W poniedziałek prezydent Chorzowa Andrzej Kotala złożył w prokuraturze wniosek o ściganie sprawców gróźb karalnych, kierowanych pod jego adresem w mediach społecznościowych, a już w czwartek policja poinformowała o zatrzymaniu sprawców. Przyznali się do zarzucanych im czynów. Obydwaj mają kryminalną przeszłość.
W poniedziałek 4 marca prezydent Chorzowa i kandydaci na radnych Koalicji Obywatelskiej zwołali konferencję prasową, na której poinformowali, że pod adresem prezydenta kierowane są groźby pozbawienia życia. Z kolei na elewacji domu jednego z kandydatów na radnego nieznani sprawcy umieścili obraźliwy napis.
“Dajcie mi szczelbe i wystawcie mi go” oraz “Odj… go a jak będę pewny ze kur… nie żywa odj… siebie nic do stracenia nie mam” (pisownia oryginalna). Wpisy takiej treści pojawiły się na jednym z portali społecznościowych. Prezydent Chorzowa potraktował sprawę poważnie, podobnie jak służby. W czwartek 7 marca chorzowska policja poinformowała, że w środę funkcjonariusze zatrzymali dwóch mieszańców Chorzowa, którzy mieli być odpowiedzialni za umieszczenie gróźb w internecie. To mężczyźni w wieku 26 i 33 lat,. Dodatkowo, podczas przeszukania mieszkania u młodszego z nich policjanci znaleźli środki odurzające.
Po zatrzymaniu mężczyźni zostali doprowadzeni do prokuratury, gdzie usłyszeli zarzuty. 26-latek odpowie za groźby i posiadanie środków odurzających. Z kolei 33-latek usłyszał zarzut publicznego nawoływania do zbrodni. Przyznali się do winy. Tłumaczyli, że ich wpisy były głupim żartem i były nieprzemyślane.
Mężczyźni zostali objęci policyjnym dozorem, ponadto nie mogą się zbliżać i kontaktować z prezydentem Chorzowa.
Ciekawe czy jak nie-krupowi kandytaci na prezydenta otrzymają pogróżki to policja też się tak zepnie.