Szpital w Murckach powoli zaczyna przyjmować pacjentów z innymi problemami niż Covid-19. W szczytowym momencie trzeciej fali wszystkie łóżka były tu zajęte. Teraz została niewielka grupa osób z koronawirusem.
Szpital Murcki został przekształcony w “covidowy” podczas drugiej, jesiennej fali koronawirusa. Wtedy z powodu opóźnień w wydawaniu decyzji przez resort zdrowia nie został wykorzystany w pełni potencjał placówki. Przygotowano 130 łóżka “covidowe”, ale przez cały czas zajęta była mniej niż połowa z nich. Przy trzeciej fali szpital zaczął działać na własną rękę. Przyjmowano pacjentów z koronawirusem, mimo braku formalności. Placówka oferowała 100 łóżek i dwa obserwacyjne. Zdarzało się, że w szczytowym momencie zachorowań w Polsce wszystkie były zajęte.
Teraz powoli zaczyna się powrót do normalnego funkcjonowania, przynajmniej częściowo. Od poniedziałku szpital zaczął przywracać niektóre oddziały. – Zaczynamy przyjęcia, czyli zaczynamy przyjmować pacjentów planowych do oddziałów chirurgii, ortopedii i reumatologii. Mamy jeszcze 19 pacjentów pocovidowych, czyli osób, które zakończyły ten proces chorobowy. Natomiast wymagają jeszcze dalszej opieki i leczenia i nie mogą być wypisane do domu. Pewnie będą albo kierowane do różnych innych ośrodków, albo pozostaną u nas na oddziale internistycznym – mówi Krzysztof Zaczek, prezes Szpitala Murcki. Interna i neurologia to takie oddziały, których najbardziej brakuje. Pokazały to już przypadki pacjentów po poprzednich “odmrożeniach” szpitali. – Byli to często pacjent w stanach ciężkich. Tacy, którzy powinni trafić dużo wcześniej do lekarza. Czy to do szpitala, czy do poradni – mówi prezes Zaczek. Dodaje, że placówki liczą na to, że kolejna fala zachorowań będzie już przebiegała łagodniej, ze względu na większą odporność populacyjną i liczbę zaszczepionych.
Już w tym tygodniu pierwsi pacjenci bez koronawirusa trafią do szpitala. Kolejnym oddziałem, który ma zostać dla nich przywrócony jest właśnie neurologiczny.
