Za kilka lat drogi w aglomeracji będą znacznie bardziej zakorkowane, a alternatywą powinny być pociągi. Miałyby one kursować liniami towarowymi. Urząd Marszałkowski Województwa Ślaskiego przekonuje, że nie potrzeba do tego wielkich inwestycji.
Z Katowic przez Bytom do Gliwic linią, którą normalnie jeżdżą tylko pociągi towarowe. Urząd marszałkowski zaprezentował dzisiaj wyniki analiz, dzięki którym aglomeracja ma uniknąć drogowego paraliżu. Metropolitalna Obwodnica Kolejowa (MOK) biegłaby przez kilka miast. Zahaczając o rejony, które w ostatnich latach coraz bardziej się rozbudowują, jak południowe dzielnice Katowic czy Rudy Śląskiej. Jak piszą autorzy koncepcji, w ciągu 5-15 lat przepustowość odcinków podstawowego układu drogowego (w tym DTŚ-ki i autostrady A4) będzie coraz mniejsza. Żeby temu zapobiec, urzędnicy chcą zwrócić uwagę na potencjał przemysłowych linii kolejowych. Udostępnienie ich pasażerom nie wymaga wielomilionowych inwestycji. – Nie mamy na tyle pieniędzy, możliwości, żeby w szybkim tempie zbudować coś zupełnie od nowa. Ja wiem, że tu była mowa, że może metro wybudujemy, ale to w tej chwili jest mało realne. Chociażby z punktu widzenia finansowego, z punktu widzenia własności nieruchomości. Ale okazuje się, że mamy do dyspozycji korytarze kolejowe – mówi Henryk Mercik, członek zarządu woj. śląskiego. Te korytarze nie mają najlepszej infrastruktury. Na niektórych odcinkach pociągi mogą jeździć z prędkością 30-50 km/h.
Jednak większym problemem jest brak stacji lub ich złe umiejscowienie. – Dotychczasowe lokalizacje przystanków na pewno nie odpowiadają potrzebom mieszkańców. Ale możemy sobie wyobrazić, i ta analiza o tym mówi, że przeniesienie przystanków czy wybudowanie nowych w miejsce tych dotychczasowych – zdewastowanych i zdegradowanych – pozwoli wykorzystać potencjał linii dla przewozów pasażerskich – mówi Wojciech Dinges, prezes Kolei Śląskich. Zgodnie z koncepcją, MOK w Katowicach składałaby się z nowych przystanków w Dąbrówce Małej, Kokocińcu, Giszowcu, Nikiszowcu i Szopienicach. Koncepcja funkcjonalno-przestrzenna obwodnicy kolejowej ma być materiałem wyjściowym do rozwoju transportu w aglomeracji. Urząd marszałkowski liczy na to, że z tego materiału będą korzystały samorządy i władze GZM m.in. przy tworzeniu koncepcji kolei metropolitalnej.
Właśnie rozebrano jeden z dwóch wiaduktów w ciągu tej linii kolejowej na Brynowie, nad ulicą Rolną. Dowodzi to, że ten projekt to tylko nic niewarte projekty a rzeczywistość jest inaczej kształtowana.
Pomysł MOK wydaje się bardzo dobry pod warunkiem że uda się utrzymać dużą częstotliwość pociągów. O lokalizacji przystanków powinni zadecydować mieszkańcy oraz dostosowanie do planów rozwojowych miast aglomeracji. Istotnym warunkiem powodzenia będzie cena biletów i parkingi dla samochodów ogólnodostępne a nie tylko dla posiadaczy biletów miesięcznych. Przykładowo przydałby się przystanek Katowice Barcelońska na linii Katowice Tychy. Oby się wreszcie coś udało. Piotr z Katowic Piotrowic