Reklama

Kurier Uber Eats jeździł na kradzionym rowerze po Katowicach

Łukasz Kądziołka
Mieszkanka Katowic straciła rower, ale dzięki zdjęciu na Facebooku szybko udało jej się go odzyskać. Okazało się, że jeździł na nim kurier Uber Eats. Policjanci od razu zaprowadzili go na komisariat. Jednak 23-latek nie poniesie konsekwencji.

Kurier Uber Eats rozwoził jedzenie na skradzionym tego samego dnia rowerze. Ta sytuacja wydarzyła się kilka dni temu w centrum Katowic. Jedna z mieszkanek ul. Pawła zauważyła, że ktoś zabrał jej rower sprzed drzwi na klatce schodowej. Nie był zabezpieczony, ale stał tak już od dłuższego czasu. Kobieta swoje poszukiwania zaczęła od mediów społecznościowych. W zeszłą niedzielę, o godzinie 21.00 zorientowała się, że nie ma roweru, a pół godziny później napisała o tym na Facebooku. Tyle samo czasu minęło do momentu, gdy jeden z jej znajomych udostępnił zdjęcie kuriera Uber Eats, który rozwozi jedzenie na bardzo podobnym rowerze. Od razu pojechała na policję. – Plan był taki, żeby zgłosić kradzież i wtedy z kolegą zobaczyłam mój rower przypięty obok lokalu McDonald’s na ulicy Stawowej – mówi.

Poszła po funkcjonariuszy. Czekali aż zjawi się kurier i kazali mu odpiąć rower. Mężczyzna nie chciał się przyznać, że ma klucze do blokady rowerowej. W końcu policjanci zabrali go na komisariat. – Nie chciał się przyznać, ale po chwili okazało się, że on tym rowerem dysponuje – mówi sierż. szt. Maciej Bajerski, oficer prasowy KMP w Katowicach. Rower został odzyskany, ale to nie koniec sprawy. Dzień później do jego właścicielki przyjechał biegły. Ona wyceniła rower na 600 zł, a specjaliści wydali opinię, że jego wartość nie przekracza 500 zł. Policjanci zakwalifikowali ten czyn jako wykroczenie. Ponadto 23-letni Ukrainiec, który jeździł na rowerze, nie przyznał się do zabrania go z klatki schodowej. Twierdził, że rower znalazł. Nie dało się udowodnić mu kradzieży, więc uznano to za paserstwo bierne.

Właścicielka uważa, że takie rozstrzygnięcie jest niesprawiedliwe. – Cały problem polega na tym, że kradzież jest od tych 500 zł. Teraz ten człowiek jest bezkarny – mówi. Dodatkowo kurier nie poniesie konsekwencji ze strony Uber Eats. Zapytaliśmy firmę, czy zamierza jakoś ukarać pracownika poruszającego się po mieście z jej logo kradzionym rowerem.

„Opisane zachowanie jest nie do przyjęcia. Na naszej platformie nie ma miejsca na łamanie prawa. Każdy dostawca, co do którego zostanie stwierdzone popełnienie przestępstwa lub naruszenie naszego Kodeksu Społeczności, zostanie natychmiast usunięty z platformy” – odpowiada biuro prasowe Uber Eats Polska.

Policja złożyła do sądu wniosek o ukaranie kuriera w związku z popełnionym wykroczeniem.


Tagi:

Komentarze

  1. Marcin 16 grudnia, 2019 at 9:17 am - Reply

    Wielu jeździ na rowerach miejskich, a ich sezon już się skończył…

  2. mmmmmm 13 grudnia, 2019 at 1:28 pm - Reply

    AHAHA Znalazł, ukradł, zwał jak zwał xDDDD Masakra

  3. Typowy Seba 13 grudnia, 2019 at 9:02 am - Reply

    Dla niektórych 500 zł to poważna suma. Czyli jak ktoś ukradnie, przepraszam „znajdzie”, portfel staruszki w którym było 499 to nic takiego..
    No chce się żyć!

  4. Łukasz 13 grudnia, 2019 at 8:47 am - Reply

    Wspaniale, czyli teraz wszyscy sobie mogą pomyśleć, że do 500zł można kraść (przepraszam, zabierać) bez żadnej odpowiedzialności. Za to jakby ów złodziejaszek szedł sobie z otwartym (kupionym!) piwem, to zaraz znalazłby się jakiś sposób żeby go ukarać. O co tu chodzi, jakim cudem nie udało mu się udowodnić kradzieży, skoro został złapany na gorącym uczynku?! Może w takim razie wprowadzić kary za „usiłowanie kradzieży” analogicznie do „usiłowania spożycia alkoholu”? Dla chcącego nic trudnego, niech Policja nie udaje takich bezradnych.
    Natomiast na zachowanie UberEats absolutny brak słów, można reagować tylko czynami, czyt. ja i żaden z moich znajomych już nigdy z tej „firmy” jedzenia nie zamówimy! Innych oczywiście zachęcam do tego samego.

  5. Sebastian Sz. 13 grudnia, 2019 at 8:26 am - Reply

    No i tutaj pojawia się pytanie kto i w jakim celu ustala poziom wartości strat od której kwalifikuje się występek jako przestępstwo?
    Przecież teraz mamy takiego silnego „szeryfa” na czele ministerstwa sprawiedliwości.
    Podwyższył ktoś pułap i cyk! Ilość przestępstw cudownie spadła!
    No i już premie i medale na pierś! Można się w TV pochwalić.
    Tylko ktoś się zastanowił nad uczuciami ofiar?
    Nie wiem skąd takie pobłażanie dla tego nowotworu, który trawi nasze społeczeństwo.
    Co to w ogóle znaczy, że nie można udowodnić kradzieży bo powiedział, że znalazł??
    To przecież jakaś kpina!
    Nie Twój rower to go omijaj szerokim łukiem – znalazłeś coś cennego to to zgłoś! Są na to przepisy!
    To jest przywłaszczenie!
    Po raz kolejny ofiara jest sama sobie winna! – no brawo dla polskiego prawa!
    Lepiej było wymierzyć samemu sprawiedliwość – przynajmniej by się może przestępca miał nauczkę!

  6. Sebastian 12 grudnia, 2019 at 9:11 pm - Reply

    Powinni go deportować. Nie ważne ile rower był wart – złodziejstwa nie wolno tolerować.

Dodaj komentarz

*
*