Pożyczył telefon od kolegi i zadzwonił do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Powiedział, że na ul. Marii Konopnickiej w Katowicach jest bomba. Szybko został złapany.
Po telefonie do ABW, policjanci zabezpieczyli teren, a potem go przeszukali. Jednocześnie szukali autora telefonu. Po kilku godzinach ustalili, że to 15-latek z Dąbrowy Górniczej. Nastolatek wyjął koledze z kieszeni telefon, zadzwonił do ABW i po chwili oddał telefon. Teraz zajmie się nim sąd rodzinny.
Nadal trwają za to poszukiwania nadawcy maila, który poinformował, że w kilku istotnych budynkach w mieście znajduje się bomba. Policjanci sprawdzili budynki kilku sądów, prokuratury i Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego. Ewakuowano w sumie kilkadziesiąt osób. Pirotechnicy przeszukali wszystkie pomieszczenia, ale nie znaleźli żadnych ładunków wybuchowych.
Za fałszywe powiadomienie o podłożeniu ładunków wybuchowych grozi kara do 8 lat więzienia. Sąd może również zobowiązać sprawcę do pokrycia kosztów akcji służb ratunkowych.