W niedzielę o godz. 14 na Rynku w Katowicach grupa około 20 osób protestowała przeciwko formie przeprowadzenia zaplanowanych na 10 maja wyborów prezydenckich. Zostali spisani przez policję.
Uczestnicy protestu stanęli na Rynku przed Skarbkiem w bezpiecznej odległości od siebie. Trzymali przed sobą plansze z literami, które tworzyły napis KONSTYTUCJA. Niektórzy mieli też w ręce egzemplarz Konstytucji RP z 1997 roku. Z głośnika puścili m.in. fragment prezydenckiej przysięgi Andrzeja Dudy. Protest miał zwrócić uwagę na planowaną przez PiS korespondencyjną formę przeprowadzenia wyborów prezydenckich, która zdaniem uczestników protestu, stanowi zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi.
Protest odbył się pod hasłem “Wolne Wybory”, bo jego uczestnicy uważają też, że wolność wyborów jest zagrożona. Domagają się także wprowadzenia stanu nadzwyczajnego stanu klęski żywiołowej.
Kiedy grupa rozstawiła się na Rynku, poszczególne osoby zostały spisane przez policję.
Drogi pisowcu Adalbercie chodzi nie tyle o samą epidemię, ale to, że wybory:
– mają się odbyć mimo braku kampanii (ta na fejsie to nie kampania)
– mimo braku możliwości zbierana w marcu podpisów na listach poparcia do końca
– w wyborach nie zagłosują ci w kwarantannie i w szpitalach jednoimiennych
Na protest poszli, a na wybory nie pójdą bo epidemia. Obłuda.