Na dzisiejszej sesji radni zdecydowali, że na terenie Koszutki nie będzie można sprzedawać alkoholu w sklepach i stacjach benzynowych w godz. 22-6. To szósta dzielnica Katowic, w której będzie takie ograniczenie. Przed głosowaniem odbyła się burzliwa dyskusja, bo część radnych zarzuciła prezydentowi, że nie respektuje głosu mieszkańców. Ci w konsultacjach w większości byli przeciwni wprowadzeniu ograniczeń w sprzedaży alkoholu.
Sprawa nocnej prohibicji na Koszutce ciągnie się od kilku miesięcy. To pomysł radnego Macieja Biskupskiego, który wnioskował o przeprowadzenie konsultacji z mieszkańcami. Te się odbyły zarówno w formie ankiet wypełnianych przez internet, jak i podczas spotkania stacjonarnego.
Łącznie wpłynęło 1181 ankiet, ale aż 533 zostały uznane za nieważne. Z różnych powodów, m.in. głosowali mieszkańcy spoza dzielnicy, a nawet spoza miasta. W części ankiet brakowało danych osobowych albo były one nieczytelne. Poprawnie wypełnionych formularzy było 648. Przeciw wprowadzeniu nocnej sprzedaży alkoholu w dzielnicy opowiedziały się 334 osoby. Za wprowadzeniem ograniczeń było 313 osób. Jedna nie miała zdania. Różnica to zaledwie 21 głosów. Prezydent prosił o opinię Radę Dzielnicy Koszutka. Spośród 10 obecnych na sesji radnych 9 była „za”, a jeden się wstrzymał.
Właśnie niewzięcie pod uwagę głosów mieszkańców zarzuciło prezydentowi podczas sesji kilkoro radnych. – Po co były te konsultacje? Musimy uszanować ich wynik – mówiła Barbara Wnęk-Gabor, radna Koalicji Obywatelskiej.
– Nie jest dla mnie wiążące, że wprowadzamy prohibicję nie na podstawie opinii mieszkańców, tylko rady dzielnicy. W projekcie uchwały jest napisane, że wyniki były niejednoznaczne. To nie jest prawda. Później jest sytuacja, że nam coś nie pasuje i robimy szpagaty i różne inne rzeczy – dodawał Dawid Durał (niezrzeszony). Stwierdził też po raz kolejny, że najlepszym rozwiązaniem byłoby przeprowadzenie konsultacji z mieszkańcami na temat nocnej prohibicji na terenie całego miasta, a także zmobilizowanie służb do lepszej pracy w rejonie nocnych sklepów. – Jeżeli nie umiemy sobie poradzić z paroma żulikami, to coś jest nie tak. Trzeba wziąć się do roboty i zadbać o bezpieczeństwo mieszkańców.
Prezydent Marcin Krupa zasugerował, że radni nie rozumieją chyba, że to oni mają podjąć ostateczną decyzję w tej sprawie. – Prosiłbym pana przewodniczącego, żeby wytłumaczył państwu radnym cały proces legislacyjny, bo tu jest chyba duży problem.
Projektu uchwały bronił Adam Skowron (Forum Samorządowe i Marcin Krupa). – Co z państwa perspektywy jest ważniejsze? Czy interes osoby, która ma potrzebę kupienia alkoholu po godz. 22, czy interes kogoś, kto chce mieć bezpiecznie, nie chce oglądać ludzi sikających po murach czy śpiących po klatkach schodowych? Musicie to zważyć.
Odpowiedział mu Adam Szymczyk, radny Koalicji Obywatelskiej. – Każdy z nas się zgadza, że tam jest problem. Tylko droga do rozwiązania tego problemu może być różna. Dla mnie nie jest rozwiązaniem wprowadzenie nocnej prohibicji na terenie całej dzielnicy. Może trzeba spróbować uruchomić służby.
Ostatecznie w głosowaniu 21 radnych było za wprowadzeniem ograniczeń w nocnej sprzedaży alkoholu, 3 zagłosowało przeciw, a jeden się wstrzymał. Jeśli uchwała przejdzie nadzór prawny wojewody, to Koszutka będzie szóstą dzielnicą Katowic, w której będzie obowiązywać nocna prohibicja. Wcześniej zakazem zostały objęte: Śródmieście, Szopienice-Burowiec, Załęże, Bogucice i Dąbrówka Mała.
po co pyta się ludzi jak radni i tak zadecydują inaczej?
większość radnych to sprzedawczyki deweloperów!!!!
oni tylko deweloperowi sprzyjaja z głosowaniami
Totalna patologia wśród radnych Koszutki, zresztą nie pierwszy raz