W najbliższym czasie Zakład Zieleni Miejskiej wytnie około 30 drzew rosnących wzdłuż ul. Owsianej w Panewnikach. To nie jedyna ulica, przy której zostaną wycięte drzewa.
O tym, że przy ul. Owsianej szykuje się duża wycinka, napisaliśmy po raz pierwszy jesienią 2019 roku. Wtedy MZUiM zlecił inwentaryzację drzew rosnących wzdłuż ulicy. Część z nich rośnie w tzw. skrajni drogi, czyli bardzo blisko jezdni. MZUiM planował, że je wytnie, co miało zwiększyć bezpieczeństwo kierowców. Mimo że to nie drzewa wchodzą na jezdnię, a kierowcy, jadąc często za szybko, wypadają z drogi.
Przy ul. Owsianej rosną głównie lipy, klony, dęby i jesiony. To starodrzew, niektóre drzewa mają obwód pnia przekraczający 3 metry. – Każde drzewo rosnące w skrajni drogowej może stanowić potencjalne zagrożenie w ruchu drogowym. Coraz częstsze anomalie pogodowe mogą działać w sposób nieprzewidywalny na drzewa. W takich warunkach łamią się drzewa zupełnie zdrowe, prawidłowo pielęgnowane, ale także obumarłe – argumentował MZUiM.
Kiedy ujawniliśmy plany miasta, zaprotestowali mieszkańcy i radni. Gołym okiem było widać, że większość drzew jest zupełnie zdrowa. MZUiM przekonywał wprawdzie, że 38 z 96 sztuk stanowi realne zagrożenie, bo są obumarłe, zgniłe lub spróchniałe, ale urzędnicy marszałka byli innego zdania. Po oględzinach od razu odmówili zgody na wycięcie 64 drzew. – Odmówiono wydania zezwolenia, gdyż nie potwierdzono powodów usunięcia podnoszonych we wniosku, ani nie stwierdzono innych przesłanek przemawiających za ich usunięciem – informował nam Michał Kozłowski z departamentu ochrony środowiska UMWŚ.
Do oceny pozostawały wtedy jeszcze 32 drzewa. Urząd marszałkowski zdecydował o przeprowadzeniu dodatkowego badania tomografem dźwiękowym oraz obserwacji stanu zdrowotnego w okresie wegetacji.
Ostatecznie urzędnicy zgodzili się na wycięcie 20 drzew. Cztery z nich się złamały, a jedno, będące w najgorszym stanie, zostało wycięte przez ZZM. Do usunięcia pozostało wtedy 15. To były obumarłe drzewa, które stanowiły zagrożenie i w każdej chwili mogły się przewrócić. Do wycinki jednak nie doszło.
Teraz MZUiM ma pozwolenie na wycinkę 33 drzew rosnących przy ul. Owsianej. Jak przekonuje miasto, to rośliny obumarłe, z dużym wypróchnieniem, z zaburzoną statyką lub szczątkową koroną drzew. Kilka z nich w ostatnim czasie się przewróciło lub zostało interwencyjnie wyciętych przez straż pożarną.
Dodatkowo przy Owsianej zostanie usunięty jeden jesion wyniosły, który rośnie na skarpie i podobno stwarza zagrożenie dla użytkowników drogi. Ma wiele ubytków wraz z wypróchnieniem pnia i obumarłymi konarami w koronie.
Nie tylko Owsiana
Drzewa zostaną wycięte również przy innych drogach. Wzdłuż pobliskiej ul. Panewnickiej do wycinki pójdzie 19 drzew. Jak przekonuje miasto, mają spróchnienia, rachityczną koronę, liczne uszkodzenia, martwe drewno, zaburzoną statykę, która grozi przewróceniem rośliny.
Więcej, bo 39 drzew, zostanie usuniętych przy ul. Beskidzkiej. To m.in. topole. W tym przypadku powodem wycinki są spróchnienia, obecność grzybów pasożytniczych i martwica, która powoduje ryzyko złamania pnia.
ZZM ma już także zgodę na usunięcie 11 drzew rosnących w pasie drogowym przy ulicach: Chorzowskiej, Krakowskiej, Murckowskiej i Obrońców Westerplatte. Drzewa te są obumarłe lub nie rokują szans na przeżycie.
W zamian za wycięte drzewa, ZZM ma posadzić nowe. Zwykle jednak w zupełnie innych miejscach, m.in. w rejonie ulic: Bardowskiego, Michejdy, Piłkarskiej, Lwowskiej, Chorzowskiej, Panewnickiej. Będą to takie gatunki, jak grusza drobnoowocowa, lipa drobnolistna, klon polny, klon zwyczajny, głóg szkarłatny, wiąz holenderski i grab pospolity.
Jestem ciekaw do kogo zwróciliby się ci protestujący mieszkańcy jeśli takie, przeznaczone do wycinki, drzewo się przewróciło i uszkodziłoby im dom albo pojazd. Skoro drzewo jest obumarłe to nie ma już z niego pożytku a na dodatek zagraża bezpieczeństwu. Nie rozumiem ludzi, którzy za wszelką cenę zakazałoby wycinanie jakichkolwiek drzew nawet tych niebezpiecznych.
Do ubezpieczyciela.
Nie ubezpieczyli się? To niech się pałują.
Co za chora logika. Wycinać drzewa przy drodze bo ktoś może wypaść z drogi i w nie uderzyć, albo bo wiatr może drzewo złamać. To może od razu wytnijmy wszystkie drzewa w Polsce i zróbmy sobie pustynię. Wtedy na pewno żaden pijak czy inny “rajdowiec” nie rozbije się na drzewie jak wyleci z drogi ani też nikomu nic na głowę nie spadnie nawet w lesie skoro lasów już też nie będzie. Jak można w ten sposób argumentować? Wiatr może złamać nie tylko drzewo ale i uszkodzić na przykład dach budynku. Więc co, profilaktycznie mamy nie budować domów a te co już są to wyburzyć i mieszkać w ziemiankach czy jak zwierzęta w norach? Co to w ogóle jest za gadanie?
Wg ciebie wszystkie drzewa w Polsce są obumarłe i zaraz się złamią? Bo jeśli nie, to czy nie można zostawić zdrowych, a te, które lada dzień zwalą się na kogoś – wyciąć?
Czy to jest za trudne do zrozumienia, że drzewa to organizmy żywe i mogą być w różnym stanie?
Zdrowe należy wyciąć profilaktycznie. Mogą się kiedyś zarazić i zacząć biegać po jezdni.
Taxus Arbor już zaciera rączki żeby pod osłoną nocy zacząć wycinkę …
tylko kilka dzrew może niech krupa wytnie cały las w panewnikach a teren odda opalowi ! z checią wybuduje nowe domy dla handlarzy !
Uczciwi ludzie mieszkają w lesie, żywią się runem i popijają wodą ze Stargańca, a domy (zwłaszcza nowe) są dla handlarzy spekulantów.