Wracamy do sprawy kobiety kierującej autobusem PKM Katowice, która nazwała jedną z pasażerek starą k… i była wobec niej bardzo niemiła. Zakończyło się już postępowanie wyjaśniające.
Przypomnijmy, wszystko działo się 23 kwietnia przed godz. 13:30. Na poziemny dworzec autobusowy w Katowicach wjechał autobus linii 689. Stanął na stanowisku nr 3. Niedaleko, bo na stanowisku nr, stała pani Beata. To właśnie za sprawą jej wpisu w mediach społecznościowych o sprawie zrobiło się głośno. Wynikało z niego, że młoda kobieta, która czekała na swoją zmianę, wulgarnie odezwała się do starszej pasażserki, która przechodziła obok niej.
“Cytuję: „Nie widzisz, ku**o, że zaraz będę mieć zmianę? Cip… Stara cip..”. Kierowca kończący pracę nie zareagował.”
Dalej pani Beata pisała, że podeszła do kierującej i zwróciła jej uwagę. Nie zauważyła jednak żadnej “skruchy”, więc postanowiła złożyć skargę na jej zachowanie do Zarządu Transportu Metropolitalnego.
W rozmowie z nami pani Beata przyznała, że wprawdzie nie wszystko dokładnie widziała, ale za to słyszała doskonale. – Czekałam na swój autobus. Widziałam w autobusie linii 689 starszą panią. Była w białej kurtce, co rzucało się w oczy. Po zatrzymaniu autobusu kierowca otworzył wszystkie drzwi. Pasażerowie zaczęli wysiadać, a przez przednie drzwi z kierowcą zaczęła rozmawiać młoda kobieta. Przeglądałam coś w telefonie, więc nie wiem dokładnie, czy pani w białej kurtce wysiadała przednimi drzwiami, czy innymi, natomiast zauważyłam, że nagle stoi obok tej młodej pani, która rzuca do niej tekst: Nie widzisz kur…, że za chwilę mam zmianę? Zszokowało mnie to. Jak można publicznie mówić coś takiego. Podeszłam do niej i zapytałam, czy jest kierowcą autobusu i jakie rości sobie prawo, żeby wyzywać pasażerów. Odpowiedziała, że miała prawo to powiedzieć. Zaprezentowała buńczuczną i arogancką postawę. Powiedziałam, że w takim razie składam na nią skargę.
“Nie nazwałam jej ci…, a jedynie starą kur..ą”
Pod jej spisem odezwała się kierująca autobusem. W kilku komentarzach powtarzała, że starsza pani popchnęła ją, mimo że miała wystarczająco dużo miejsca, żeby przejść.
– Ta kobieta miała mnóstwo miejsca z każdej strony, jednak wolała do mnie podejść i mnie POPCHNĄĆ, oraz powiedzieć “staniesz kur…a na środku”. Odpowiedziałam, że tak, stanę na środku, ponieważ musiałam poczekać, aż zmiennik opuści kabinę, by móc rozpocząć pracę. Nie nazwałam jej ci.., jedynie starą kur…ą, ponieważ zostałam fizycznie zaatakowana. Zwróciła się do mnie na “ty”. Nie życzę sobie, by ktokolwiek mnie dotykał, nie wiem, czy obca osoba nie ma na ubraniach pluskiew lub nie jest na coś chora. Chwilę później, jak chciałam rozpocząć pracę, podbiegła do mnie obrończyni moralności, pytając czy jestem kierowcą oraz pytając dlaczego nazwałam w wulgarny sposób STARSZĄ PANIĄ. Ta biedna, starsza pani naruszyła moją przestrzeń osobistą. Żałuję tylko, że nie zatrzymałam tej kobiety, która mnie popchnęła i nie wezwałam policji. Jeśli podchodzenie do obcych ludzi i popychanie ich bez powodu jest akceptowalne społecznie, a bronienie się przed tym nie, to ja nie wiem dokąd zmierza ten świat. Dodam jeszcze, że kobieta była już poza autobusem, kiedy ja przy nim stałam. Prawdopodobnie wysiadła środkowymi drzwiami, więc nie wiem jak mogłam blokować jej wyjście, będąc w tym momencie obok pierwszych – tłumaczyła kierująca.
Przyznała więc, że wulgarnie odezwała się do pasażerki, ale przekonywała, że miała powód.
ZTM i PKM wyjaśniali sprawę
Jeszcze przed wpłynięciem oficjalnej skargi, ZTM wszczął procedurę wyjaśniającą. – W umowach z ZTM przewoźnicy zobowiązują się do stosowania zasad kultury. Na pewno ta sprawa zostanie dogłębnie zbadana – zapewniał nas Michał Wawrzaszek, rzecznik prasowy ZTM.
Linię 689 obsługuje na zlecenie ZTM PKM Katowice. Miejska spółka też wszczęła już procedurę wyjaśniającą. Przy czym od razu zaznaczała, że kierująca nie jest zatrudniona bezpośrednio w PKM, a w firmie podwykonawcy.
Po kilku tygodniach zapytaliśmy jak PKM rozwiązał tę sprawę.
– Sytuacja, jaka miała miejsce, nie powinna się zdarzyć. Nic nie usprawiedliwia słów wypowiedzianych przez panią kierowczynię w kierunku starszej osoby ani dalszych komentarzy, jakie pojawiały się w dyskusji na ten temat. Jako największemu przewoźnikowi w regionie jest nam niezmiernie przykro, że kierowca autobusu, dla którego najważniejsze powinno być dobro i komfort pasażera, skierował do pasażerki takie słowa. Podobne sytuacje są incydentalne, ale za każdym razem są niezwłocznie wyjaśniane. Kierowczyni, której dotyczy ta sytuacja, nie jest bezpośrednim pracownikiem PKM, a podwykonawcy, a to oznacza, że jedynie on może wyciągać konsekwencje wobec swojego pracownika. PKM Katowice przekazał podwykonawcy skargę na zachowanie kierowczyni wraz z niezbędnymi materiałami – poinformowała nas Malwina Kaczor z Katowickiej Agencji Wydawniczej.
Jeszcze przed zakończeniem postępowania wyjaśniającego, ZTM wyraził oburzenie zachowaniem kierującej.
– Pragniemy już teraz wyrazić swój sprzeciw względem takim zachowaniom. Wprawdzie kierowcy są pracownikami firm przewozowych, ale my – jako organizator komunikacji miejskiej – nie godzimy się na brak kultury. W umowach przewozowych uwzględniliśmy stosowne zapisy. Zgodnie z nimi kierowca m.in. nie może używać wulgaryzmów i słów obraźliwych oraz jest zobowiązany do odnoszenia się do pasażerów w sposób grzeczny i kulturalny – mówił Michał Wawrzaszek, rzecznik prasowy ZTM.
Kilka dni temu przekazał nam, że bezpośredni pracodawca nałożył na kierującą kara finansową. Jej wysokość nie jest jednak znana.
Nom na moje łoko, Pani kierowczyni mogła “odprowadzić” do wyjścia ta osobę, życzyć miłego dnia, i coś jeszcze dodać miłego. Ile by to zajęło? 20 sekund?
jakby w busie krzywo patrzyli – to też im dzień dobry. W końcu jest dla pasażerów, autobus nie jest najważniejszy. Jakby pasażerowie zastrajkowali to by nic nie dala szybka zmiana kierowcy. A jak jest “kontakt” z człowiekiem to i reakcja jest inna. Taka lekcja…
Sam się odprowadź do wyjścia. Gdzie niby jest wyjście z chodnika? Piszesz jakieś bzdury, bo nawet nie przeczytałeś ze zrozumieniem, co się stało i gdzie.
Czy “ta osoba” została ukarana za bluzganie w miejscu publicznym i naruszenie nietykalności?
Widać, że Pani kierująca jest nowa w tej branży. Gdyby trochę popracowała, wiedziałaby, że nie wolno się nigdy do niczego przyznawać. Wtedy dowodem byłoby najwyżej nagranie z monitoringu, który z reguły rejestruje tylko obraz, bez dźwięku.
“Nic nie usprawiedliwia słów wypowiedzianych przez kierowczynię”, “zachowanie kierowczyni” i jeszcze kilka takich – ale też “kierowca autobusu, dla którego najważniejsze powinno być…” i “kierowca nie powinien używać wulgaryzmów”.
Porozwalacie sobie głowy zaplątani we własne sznurówki z tymi feminatywami.
jak na razie to ty się o problemy logiczne potknąłeś i łeb rozwaliłeś.
Bajasz kolego/koleżanko. Nie da się potknąć o problemy logiczne tam, gdzie żadnej logiki nie ma.
czyli starsze osoby mają przyzwolenie na naruszanie przestrzeni osobistej dobreeee… słowa wypowiedziane a ewentualna wszawica…. wychodzi że słowa są gorsze z własnego doświadczenia wiem że grzeczne słowa na stare osoby nie działają, zwłaszcza jeśli się pchają uporczywie… poprosić to się słyszy wymówki… wyzwać wulgarnie i zaraz się odsuwają takie mamy społeczeństwo, że starość wymaga kultury sami tej kultury nie okazując, dzięki temu artykułowi już wiem że należy nie wyzywać a zachować się tak samo pochniete pcha też skoro słowa są groźniejsze od pchania, wszy, chorób
ocho przylazła sama zainteresowana.