Podczas spotkania prezydenta Katowic z mieszkańcami śródmieścia jeden z nich poskarżył się na rowerzystów. – W Katowicach jest jedna plaga. Plaga rowerzystów jeżdżących po chodnikach – mówił Marek Surówka. Poprosił prezydenta o interwencję w tej sprawie.
Marek Surówka, syn długoletniego dziennikarza Dziennika Zachodniego Bolesława Surówki, niedawno wrócił do kraju. Przyszedł na spotkanie z prezydentem Katowic Marcinem Krupą, które odbywało się w VIII LO przy ul. 3 Maja. – Po powrocie stwierdziłem, że w Katowicach jest jedna plaga. Plaga rowerzystów jeżdżących po chodnikach. Jak zwracam im uwagę, to najmniej chamska odpowiedź brzmi: to wybuduj ścieżki rowerowe – relacjonował Surówka.
Potem zwrócił się z pytaniem do prezydenta. – Czy pan czeka aż małe dziecko wyrwie się i wpadnie pod koła jakiegoś hipstera? Sam mam rower, ale muszą być jakieś zasady. To jest oburzające.
Marcin Krupa odpowiedział, że poruszony przez mieszkańca problem to “temat, który się przewija”. – Są różne głosy. Musimy obydwie strony pogodzić. Jeżeli mamy tak gęsto zabudowaną tkankę w śródmieściu, nie jesteśmy w stanie wszędzie wytyczyć ścieżek rowerowych. Po to powstała strefa tempo 30, aby współdzielić w niej ruch pieszy, samochodowy i rowerowy. Proszę o tolerancję w stosunku do rowerzystów, ale do rowerzystów też apeluję o tolerancję dla pieszych.
Pan ma rower to wypadało by z Niego skorzystać żeby znać realia przemieszczania się (nie 2 km do sklepu raz w tygodniu) Dlaczego Pan uważa , że na rowerze jeżdzą tylko hipsterzy? Może ktoś woli zamiast swoją grubą dupę wozić samochodem po prostu się poruszać, przejechać się?
Sama jestem rowerzystką i jeżdze tylko po ulicach lub ścieżkach rowerowych i gdy idę pieszo wsciekam się jak rowerzysta przejeżdza mi 2 cm od ręki ale tutaj z Pana wypowiedzi pała jakąś nienawiścią do osób które wolą nie wozić dupy blachosmrodem..