Koniec ciemności w Dolinie Trzech Stawów. Tylko dzięki determinacji pomysłodawczyni i mieszkańcom udało się oświetlić alejkę, którą po zmroku wiele osób omijało.
Walka o oświetlenie alejki przebiegającej wzdłuż rurociągu pomiędzy stawami Łąka a Kajakowym trwała długo. Przez brak latarni na ciągu pieszo-rowerowym o długości ok. 600 metrów bywało niebezpiecznie. Wystarczyło, że alejką łączącą ulice Trzech Stawów i Pułaskiego po zmroku jechał rozpędzony rowerzysta bez oświetlenia. Spacer na tym odcinku nie należał też po prostu do przyjemnych przez panującą tu ciemność.
Dlatego jedna z mieszkanek postanowiła działać. Przez kilka lat składała co roku projekty do Budżetu Obywatelskiego dotyczące oświetlenia alejki. Zaczęła w 2017. Wtedy oddano na ten pomysł 335 głosów, w 2018 – 658. W 2019 roku zdobył on już 1902 głosy, w 2020 jeszcze więcej, bo 2408, a w 2021 roku aż 4131 głosów. Rok później nie został dopuszczony do głosowania, bo miasto uznało, że: „Realizacja zadania będzie wymagała ingerencji w zieleń-wzdłuż alejki po obu stronach nasadzony jest gęsty szpaler drzew. Aby oświetlenie spełniło swe zadanie należałoby wyciąć lub drastycznie przyciąć wiele drzew”. Pani Agnieszka Uciakiewicz postanowiła, że w 10. edycji Budżetu Obywatelskiego spróbuje po raz ostatni. Udało się i to z bardzo dobrym rezultatem. Na projekt oddano 2593 głosów, co stanowi trzeci wynik spośród wszystkich projektów lokalnych w ubiegłorocznej edycji.
Okazało się, że jednak da się zrealizować niewysokie latarnie po drugiej stronie ciągu pieszo-rowerowego. Drzewa w niczym nie przeszkadzają. Zgodnie z założeniem, wykonawca na zlecenie Zakładu Zieleni Miejskiej zakończył montaż 45 latarni jeszcze przed 20 grudnia. Oświetlenie alejki kosztowało 304 tys. złotych brutto.
Zdjęcia: Anna Grzybowska