“On tej dziewczyny musiał nie widzieć” – mówi kolega Łukasza T. Kierowcy wyjaśniają, że sprawa nie jest tak jednoznaczna, jak może się wydawać.
Kierowcy PKM-u Katowice żyją sprawą śmiertelnego wypadku, do którego doszło w sobotę. Wiele osób komentuje w sieci i jednoznacznie przypisuje winę Łukaszowi T. Jednak kierowcy nie uważają, że nie wszystko jest tak oczywiste. Na nagraniach widać, że kierowca rusza z impetem, gdy przed jego pojazdem znajdują się osoby biorące udział w awanturze. – Jest coś takiego jak martwy punkt – mówi jeden z kierowców PKM-u Katowice. Drugi komentuje, że w takiej sytuacji większość osób prawdopodobnie zachowałaby się podobnie, bo nikt na to nie jest przygotowany.
PRZECZYTAJ TEŻ: Ludzie pytają gdzie była policja, kiedy przed autobusem doszło do bojki. Policja była na miejscu
– To jest takie przykre, że lepiej o tym nie rozmawiać – mówi kolega Łukasza T., który chciał pozostać anonimowy. Przez dwa dni nie myślał o niczym innym, tylko o wypadku. Próbował dokładnie przeanalizować, co mogło się wydarzyć. – Ja myślę, że on musiał tej dziewczyny nie widzieć. Mi się wydaje, że on patrzył w prawą stronę. Jak oni szarpali tymi drzwiami, to on cały czas miał głowę skierowaną w prawą stronę i jak ruszył, to ta dziewczyna, która stała bardzo blisko autobusu, mu się zawinęła. Bardzo prawdopodobne, że jak on popatrzył prosto, to ona już była pod nim – mówi. Razem z Łukaszem T. przyjmował się do pracy 10 lat temu i nie wierzy, że jego kolega mógł to zrobić z premedytacją. – To jest informatyk, wykształcony synek i bardzo grzeczny. To jest szok i niedowierzanie – mówi kierowca. Zna też jego ojca i brata, którzy również są kierowcami autobusów w katowickim PKM-ie.
PRZECZYTAJ TEŻ: PKM Katowice zostanie prześwietlone przez inspektorów
Łukasz T. usłyszał zarzut zabójstwa Barbary Sz. i usiłowania zabójstwa dwóch innych osób. Podczas przesłuchania częściowo przyznał się do winy, ale zeznał, że nie wiedział o tym, że kogoś potrącił. Tłumaczył, że bał się o własne zdrowie i życie, dlatego gwałtownie odjechał z miejsca bójki. Więcej o zeznaniach kierowcy pisaliśmy TUTAJ.
Gwarantuję wam że on tam nie widział tej dziewczyny , prawda jest taka że całe to towarzystwo nie powinno się znaleźć na ulicy a już na pewno nie atakować kierowcę który wykonywał swoją pracę ,szkoda życia tej dziewczyny jak każdego życia ale kierowca tak naprawdę też ma zniszczone życie pomimo tego że popełnił błąd ruszajac w takim popłochu do przodu to jego błąd był skutkiem błędów innych ludzi . Winnymi śmierci tej dziewczyny są ci wszyscy znajomi którzy doprowadzili do całej awantury jej partner też w dużej mierze się do tego przyczynił biarac w tym wszystkim udział zamiast zająć się partnerka wolał biegać po ulicy i atakować niewinnych . Wielki k..wa ojciec zamiast po imprezie wsiąść w taksówkę i jechać po imprezie do domu wolał szukać zwady w nie swoim mieście . Problemem nie jest to że wybrał się z dziewczyną na imprezę mając małe dzieci w domu to nie jest przejaw patologii leczy branie udziału w takie sytuacji w awanturze to już lekka patologia . Tym bardziej że i on i ona dobrze się znali z całym towarzystwem to była cała grupa że Świętochłowice która nawet nie ma odwagi się przyznać że byli wszyscy razem bo to by bardzo utrudniło obronienia się przed zarzutami prokuratorskim
Winnym śmierci tej dziewczyny są tylko o wyłącznie patole bijący się na jezdni, których ona (nie wiem czemu.. powinni się pozabijać i było by mniej tej zjedzi wśród społeczeństwa) próbowała uspokoić. Ofiarami są ona i ten kierowca, którego wykonywanie tego zawodu na prawdę nie jest łatwe. Ja uważam że on w tym krytycznym momencie patrzył na gnoi którzy próbowali wtargnąć do środka i po prostu bał się i ruszył. Tragedia i ogromne wyrazy współczucia dla obu stron.
Niech każda osoba broniąca kierowcy zada sobie pytania:
1. Czy ktoś kto nie chce zabić za kółkiem kieruje pojazd w stronę potencjalnych ofiar czy odbija kierownicę w bok ?
2.Czy ktoś ,,spanikowany” ale nie chcący zabić trzyma gaz do dechy przez ok.5-10 s dojeżdżając do przystanku i goniąc potencjalne ofiary zamiast jechać tam gdzie nie ma osób czyli na wprost lub nawet odbić w lewo? Jeśli kierowcy pomyliły się peda ły to gdyby nie chciałby zabić podświadomie szukałby pedalu hamulca zaraz a nie trzymałby tak długo gazu zwłaszcza,że był kierowcą zawodowym.
3.No i najważniejsze ktoś kto z premedytacją nie chciałby zabić nie rusza gdy widzi przed pojazdem ludzi (jednej owszem mógł nie zauważyć ale nie dwóch lub więcej). Na tym jednym z tych znanych filmików widać jak zatrzymał się i zatrąbił to chwilę potem już autobus ponownie rusza gdy kierowca widzi,że nie zdało to egzaminu przegonienie towarzystwa.Już wtedy było wiadomo jaki ma zamiar i nie może się w tym momencie tłumaczyć,że spanikował bo jeszcze nikt go nie atakuje.Po ponownym ruszeniu na chwilę autobus przystanął po tym jak jeden z osobników wbija mu się do przednich drzwi (zadziałał hamulec przystankowy,który nie pozwala ruszyć gdy drzwi nie są zamknięte). I dopiero wtedy ewentualnie mógłby się tłumaczyć,że spanikował i ktoś chce go zaatakować i zrobić mu krzywdę ale on rusza zanim chcą mu się wbić do autobusu.Czyli widać jaki był od początku zamysł kierowcy i powinien pogodzić się bezwzględnie z konsekwencjami (jak dla mnie 25l). Miał tyle razy innych sposobów na wyjście z tej sytuacji krok po kroku gdyby nie chciał zabić nikogo…..
Panie grzegorzu żądło pytanie?.leki psychotropowe nie są pewnym sensie narkotykiem używają to ludzie uzależnieni wiec jak PAN broni swego kolegę powiedz PAN skąd miał leki wydałane na recepte przez przychiatre I o ILE znasz PAN namiary na tego lekarza daj PAN znać policji też powinien odpowiadać. Niby nie leczył się psychiatrycznie!!!!!!!!!!
Nie mam żadnego kolegi, który bierze leki psychotropowe. Także nie pomogę z lekarzem.
Oho! Widzę, że po 38 mln trenerów reprezentacji w piłce nożnej mamy teraz 38 mln specjalistów od badań wypadków lądowych!
Super!
Ja jednak pozostawię sprawę specjalistom policyjnym, biegłym i wymiarowi sprawiedliwości
Pozdrawiam wszystko wiedzących dla których świat jest wyłącznie albo czarny albo biały
On mógł jej nie widzieć, bo skupił się na dawaniu nauczki temu facetowi w jasnofioletowym ubraniu, który mu pokazał fucka po pierwszym hamowaniu. Najlepiej widać to na nagraniu z góry – jedzie ukosem w stronę chodnika popychając tego faceta, przy czym wyraźnie stara siè kontrolować prędkość.
@lat: ty tak serio czy na niby? Bo chyba nie powiesz nam, ze jestes we wszystkim idealny – rowniez za kolkiem xD
@autor tekstu: co mają wspolnego kolizje z jego zyciem? Dlaczego w koncu nie napiszecie, co robilo bydlo na jezdni i gdzie byla policja w tym czasie?
Jem duze ilosci psychotropow. Zrobilam cos pod ich wplywem( nikomi krzywdy) panie dwie biegle psychiatry strwietdzily ze bylam max świadoma. Po 40 tabltkach zolpiku i litrze wodki. Czyli on tez byl swiadom.. banda nie sady i sprawiedliwosc
Panie kolego … a gdyby to była Twoja siostra ??? Wciąż i nadal byś bronił kolegi … ? Hmm sadze ze nie
Poza tym kierowca nie powinien wtrącać się w bójki i awantury tego typu od tego jest straż miejska i policja a Wy nie posiadacie takich praw! I proszę ich nie odbierać służbom miejskim bo za niedługo to pójdziecie prosto na wojnę z autobusu miejskiego co jest równoznaczne z żenada w tym kraju … zabił z premedytacja tylko dziewczynę a miał na uwadze cała resztę ludzi niestety i stetty … żałosne , miał siedzieć w miejscu pracy i się z niego nie ruszać , od tego są tel komórkowe , wystarczyło poinformować biuro pracy, straż miejska, policję itp człowieku czy ty masz jeszcze jakieś aluzje do tego tematu? Czy jesteś hmmm nie ma takiego określenia serio … rozumiem bronić hmm przyjaciela, kolegi ale zawsze jest jakieś ale … życie które teraz obje zniszczyliscie komuś dziewczynie, jej chłopakowi, jej rodzicom , jej rodzinie … i co ? Warto było się rzucać ??? Po co ?
Nacpany kierowca tyle w temacie skoro byl idealem to skad mu sie wzielo 9 kolizji !!!!!
8 kolizji, przy czym wciąż nie wiadomo ile spowodował, a w ilu był ofiarą. Na razie pewne jest, że w PKM Katowice miał jedną kolizję, której nie spowodował. Nie być naćpany, w jego krwi wykryto obecność leków.
Środowisko kierowców autobusów zawsze będzie bronić swojego. Nie ważne że przejechał niewinną dziewczynę,matkę 2 małych dzieci, która tylko próbowałam rozdzielić bijących się. Widzieliście filmy? Nie na bata żeby niexwidział że taranuje ludzi. Klika zawsze broni swojego. To tak jsk z lekarzami bardzo trudno im udowodnić błąd lekarski bo środowisko lekarskie mataczy, ukrywa dowody, chroni swego.