Koniec czarnego prostokąta przesłaniającego Spodek. Niedziałający ekran przed halą wkrótce zostanie zdemontowany. Następnie ma się nim zająć jedno z katowickich muzeów.
Ekran przed Spodkiem nie działa już od dawna. Zanim został wyłączony mniej więcej 2 lata temu, było z nim sporo problemów. Telebim notorycznie trzeba było naprawiać, bo obraz na ekranie miał czarne plamy. Urządzenie jest już przestarzałe. W pewnym momencie jego naprawa wręcz nie była możliwa, bo po prostu brakowało części zamiennych. Teraz wygląda na to, że zamontowany w 2009 roku ekran w końcu zostanie zdemontowany.
Jak zapowiedział Marcin Stańczyk, naczelnik wydziały promocji UM Katowice, w lipcu telebim ma zostać rozebrany. Ekran jest złożony z pojedynczych komponentów i jest szansa, że część z nich znajdzie jeszcze zastosowanie. Ekranem zainteresowało się już jakiś czas temu Muzeum Historii Komputerów i Informatyki, które ma kilka pomysłów na jego wykorzystanie. Wszystko wskazuje na to, że to tam właśnie trafi urządzenie. – Na pewno coś uda się uratować. Jest to ratowanie cząstki Katowic, bo ten ekran od dłuższego czasu szpecił Spodek i stał się jego pseudowizytówką – mówi Krzysztof Chwałowski, dyrektor muzeum. Chociaż przyznaje, że jeszcze nie otrzymał od miasta odpowiedzi w tej sprawie. Ekran przed Spodkiem kosztował razem z konstrukcją nośną 2,3 mln zł.
Czas najwyższy. Naprawdę nie do wiary, że coś tak szpetnego mogło stać przez tyle lat przed najbardziej znanym symbolem miasta.