Służby finansowe urzędu miasta Katowice szykują się do stworzenia budżetu na 2022 rok. To nie będzie proste, bo w przyszłym roku samorządy będą musiały się zmierzyć z mniejszymi wpływami z podatku dochodowego od osób fizycznych. Wszystko z powodu ustawowych zmian związanych z PIT.
Podniesienie kwoty wolnej od podatku do 30 000 zł oraz podniesienie drugiego progu podatkowego z 85 500 do 120 000 spowodują znaczący ubytek w dochodach bieżących gmin. Miasta na prawach powiatu, a do takich należą Katowice, otrzymują około 49% wypracowanego przez swoich mieszkańców podatku dochodowego. Dlatego zaproponowane przez rząd zmiany spowodują, że do gmin trafi mniej pieniędzy. Jeśli dodatkowo zwolnione z podatku zostaną rodziny z co najmniej czworgiem dzieci, ten ubytek będzie jeszcze większy. Z drugiej strony po raz kolejny wzrośnie płaca minimalna, a im wyższe płace mieszkańców, tym wyższe wpływy z PIT.
Mniejsze dochody z podatku dochodowego mają zostać zrekompensowane pieniędzmi przeznaczonymi na inwestycje. Na razie jednak szczegółów brak. – Jesteśmy w pełni świadomi, że wpływy do budżetu będą znacząco niższe. Trudność polega na tym, że projektowane zmiany są w procesach legislacyjnych, w tym ustawa o wsparciu jednostek samorządu terytorialnego – mówiła na ostatnim posiedzeniu komisji budżetu rady miasta Danuta Lange, skarbnik Katowic.
Na dodatek w przyszłym roku Katowice, podobnie jak inne miasta, nie zaplanują dochodów z tytułu dofinansowania z UE. Rozdysponowanie pieniędzy z nowej perspektywy 2021-2027 jest na bardzo wczesnym etapie i raczej nie ma szans na skorzystanie z tych funduszy już w przyszłym roku.
Skoro wpływy z PIT będą mniejsze, nie będzie pieniędzy unijnych, to Katowice będą podnosić podatki i opłaty lokalne. To przede wszystkim podatek od nieruchomości i podatek od środków transportu. – Na sesji październikowej z całą pewnością będziemy przedkładać propozycję podniesienia stawek o stopień inflacji. W niektórych przypadkach wzrost stawek będzie trochę wyższy. Ratujemy się dochodami, które możemy uzyskiwać, na które mamy bezpośredni wpływ – zapowiada skarbnik miasta.
Biorąc pod uwagę, że inflacja wynosi obecnie około 6%, podwyżki podatków lokalnych będą dosyć duże.
Prezydent Krupa tak się brata z PiS i Morawieckim to niech się im pożali 😀
niech siępożali Trzaskowskiemu który osobiście podpisał pakiet klimatyczny w 2014 roku.
Wina Tuska i Czaskoskiego 😀 Oj te pisowskie móżdżki 😀
Plus dla Pana Trzaskowskiego. Jeśli rzeczywiście podpisał.
Ty tak serio z tym Trzaskowskim i tym pakietem klimatycznym?
Zdzieranie kasy z mieszkańców bo wpływy maleją… Ciekawe, że na sponsorowanie kiboli i ich żałosnego GKS kasa się jakoś zawsze znajduje, kilkadziesiąt milionów zł rok w rok leci na to
Nieprawda. Dochody miasta rosną od kilku lat. Wcześniej przez kilka lat spadały, tylko się nie porycz.
2013 – 1,6 mld zł
2014 – 1,6 mld zł
2015 – 1,55 mld zł
2016 – 1,7 mld zł
2017 – 1,8 mld zł
2018 – 2,0 mld zł
2019 – 2,1 mld zł
2020 – 2,3 mld zł
2021 – 2,3 mld zł
Ważna uwaga, od 2016 roku do dochodu gminy wlicza się świadczenie 500+, które jest wypłacane przez ośrodki pomocy społecznej. W praktyce nie jest to jednak dochód, bo gmina jest tylko pośrednikiem w wypłacie.
Z tym 500+ racja. Ale trzeba też zauważyć, że dochody wzrosły o 600 mln w porównaniu z rokiem 2016 a świadczenia wypłacane przez miasto Katowice to 360mln czyli i tak budżet iasta Katowice urósł znacznie więcej, czyli i tak odnotowuje silny wzrost od roku 2016.
Jak 99% miast. Rosną płace, rosną wpływy z PIT. Z drugiej strony szybko rosną wydatki.
O i ile w 2016 można by mówić o jakimś wpływie to już w latach kolejnych raczej żadnym zważywszy, że zdaje się mamy ujemny przyrost naturalny, a Katowice z roku na rok się wyludniają.
Tych ludzi już dawno powino się wyrzucić z młyńskiej ich interesuje tylko deweloperka !!! A resztę mają głęboko gdzieś dlatego ludzie masowo migrują do innych miast bo nic tu nie ma ciekawego w Katowicach poza pracą standard życia niski smog hałas brudne miasto korki brak wizji na dłuższą metę !!!! Dla tego ludzie masowo migrują Śląsk zatrzymał się w rozwoju 20 lat temu!!!
Chyba się nie zrozumieliśmy. Od 2016 roku samorządy wypłacają 500+, ale nie są to „ich” pieniądze, mimo że wykazują ją po stronie dochodów. Tak jak np. subwencję ogólną. Ubytek mieszkańców o kilka tysięcy rocznie nie ma na tę pozycję większego wpływu.
Wiem, że nie ma, co dość jasno napisałem, 500plus jest w budżecie wielkością względnie stałą z tendencją ujemną.
Ja bardzo dobrze zrozumiałem, ale w przeciwnym kierunku widzę nie halo. Acz jeszcze dochodzi kwestia kiedy 500plus było na drugie dziecko, a od kiedy na każde, bo nie pamiętam, a to będzie już miało wpływ na wielkość budżetu w tym konkretnym roku.
Zwracam się z uprzejmą prośbą o nie finansowanie GKSu oraz budowy stadionu z budżetu miasta.
Na nich prośby nie robią żadnego wrażenia. Swój sprzeciw można wyrazić jedynie podczas wyborów. Niestety, większość Katowiczan jest nadal zaślepiona Uszokiem i jego następcą, więc szanse na odsunięcie tej miernej ekipy od władzy, jest mało prawdopodobna.
Trudno mieć pretensje do miasta.
Tzw. Polski Ład i generalnie polityka reżimu drenuje budżety samorządów w stopniu trudno wyobrażalny.
Zapomniałeś o udowodnionym już przez życie fakcie, że dotacje rządowe płyną szerokim strumieniem do gmin rządzonych przez PiS.
Taki tam mały wpływ na wyniki wyborów – gdzie Pis jest dobrze.
Ale tego nikt nie widzi..