Dwóch mężczyzn weszło do popularnej lodziarni i wykorzystali nieuwagę pracowników. Zniknęła puszka, do której klienci wrzucali pieniądze dla chorej na raka 7-letniej Leny z Mysłowic. Zdjęcie podejrzewanego o kradzież udostępniło w ciągu dwóch dni ponad 4 tys. internautów.
Do lokalu przy ul. Mariackiej Tylnej 7 przyszło dwóch młodych mężczyzn. Po ich wizycie zniknęła ustawiona na ladzie puszka. Klienci wrzucali do niej pieniądze, które później były przekazywane fundacji. Cel to pomoc chorej na raka 7-letniej Lenie Surmie z Mysłowic. O kradzieży w Istnych Lodach Rzemieślniczych zrobiło się głośno po tym, jak na fanpage’u lodziarni opublikowane zostało zdjęcie podejrzanych i prośba o pomoc w ich namierzeniu.
“W zeszłą sobotę Pan w czerwonej kurtce zabrał ze sobą puszkę z datkami dla Lenki z Mysłowic, był w parze z Panem w zielonej. Był to 18.11, godzina 17. Nasi klienci niestety patrzyli w telefony w tym czasie, a nasza dziewczyna tworzyła gofry. Chłopak w czerwonej kurtce wielu z Was będzie zapewne znany z widzenia – tatuaż na szyi po lewej stronie, często kręci się przy GK i rynku” – czytamy na fanpage’u Istnych (pisownia oryginalna – przyp. red.).
Internauci udostępnili tę informację ponad 4 tys. razy. Pojawiło się też wiele komentarzy wskazujących na to, że jeden z podejrzanych ma już na swoim koncie podobne kradzieże w okolicy. Sprawa nie była zgłoszona na policję aż do poniedziałku. Głównie z powodu tego, że trudno było oszacować skradzioną kwotę. Ostatecznie funkcjonariusze z I komisariatu policji zajmą się sprawą kradzieży 80 zł. Jak informuje kom. Aneta Orman, rzecznik KMP w Katowicach. śledztwo będzie prowadzone pod kątem wykroczenia, a nie przestępstwa.