosci
a ty byś chciał za darmo.
On by chciał za niepubliczne 😀
Ale wy jesteście zbyt ograniczeni by to pojąć.
Stadion w Katowicach miał być budowany już 20 lat temu.
Dobrze ze w końcu w Katowicach powstaje nowy obiekt , lepiej późno niż wcale.
Jeszcze Aqua park !!!
I kosmodrom!
W całej Polsce się da, więc w czym jest problem ?
To że wszystkie duże miasta mają nowoczesne stadiony a nawet dwa (Łódź, Warszawa, Kraków) to zaszczyt a nie problem.
Nie rozumie płaczu Chorzowian , to z zazdrości że nie stać ich na nowy obiekt ?
Płaczcie więc i patrzcie że wszędzie się da , ale nie w miastach zadłużonych przez władze z PO
W chorzowie rządzą peowcy więc piniendzy ni ma i nie bendzie.
W chorzowie juz nie rzadzi PELO bo Kotala dostal lomot
To zaszczyt mieć dwa stadiony? Nie, to zwykła głupota i marnowanie pieniędzy.
Jak zwykle inna opinia niż ma redaktor “fachowo” podsumowana.
Żeby daleko nie szukać, zwycięski klub z Madrytu pewnie ma samych głupków bo w Madrycie jest stadionów pełno np. Santiago Bernabéu, Vicente Calderón, Cívitas Metropolitano, Estadio de Vallecas, i mniejsze.
Z jednej strony Real i Atletico, z drugiej GKS czy Ruch. Wszystko tam u pana w porządku?
A może im więcej klubów i co za tym idzie stadionów tym lepszy poziom gry? Najpierw infrastruktura, a potem wymagania wobec piłkarzy, a nie na odwrót.
Wyciągnąłeś tę teorię z tzw. zadu? 😀
Jak widać na przykładzie polskie kluby z infrastrukturą na poziomie klubów zachodnich co roku rządzą w rozgrywkach europejskich, bijąc sprawdzone firmy i zdobywając kolejne trofea 😀
Gabloty pełne! 😀
Ostatni finał ligi mistrzów pokazał, że polskie kluby to potęga. Wygrana Legii z Realem była czymś czego nie zapomnę nigdy 😀
A nie… czekaj 😀
Taa, zbudujmy ze trzy. Kto biednemu zabroni.
Piniendzy nie ma i nie bendzie. Procedurą nadmiernego zadłużenia objęła nas dziś Komisja europejska. Przez 8 lat się to nie zdarzyło ani razu. Więc w sumie racja, lepiej zwijać a nie rozwijać, bo w pół roku zdążyli tak nakraść że przekroczyliśmy limit zadłużenia.
nieważne ile będzie kosztować i tak zapłacą mieszkańcy, dokładnie Ci sami, którzy od lat głosują na obecnego prezydenta i jego ugrupowanie, dlaczego? nie rozumiem tego fenomenu
może dla mieszkańców jakiś dobrowolny podatek na kopaczy, ich fanów i ich obiekt?
Na stadionie ślaskim nie dzieje się praktycznice nic przez cały rok . Nie licząc tych ludzi bezdomnych co tam grają. A koszta są 5 razy większe.
Proszę też zainteresować się Stadionem Śląskim – tam są kosmiczne kwoty na utrzymanie (80 do 100 mln rocznie)
A prezesik ile będzie kosztował?
W normalnych warunkach koszty utrzymania szacuje się przed podjęciem decyzji o budowie obiektu, ale to są katowice – wioskowe podejście.
Na piłeczkę pewnie pójdzie ze 100 mln rocznie z budżetu miasta, co tam ogólny syf – tak ma być, bo bycie zapadłą wiochą zobowiązuje.
Jakos to bedzie