Reklama

Katowice wyrzucają pieniądze w błoto

Grzegorz Żądło
Niemal bez echa, a już na pewno bez należytej refleksji, przeszła niedawno informacja, że z budżetu miasta piłkarski klub GKS Katowice dostanie kolejne 4 mln zł. Kolejne, bo w tym roku dostał już 3,1 mln. Owszem, kilku klakierów przyklasnęło w jednej czy drugiej gazecie, jakie to miasto dobre i  w ogóle. Nie będę wyliczał co można pożytecznego zrobić w Katowicach za taką kwotę, bo że przekazanie na piłkarzy publicznych pieniędzy to wyrzucenie ich w błoto, nikogo trzeźwo myślącego przekonywać chyba nie trzeba.

Wydarzenia z niedzieli, kiedy po raz kolejny katowiccy pseudokibice pokazali na co ich stać, powinny zmusić wszystkich do refleksji. Zastraszanie piłkarzy i grożenie działaczom bojkotem jeśli nie obniżą cen biletów. Swoją drogą taki bojkot to najlepsze co mogłoby się GKS-owi przytrafić. Mniej bluzgów na trybunach, więcej spokoju. Dla wszystkich. Zostawmy jednak kibiców.

Żeby było jasne, nie chodzi mi tylko o Katowice. Utrzymywanie „zawodowego” klubu piłkarskiego z samorządowych pieniędzy uważam za tak samo naganne w Zabrzu, Gliwicach czy Kielcach. Ale że bliższa ciału koszula, to będzie o GKS-ie. Niedawno radni jednogłośnie poparli przygotowane przez prezydenta zmiany w budżecie miasta. Warto podkreślić właśnie to, że były to zmiany. Czyli w czasie, kiedy urzędnicy pracowali nad budżetem, a radni nad nim głosowali, nikt o kwocie 4 mln zł na klub nie mówił. Teraz, właśnie za taką sumę, miasto objęło nowe udziały i ma ich już 65,74 %.  Dlaczego właśnie teraz i dlaczego aż tyle Katowice lekką ręką wydają na klub, który od lat nie potrafi osiągnąć żadnego sukcesu sportowego? Maciej Biskupski, asystent prezydenta Piotra Uszoka nie pozostawia wątpliwości. – Decyzja o objęciu nowych udziałów była podyktowana koniecznością zapewnienia środków finansowych na bieżące funkcjonowania klubu oraz zakończeniem kolejnego etapu restrukturyzacji zadłużenia. Czyli mówiąc wprost, pieniądze były potrzebne na przetrwanie. Zapytałem więc asystenta prezydenta, jaki jest plan miasta na dalsze miesiące. Może przejęcie wszystkich udziałów, może sprzedaż akcji inwestorowi prywatnemu? – Dalsze wsparcie GKS GieKSA Katowice SA będzie zależało od możliwości finansowych miasta oraz sytuacji spółki. – odpowiedział Biskupski. Czyli żadnego planu nie ma. Jedynym pocieszeniem pozostaje fakt, że listopad i wybory już niedaleko. A potem nowi radni może nie będą tak chętni, żeby płacone przez mieszkańców pieniądze z podatków tak łatwo wyrzucać w błoto.

Co ciekawe, nawet kibice piłkarscy myślą w ten sam sposób. Na koniec jeden z utrzymanych w tym samym tonie komentarzy ze strony 90minut.pl. – Jeżeli w Polsce jest tylko 10 firm chcących wspierać futbol zawodowy, to tyle powinno być klubów zawodowych i w ekstraklasie. Reszta niech gra amatorsko! Nic dodać, nic ująć.

Zdjęcie: Kibice już kilka razy wymuszali na radnych przekazanie pieniędzy GKS-owi. Ostatnio radni zrobili to sami z siebie. Fot. Maciej Jarzębiński.


Tagi:

Dodaj komentarz

*
*