Policjanci komendy wojewódzkiej zwalczający przestępczość korupcyjną zatrzymali w środę byłego prezydenta Świętochłowic, jego zastępcę oraz dwóch urzędników tamtejszego urzędu miasta. W Prokuraturze Okręgowej w Gliwicach usłyszeli zarzuty. Podejrzani są o popełnienie przestępstw związanych z pełnieniem w latach 2011-2018 funkcji publicznych w Urzędzie Miejskim w Świętochłowicach.
Dawid K. (pierwotnie wyraził zgodę na udostepnienie wizerunku i pełnych danych, ale w niedzielę 21 listopada ją wycofał) został zatrzymany w Katowicach, a jego były zastępca Bartosz K. w Warszawie. To efekt śledztwa, prowadzonego od kilku lat pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.
Byłemu prezydentowi przedstawiono łącznie 11 zarzutów. Dotyczą one nadużycia uprawnień i wywierania bezprawnego wpływu na przedstawicieli lokalnych mediów, w tym przez kierowanie gróźb oraz stosowanie mobbingu w urzędzie miejskim. Inne zarzuty związane są z przestępstwami przeciwko wyborom do Rady Miejskiej w Świętochłowicach, a także z fikcyjnym zatrudnieniem asystentek w urzędzie (które miały w rzeczywistości pracować jako nianie dzieci byłego prezydenta) oraz przywłaszczeniem służbowego sprzętu elektronicznego. Były prezydent Świętochłowic jest również podejrzany o przyznanie trzem najbliższym współpracownikom bezpodstawnych premii i dodatków służbowych w łącznej wysokości ponad 1,1 miliona złotych. Większość tej kwoty, bo 880 tysięcy złotych, miał dostać jego zastępca.
Ten ostatni usłyszał 5 zarzutów: przywłaszczenia powierzonego sprzętu elektronicznego, działań związanych z drukowaniem materiałów wyborczych w Urzędzie Miejskim w Świętochłowicach, utrudnianiem postępowania karnego, ukrywaniem świadków, połączonym z czasowym pozbawieniem ich wolności oraz podżeganiem świadków do składania fałszywych zeznań i skierowania postępowania karnego przeciwko innej osobie. Zarzuty obejmują również naruszenie praw pracowniczych, czyli tzw. mobbing.
Dwóm byłym urzędnikom (jeden to były naczelnik wydziału informatyki) przedstawiano zarzuty m.in. przywłaszczenia służbowego sprzętu elektronicznego oraz podżegania świadków do składania fałszywych zeznań i skierowania postępowania karnego przeciwko innej osobie.
Prokuratura nie wnioskowała o tymczasowy areszt dla podejrzanych.
Dawid K. był prezydentem Świętochłowic w latach 2010-2018. Wcześniej był radnym w Katowicach. W 2018 roku przegrał w drugiej turze wyborów na prezydenta Świętochłowic z Danielem Begerem. Został wtedy miejskim radnym. Jednak jego mandat został wygaszony, bo udowodniono mu, że nie mieszka w Świętochłowicach, a w Katowicach. Kandydował też w ostatnich wyborach parlamentarnych na senatora, ale nie zdobył mandatu.
Dawid K. poinformował nas, że w piątek zwoła konferencję prasową, na której odniesie się do zarzutów prokuratury (ostatecznie jej nie zwołał).
To nie jedyne kontrowersje wokół działań Dawida Kostempskiego. Nigdy swoim wyborcom nie przyznał się do tego, że w 1997 roku brał udział w wypadku samochodowym w którym zginął młody człowiek, a dwaj inni zostali ciężko ranni. Mariusz K., który prowadził auto, przez 16 lat nie odbył prawomocnego wyroku trzech lat więzienia. Kostempski, skazany za ukrywanie dowodów i nieudzielenie pomocy ciężko rannym na 1,5 roku w zawieszeniu, nigdy nie przeprosił rodziny ofiar.
Platforma Obywatelska, nic dodać nic ująć.