Ostanie pożegnanie Kamila Durczoka odbędzie się w dzielnicy, w której mieszkał. Rodzina nie życzy sobie udziału mediów w pogrzebie.
We wtorek cała Polska żyła informacją o śmierci Kamila Durczoka. Dziennikarz zmarł nad ranem w wieku 53 lat w szpitalu w Katowicach. Jak poinformowało Uniwersyteckie Centrum Kliniczne ŚUM, dziennikarz został przyjęty do placówki przy ul. Ceglanej dzień wcześniej. “Stan pacjenta określano jako bardzo ciężki. Pacjent zmarł o godzinie 4:23 (16.11 br.) w wyniku zaostrzenia przewlekłej choroby i zatrzymania krążenia” – napisała placówka w oświadczeniu.
We wtorek wieczorem znany był już termin ostatniego pożegnania zmarłego. Pogrzeb odbędzie się jutro, 19 listopada, w Kostuchnie. Msza pogrzebowa w kościele Trójcy Przenajświętszej w Kostuchnie rozpocznie się o godz. 9.00. Przed uroczystościami do dziennikarzy zaapelowała rodzina zmarłego.
“Wolą moją, jak i mojej rodziny, w związku z rodzinnym charakterem pogrzebu mojego brata Kamila Durczoka, oświadczam, że nie życzymy sobie udziału wszelkich mediów w tym wydarzeniu, a tym bardziej jakiegokolwiek jego dokumentowania. Bardzo prosimy o uszanowanie naszej decyzji” – napisał w swoim oświadczeniu Dominik Durczok, brat Kamila Durczoka.
Durczok ma zostać pochowany na cmentarzy parafialnym. Spocznie w rodzinnym grobie obok swojego ojca.
Szkoda że nie zdążył się “odbić”.
Zyskał w moich oczach po tym co powiedział o nim Pan Roman Kluska.