Ponad 500 sztuk dopalaczy i dwa zamknięte sklepy. To efekt działań katowickiej policji. Teraz niebezpieczne substancje zostaną przebadane w laboratorium.
Policjanci z wydziały antynarkotykowego i pracownicy sanepidu wkroczyli dzisiaj do dwóch sklepów z dopalaczami. Jeden z nich mieścił się w centrum Katowic, przy ul. Warszawskiej. – Na miejscu pojawił się właściciel i od razu wypowiedział umowę najmu lokalu – mówi komisarz Aneta Orman, oficer prasowy katowickiej policji. W sklepie była skrytka w suficie, gdzie ukrywano niebezpieczne substancje. Jeszcze w trakcie interwencji właściciel wymienił zamki do drzwi. Drugi sklep z dopalaczami został zamknięty dzięki decyzji Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. Działał na os. Tysiąclecia.
Łącznie, w dwóch sklepach, funkcjonariusze zabezpieczyli dokładnie 532 sztuki dopalaczy. Teraz zostaną one poddane analizie w laboratorium w celu określenia dokładnego składu tych substancji. Od wyników analizy będzie zależało dalsze postępowanie w tej sprawie.