Wystarczy krótki spacer po centrum Katowic, żeby stwierdzić, że władze miasta zupełnie nie radzą sobie z parkingowym chaosem. Również zapowiedzi ograniczania ruchu samochodów w centrum na zapowiedziach się kończą. Śródmieście jest rozjechane przez kierowców, choć wcale tak być nie musi. Potrzeba jednak kilku odważnych decyzji.
1. Powiększenie strefy płatnego parkowania i utworzenie strefy śródmiejskiej
Mówi się o tym od dawna, ale sprawa cały czas jest przesuwana w czasie. Ostatnie informacje urzędników mówią o tym, że odpowiednia uchwała ma zostać przyjęta przez radnych do końca pierwszego półrocza 2023 roku. Nie ma jednak sensu przywiązywać się do tego terminu, bo SPP miała być większa już w minionym roku. O ile jednak nie ma już teraz tak dużego znaczenia czy będzie to maj, czerwiec, lipiec czy wrzesień, to najistotniejsze jest to co w projekcie się znajdzie. Powinny tam być rozwiązania, które np. ograniczą wykupowanie tzw. kopert czy zniechęcą do posiadania więcej niż jednego samochodu.
2. Podwyższenie stawek za parkowanie
Znając dotychczasowe ruchy władz Katowic związane z parkowaniem, jest obawa, że projekt zmian w SPP będzie zbyt zachowawczy, zwłaszcza jeśli chodzi o stawki. Oczywiście, wszystko można wytłumaczyć konsultacjami z mieszkańcami, a oni chcą najniższych stawek – przecież nikt z własnej woli nie będzie chciał płacić więcej. To więc żaden argument. Cena postoju w Śródmiejskiej Strefie Płatnego Parkowania musi “boleć” i musi stanowić ekonomiczną przeszkodę w podjęciu decyzji o przyjeździe do śródmieścia samochodem. To podstawowy sposób ograniczenia ruchu kołowego w centrum i zapewnienia miejsc parkingowych tym, którzy naprawdę ich potrzebują.
Obecnie pierwsza godzina postoju (poniedziałek-piątek w godz. 9-16:30) kosztuje w SPP 3 zł, druga 3,6 zł, a trzecia 4,2 zł. Dla porównania, w Krakowie w strefie A (najbliżej Rynku) trzeba zapłacić 6 zł za każdą godzinę, a opłaty pobierane są od poniedziałku do soboty w godz. 10-20. Niedługo stawki wzrosną o złotówkę, a płacić trzeba też będzie w niedzielę.
W Gdańsku pierwsza godzina w ŚSPP kosztuje 5,5 zł, druga 6,6 zł, a trzecia 7,90 zł. Opłaty pobierane są przez cały tydzień w godz. 9-20.
Oczywiście, to miasta wybitnie turystyczne, ale nie tylko w takich stawki są znacznie wyższe niż w Katowicach. Przykładowo w Rzeszowie w strefie ścisłego centrum postój kosztuje 5 zł za pierwszą, 6 zł za drugą i 7,2 zł za trzecią godzinę.
3. Likwidacja “białych plam” SPP
Władze miasta są tak niekonsekwentne w “walce” z ograniczeniem ruchu kołowego w centrum Katowic, że z jednej strony zapowiadają powiększenie SPP i podwyżkę opłat, a z drugiej zapraszają kierowców na bezpłatne parkingi (legalne) bądź klepiska (nielegalne). Kuriozalną decyzją było udostępnienie bezpłatnego parkingu przed Superjednostką. Miejsce, które z powodzeniem mogłoby posłużyć do powiększenia przyległego skweru, przez większą część dnia zajęte jest przez kierowców z różnych stron woj. śląskiego, którzy rano walczą o darmowe miejsce 200-300 metrów od rynku. Jeszcze zanim SPP zostanie powiększona, ten szutrowy parking powinien zostać zlikwidowany.
Takich białych plam jest znacznie więcej. To przede wszystkim okolice ulic Pawła, Wodnej i Górniczej, które obecnie wyglądają jak jakiś szrot albo giełda samochodowa. Kierowcy zostawiają tam samochody na każdym skrawku wolnej ziemi. Jak najszybciej trzeba im to uniemożliwić. Wystarczy miejskie tereny po wyburzonych kamienicach ogrodzić.
Kolejne miejsce służące za bezpłatny parking to pl. Sejmu Śląskiego. Tu planowana jest zielona inwestycja, więc samochody stąd znikną i to bez względu na zamieszanie związane z wpisaniem placu do wojewódzkiej ewidencji zabytków.
Na koniec jedna z moich ulubionych białych plam parkingowych, która sprawia, że Katowice wyglądają jak miasto z trzeciego świata – klepisko przy zbiegu ulic Gliwickiej i Dąbrówki. To kwintesencja podejścia władz miasta do chaosu parkingowego. Miejskie budynki zostały tu wyburzone kilkanaście lat temu i od tamtej pory kolejnym prezydentom nie przeszkadzają dziesiątki samochodów stojących w błocie.
4. Fizyczne przeszkody
Klepiska to jedno, ale inną plagą jest nielegalne parkowanie na chodnikach czy trawnikach. Wprawdzie inne miasta nie mają oporów ze stawianiem słupków i innych barier w miejscach, w których kierowcy regularnie parkują nielegalnie, ale Katowice bardzo się przed tym bronią. A przecież przeszkody mogą być estetyczne. To nie tylko słupki, bo mogą to być donice czy po prostu zieleń. Jednak nawet kiedy to mieszkańcy wybierają jakieś rozwiązanie w głosowaniu do Budżetu Obywatelskiego (jak zieleń na chodniku przy ul. Żwirki i Wigury), to przez rok MZUiM nie potrafi nawet przygotować projektu, nie mówiąc o realizacji. To pokazuje podejście miasta do spraw, które nie są dla władz priorytetowe.
5. Zwężanie dróg
W centrum Katowic jest kilka ulic, które wymagają pilnej interwencji, na czele z ograniczeniem na nich pasów ruchu. Najlepsze przykłady to ul. Francuska i ul. Sokolska. Na tej pierwszej na odcinku od ul. Powstańców do ul. Warszawskiej są nawet nawet trzy pasy ruchu. Na drodze jednokierunkowej! Do tego parkingi po obu stronach. Biorąc pod uwagę, że ulica cały czas biegnie z górki, kierowcy rozpędzają się tu do prędkości powyżej dozwolonych 50 km/h. Szerokość jezdni spokojnie można ograniczyć, a w zamian stworzyć infrastrukturę rowerową i/lub zieleń.
Podobnie na ul. Sokolskiej. Miejscami droga ma tu szerokość nawet siedmiu pasów (licząc ten rozdziału). Podobno istnieje koncepcja przebudowy, ale miasto nie chce jej pokazać opinii publicznej.
Kolejny przykład to ul. Wita Stwosza. Dwa pasy w jednym kierunku na odcinku od ul. Szeligiewicza do ul. Powstańców to o jeden za dużo. Tu tym bardziej nikt nie dostosowuje się do ograniczenia prędkości, wynoszącego 30 km/h, bo z górki samochód nawet na luzie jedzie szybciej.
Zwężenie al. Korfantego było pierwszym dobrym krokiem. Teraz czas na gruntowną analizę całego śródmieścia i ograniczanie pasów ruchu tam, gdzie nie będzie to miało wielkiego wpływu na płynność ruchu, za to przyniesie duże korzyści innym uczestnikom ruchu i mieszkańcom śródmieścia.
6. Stworzenie w straży miejskiej wydziału ruchu drogowego
Straż miejska udaje, że walczy z nielegalnym parkowaniem, a władze miasta udają, że zależy im na straży miejskiej. SM to niskie płace i ciągłe wakaty. Szkoda, że za decyzją o zwiększeniu liczby etatów nie poszła inna – o wydzieleniu w strukturach SM wydziału ds. walki z nielegalnym parkowaniem. Jeszcze około 10 lat temu część strażników zajmowała się wyłącznie ruchem drogowym. Zakładali blokady na koła, zostawiali za wycieraczkami wezwania na komendę. Po aferze łapówkarskiej w 2013 roku wydział praktycznie sam się rozwiązał, ale warto wrócić do tego rozwiązania. Wówczas mieszkańcy, dzwoniąc na nr 986, nie będą musieli wysłuchiwać, że “jak będzie wolny patrol, to podjedzie“. Chodzi o to, żeby normą był wolny patrol, a nie jego brak. W przeciwnym razie mieszkańcy machną na to wszystko ręką i przestaną zgłaszać wykroczenia.
W kontekście SM brakuje też jednej ważnej rzeczy – odwagi w odholowywaniu nielegalnie zaparkowanych samochodów. W samym centrum codziennie można spotkać co najmniej kilkanaście aut, które stwarzają zagrożenie w ruchu, a tym samym kwalifikują się do odholowania. Niestety, SM działa sprawnie w tym zakresie jedynie, kiedy trzeba oczyścić trasę przed Tour de Pologne.
Centrum Katowic nie powinno wyglądać jak jeden wielki parking. Zdaję sobie sprawę, że rok przedwyborczy to nie najlepszy czas na wprowadzanie radykalnych zmian. Chociaż widzę światełko w tunelu. Kilkanaście dni temu, podczas rozmowy w Radiu Piekary, prezydent Katowic Marcin Krupa chyba po raz pierwszy powiedział publicznie, że trzeba zatroszczyć się o mieszkańców śródmieścia. To miło, że po tylu latach ktoś w końcu dostrzegł, że istniejemy i potrzebujemy radykalnych działań, żeby móc tu dalej mieszkać. Teraz czas na konkretne decyzje. Czekamy z niecierpliwością.
czego w ludzie oczekujecie od miasta które już od dawna upada liczba mieszkańców maleje z Roku na rok bo jak miastami zarządzają nieudacznicy nigdy nie będzie lepiej!!! uciekać ze Śląska jak najszybciej!!!
Dokładnie tak będzie bo skoro normalni ludzie nie mogą podjechać, zaparkować, załatwić sprawy i odjechać szybko to nie może być innej tendencji. Skoro to miasto ma być tylko dla rowerów to może łatwiej będzie nakładać podatki na rowery i zarządzać rowerami bo w tej koncepcji ludzie są zbędni. Zostaną sami mądrale, którzy to lansują.
Katowice miastem tylko dla rowerów? Hahahahahahahahahahahahahahahaha.
Jeżeli włodarze zmierzają do pustek w centrum stolicy śląska, to proszę dalej eliminować ruch samochodowy. Zostaną głownie emeryci i żulerka (patrze Wodna, Pawła, Górnicza itp.), bo oni i tak raczej nie mają samochodów. Centrum może żyć tylko wtedy, gdy ludziom z dzielnic podmiejskich i miast sąsiednich zechce się przyjechać do centrum. A jak bez ludzi w centrum miasta będą prosperować (nie wspominając już o rozwoju) handel, gastronomia, kultura, rynek miejski?. Jeżeli ludzie załatwiający sprawy w urzędach wojewódzkich przeszkadzają, to proszę poprzenosić je do miast ościennych. Katowice zostaną wtedy zieloną wioską dla wyludniającego się centrum.
A o ekologię transportu wystarczająco dba UE, za parę lat będą rządzić elektryki…ale one też muszą gdzieś parkować. Wypadałoby raczej czerpać z wzorów zachodnich, gdzie w centrach miast jest masa ukrytych parkingów – pod placami, w kamienicach, pod biurowcami, pod ulicami itd. Można też promować samochody ekologiczne jak elektryki, hybrydy, na wodór – poprzez politykę cenową za parkowanie i dodatkowo zarabiać na parkingach, dawać pracę obsłudze parkingów i całego transportu samochodowego.
Na koniec życzyłbym sobie zobaczyć jak Pan prezydent i wszyscy urzędnicy dojeżdżający do centrum zostawiają swoje samochody w centrach przesiadkowych i pędzą w deszczu albo śnieżycy upychać się do tramwaju, żeby zamiast w parę minut podjechać na parkin wielopoziomowy w centrum, bujać się pół godziny na stojaka, z nosem pod cudzą pachą. Życzę każdemu, który chce się zabierać za kwestię ruchu kołowego w mieście wycieczki chociażby do Paryża albo Barcelony, można kupić tanie bilety lotnicze;
pozdrawiam
To co pisze Piotr to istota sprawy i nie trzeba specjalnej wiedzy żeby to wiedzieć. Ale tu się promuje argumenty w stylu “miliony much jedzą g…. więc nie mogą się mylić” to róbmy tak samo.
Byli wspaniali wlodzrze miasta Katowice dali zgodę na budowe autostrady przez środek miasta. Ruch jest coraz większy ok 100- tysięcy samochodów na dobę Emil Wąsacz i jego spółka trzepie kasę (położyli łape na A-4 do 2027 r) a mieszkańcy żyją w tym uciążliwym hałasie. Zabrali na budowę część Parku Kościuszki, ogródki działkowe wycięto masę drzew. W PK wypoczywają mieszkańcy Centrum, Śródmieścia ,Brynowa ale jest w nim coraz głośniej od A-4 a o obiecanych ekranach cisza. Na prośby mieszkańców władze miasta ,województwa są głuche, uaktwniaja się jak trzeba na nich głosować.
Może by tak pomóc ludziom i wyciszyć A-4 na terenie miasta jak to jest w innych cywilizowanych miastach: no w Warszawie itp.
i co zobaczę na wycieczce do Barcelony czy Paryża? Bo bez wyjazdu tam mogę przeczytać, że od 2024 centrum Paryża będzie radykalnie ograniczało dostęp prywatnym kierowcom, a w Barcelonie dopiero co zlikwidowano 3500 miejsc parkingowych.
Odniosę się tylko do fragmentu bo tekst jest długi: “przez większą część dnia zajęte jest przez kierowców z różnych stron woj. śląskiego, którzy rano walczą o darmowe miejsce 200-300 metrów od rynku.”
Otóż mały konkurs dla autorów artykułu – czy ci ludzie przyjeżdżają tam na wczasy albo dlatego, że im się nudzi czy muszą coś załatwić w Katowicach w centrum?
A co za różnica z jakiego powodu przyjeżdżają? Katowice to jedyne znane mi duże miasto, które zaprasza kierowców na darmowy parking 200-300 metrów od rynku? Ludzie, którzy piszą takie komentarze, cały czas nie widzą istoty problemu.
Ludzie, którzy piszą takie komentarze nie zaklinają rzeczywistości po prostu. A problemem jest wycinanie parkingów, zwężanie dróg itp. bzdurne działania, na które idą pieniądze. A mogłyby iść na rozwiązanie problemów, np. opisanych poniżej.
Taa, rzeczywiście, pieniądze idą na zwężanie dróg. Co za bzdury. 317 mln zł poszło na węzeł Giszowiec, teraz 150 mln zł pójdzie na kilka mniejszych dróg. Do tego kilkadziesiąt milionów na przebudowę skrzyżowania przy Famurze. Ale pieniądze idą na zwężanie dróg…
jak się komuś nie podoba że w Katowicach znikają parkingi to już jego problem może zaparkować na centrum przesiadkowym i dojechać komunikacja już dawno powiny zniknąć miejsca parkingowe w centrum Katowic i do tego wprowadzić czystą strefę stare auta won z Katowic!!!
A ile kosztowało zwężenie od ronda do rynku na Korfantego, zamalowywanie pasów przy Pętli Słonecznej itp. bzdury? Nie są tak szumnie reklamowane jak porażka z węzłem Giszowiec ale drobnymi krokami wprowadzane po cichu. A podobno redaktor blisko mieszka i tego nie zauważa, ciekawe.
Czego nie zauważa? Ile kosztowało? Grosze, w porównaniu z pieniędzmi wydawanymi na budowę nowych dróg i węzłów.
Redaktor musi mieć zawsze rację, proste. Ale niestety jak widać w komentarzach są ludzie co myślą inaczej. Wydawanie mnóstwa pieniędzy nie oznacza od razu, że są wydawane z sensem. Z te bzdurne utrudnienia, które niby kosztują grosze czekam np. na DTŚ w stronę Jaworzna, która od lat miała być.
sam bzdury piszesz. czekaj dalej na DTS w stronę Jaworzna.
czy węzeł to droga? czy skrzyżowanie to droga? To tylko łącznik dwóch lub więcej dróg.
Jeśli mówimy o węźle Giszowiec. Czy do Giszowca nie biegnie wspaniała Aleja Murckowska? wzdłuż której nie ma tramwaju i nie jest planowany?
W planach jest budowa przedłużenia ul. Steslickiego. Projekt widniał pod nazwą DTŚ Północ. Brak informacji aby tramwaj był planowany wzdłuż drogi. Mało tego ostatnio zrobili korektę planów aby droga była jedno pasmowa.
Plany przedłużenia ul. Bocheńskiego. Szeroka dwupasmowa droga łącząca DTŚ z Autostradą. W planach jest przedłużenie jednopasmowej drogi do Ligoty. Przy której nikt nie zastanowił się czy aby tą drogą nie mogła w przyszłości biegnąc do ul. 73 Pułku Piechoty. Gdzie tu logika?! mało tego jeden z mieszkańców wysłał pytanie do miasta o planach budowy tramwaju wzdłuż planowanej drogi. Te informacje są na stronie UM. odpowiedz była że nie planują nic oprócz “Tramwaju na południe”.
To są te wąskie drogi. I “wąskie” myślenie.
Kilka lat temu miasto dostało propozycje budowy nowych linii tramwajowych. To było ze współpracą Krakowa i chyba jakiejś uczelni. Miasto Katowice zrezygnowało z budowy ponieważ są za Wąskie drogi w dzielnicach.
Autostrade przez centrum chcesz?
Dwa pasy to jeszcze nie jest autostrada.
Dokładnie. Nawet jeśli w Katowicach byłby tylko zwykły targ handlowy. Czynny tylko w sobotę. To potrzebny jest parking dla samochodów. Cywilizowany parking, w którym nie toniesz w błocie. Katowice to jest stolicą województwa. Urzędy, instytucje, kultura, handel.
EL Presidento dostał nagrodę za lidera transportu publicznego.
Z komentarzy można wyciągnąć wnioski:
– Brak rozwoju komunikacji szynowej lub nawet śmiałej wizji budowy metra. (tramwaje muszą stać na skrzyżowaniach. Niby tańsze z budowy ale z czasem tracą na priorytecie).
– Brak budowy centrów przesiadkowych zbierających ruch wjeżdżający do Katowic z głównych dróg krajowych, autostrady, eskpresowki. (centra powinny mieć szybki transport publiczny do Śródmieścia.)
– Brak oznaczeń gdzie są parkingi miejskie.
– Brak budowy parkingów miejskich, wielopoziomowych, podziemnych.
– Brak budowy obwodnicy na południu odciążając Śródmieście.
– Brak budowy obwodnicy na północy
– Brak polityki.
– brak jakiegoś programu np. 1h za darmo. Abonament dla tych co korzystają uczciwie z parkingu.
Przede wszystkim rozdwojenie jaźni Kruppe et consortes. Marzenia o ograniczeniu ruchu w centrum, zazielenieniu, pasach dla rowerów, a jednocześnie stawianie Cavatiny, drugiego KTW, bloków za muzeum. Miejsca po pałacu ślubów i śp. hotelu Silesia też zostaną wypełnione wieżami. Nie da się tego kołoca mieć i zarazem zjeść, biurowce to samochody.
Budowa metra to jest dobry pomysł. Problemy będą narastać bo w stolicy i głównym ośrodku pracy tej aglomeracji ruch nie maleje tylko rośnie.
Ludzie wy żyjecie w jakiejś rzeczywistości pozbawionej ekonomii. W tym regionie nie ma pieniędzy na autobusy, o kolei nie wspominając, a wy chcecie budowy metra? 🙂 Problem korków się sam rozwiązać może, bo region wymiera w zastraszającym tempie, nie zdziwię się jak najszybciej w Polsce.
Rzeczywistość pozbawiona ekonomii. Ciekawe stwierdzenie.
160 lat temu wybudowano pierwsze metro. Dzisiaj to nie jest wielki kłopot techniczny ani finansowy. To jest po prostu możliwe, wystarczy chcieć i odpowiednio rozłożyć plan budowy kolejnych odcinków na najbliższe 20-30 lat. Oraz finansowanie z kilkudziesięciu kolejnych budżetów miejskich, krajowych i unijnych.
Krupa powiedział, że się o mieszkańców śródmieścia zatroszczy… Panie redaktorze, litości 😉 Ktoś myślący jeszcze wierzy temu człowiekowi widząc, co się dzieje w mieście odkąd przejął władzę?
Z tymi kopertami to jest śmiech na sali. W 2015 czytałam artykuł że, urzędnicy przymierzają się do ich ograniczenia.
W godzinach szczytu można by było na nich stawać.
Od tego czasu w mojej okolicy jest coraz więcej kopert.
Może to jakiś błąd poznawczy?! Pewnie trzeba by było w jakieś dokumenty by ocena kopertowa była obiektywna.
Mnie to się podobają pościnane konary drzew ułożone wzdłuż nowego fragmentu ścieżki rowerowej między rolkostradą na Muchowcu a cmentarzem. Taki pomysł władz na nielegalne parkowanie 😉
Musieli tak zrobić bo ludzie parkowali samochodami na tej nowej ścieżce udając, że nie widzą oznakowania. A znak zakazu był tam od początku postawiony. I dobrze, że zrobili cokolwiek, chociaż lepiej by było tam jakiś żywopłot zrobić czegoś gęsto rosnącego. A przy okazji ładnie by można to było wkomponować w otoczenie.
Wybudować metro bez tego nie da się tworzyć sprawnej komunikacji w metropolii.
opłaty za wjazd do centrum. i skuteczna ich egzekucja.
tym wyższe im mniej osób w samochodzie.
I podobne retorsje dla Katowiczan. Nie wyjedziecie nigdzie poza swoje miasto, bo dowali wam się po 100zł za wjazd do jakiegokolwiek innego miasta 😀
Wybitny przywódca socjalistyczny ma pomysł oczywiście jak inni mają postępować. Dawniej tym co mieli mieszkania dokwaterowywano innych, teraz trzeba karać tych co mają auta i śmią nimi jeździć. Chwilowo mogą jeszcze jeździć ale obowiązkowo zabierać pasażerów, haha.
Teraz to jeszcze pryszcz…
Ludzie z UM Katowice obudzą się z ręką w nocniku, kiedy zaczną dojeżdżać pracownicy do nowych biurowców w centrum i okolicy, które już się powoli zasiedlają.
Nie jest wiedzą tajemną, że powstało i jest w trakcie budowy, około 20 tyś. miejsc pracy w centrum i okolicy, oraz około 6 tyś miejsc parkingowych.
Za 2-3 lata, kierowcy najpierw odstoją swoje w gigantycznych korkach a następnie będą parkowali na gałęziach… 😉
Centra przesiadkowe, w formie którą zaproponowali/wybudowali ludzie z UM Katowice, to jakaś niedoróbka intelektualna…
Ni ma gańby ciś na kole, więc wy se stójcie w korkach, ja was… 😀
Mosz recht chopie, koło to jest to.
Pan redaktor dał się poznać wielokrotnie jako zagorzały przeciwnik ruchu samochodowego w Katowicach, w związku z tym mam kilka pytań: 1. Czy mieszka Pan w Katowicach? 2.Jeśli w Katowicach to w jakiej dzielnicy? 3.Czy pracuje Pan w Katowicach, w jakiej dzielnicy, czy zdalnie w domu? 4. Czy posiada pan samochód i go używa? 5. Gdzie Pan parkuje samochód. 6. Czy i czym dojeżdża Pan do pracy?
1. Tak. 2. W śródmieściu. 3. Pracuję i zdalnie w śródmieściu, i stacjonarnie na Koszutce. 4. Tak i tak. 5. Na ulicy w okolicy domu. 6. Różnie, najczęściej rowerem, w drugiej kolejności samochodem, chociaż np. wczoraj wracałem tramwajem, bo rower wstawiłem do serwisu.
Dziękuję, rozumiem, to wszystko wyjaśnia..
Też jestem ciekaw, bo wygląda to tak, że Autorowi się należy a innym nie.
Napiszę z perspektywy kogoś, kto samochodu nie posiada. Jeżeli muszę już tym samochodem coś załatwić, to pożyczam lub wynajmuję. Inaczej praktycznie całe moje poruszanie się po Kato, czy to do pracy, czy w drobnych biznesach, jest na rowerze.
Mam wrażenie, że Pan redaktor nie widzi lasu spoza tych wszystkich drzew. Zadki ludziom do samochodów przyrosły i włodarze miasta rekrutują się z tej samej masy ludzkiej. Więc i ich myślenie jest takie samo.
Problem jaki mają jest taki, że zasada wykluczenia Pauliego działa bezlitośnie. Nie da się postawić dwóch samochodów na tym samym miejscu parkingowym. Więc jest kombinowanie jak zmieścić więcej samochodów na coraz mniejszej przestrzeni, coraz większym kosztem. Zaś tam gdzie już się nie da, nadmiar rozlewa się na dzikie parkingi, rozjechane trawniki i chodniki.
Władze miasta nie są chętne do walki z tym procederem, bo po pierwsze, ten stojący po koła w błocie to wyborca, po drugie … sami z tego korzystają. Po trzecie zaś, ze względu na tę samochodozę, nie ma nawet spójnej polityki rozwoju alternatyw czy nawet wypracowanych pryncypiów które miasto chce wprowadzać. Nie tylko miasto zresztą.
Nawet jeżeli wszystkie dzikie parkingi polikwidujemy i osłupkujemy całe miasto, to popyt na te miejsca nie zniknie. Na moim osiedlu TBSy postawiły szlaban, coby mieszkańcom miejsca parkingowe zapewnić. I się udało! Teraz wszyscy którzy stali _na_ osiedlu stoją dookoła niego, warstwami i na każdym kawałku przestrzeni na którym samochód może stać.
Taki casus na temat braku alternatyw i rozwojowego myślenia w mieście. Troszkę lokalnego patriotyzmu ( z Gisza ) ale to jest mi najlepiej znane:
Wydano 317mln na węzeł na Giszowcu ( ze światłami na końcu 😛 ) ale w projekcie nie uwzględniono potrzeb pieszych i rowerzystów. Np brakuje łącznika chodnika z Kolistej do kładki pod Rojberem. Czemu? Nie sżło uwzględnić 700m infrastruktury dla pieszego/rowerzysty, czy po prostu nikomu nie przyszło do głowy, żeby to zrobić? W starym węźle dzikie przejście na tej relacji istniało. Sam korzystałem.
Najszybszy transport z Gisza do centrum to 15-20 minut, bo autobusy stoją w tych samych korkach co samochody. Okazję na podłączenie dzielnicy szybkim tramwajem z Brynowem zmarnowano, mimo iż teren jest praktycznie przygotowany po stacji kolejowej na Muchowcu. Zresztą sam zbiorkom pomiędzy ościennymi dzielnicami miasta kuleje – I na tej relacji widać to najbardziej – jest _jeden_ autobus jadący co godzinę.
Gisz to sypialnia, Ligota to sporo miejsc pracy.
Wspólnego biletu KŚ i ZTM wciąż, o ile wiem, brak.
Moim zdaniem – walka z dzikimi parkingami to jedno. Ale polityka transportowa oparta na rower i zbiorkom, gdzie ulice w centrum są pryncypialnie przeznaczone dla zbiorkomu, dostaw do sklepów i służb ratowniczych to jest to, czego Katowicom ( i wielu innym miastom ) brakuje. Jedno bez drugiego tylko spowoduje tarcia. Stojące w błocie auto to, ostatecznie, źle obsłużony pasażer/rowerzysta.
Katowice24 to taka druga Wyborcza.
Pójść na sesje rady miasta? Nieeee… za trudne. Napisać o dysproporcjach w finansowaniu sportu w mieście (GKS vs reszta) – nieee, za ryzykowne.
Przyjrzeć się sytuacji edukacyjnej w mieście, zapytać ludzi o ich RZECZYWISTE problemy: nieeee, za długo i za drogo.
Wiem! Pisać skopiowane od miejskich aktywistów z innych miast Polski apele o tych złych kierowcach zupełnie pomijając specyfikę Katowic. Tak! To jest plan, człowiek się nie narobi, nawet z krzesła wstać nie musi, tekst rozpali ludzi bo dziwnym trafem wiele osób korzysta z samochodu (i nikt nie zapyta ich DLACZEGO) i odsłony i kasa z reklam sama leci.
I cyk, pora na CS. „Zaangażowany społecznie” tekst raz na kwartał powstał.
Następnym razem weźcie ChatGPT, w ogóle wyjdzie szybciej i taniej.
Dzięki Bartek, też to poruszałem ale oczywiście zaraz byłem strofowany przez mających zawsze rację.
Mam powklejać linki dotyczące tych wszystkich spraw, o których rzekomo nie piszemy, czy lepiej nie robić wstydu szanownemu komentującemu?
Mam wrażenie że zarządzający miastem Katowice są tacy jak turysta, który stoi na zaporze, i patrzy na zbiornik wody. W jego głowie jest tylko fascynacja ile wody widać, no i woda była zawsze i będzie zawsze. Dla zarządzającego to już zbiornik wody retencyjnej, czyli musi dbać ile wpłynie i wypłynie wody ze zbiornika. Stan budowlany zbiornika. jakość wody itp. Przechodząc płynnie do Katowic, wybudowali Centrum Przesiadkowe w Brynowie. Tyle że to jest 1/4. Katowice mają napływ z 4 stron świata samochodów. Ostatnio remontowany odcinek S86 pokazał jak dużo samochodów przyjeżdża. Parking “mają mieć” koło NOSPR?! lokalizacja ni jak, do centrum pieszo – Jednak trochę trzeba przejść. Tramwaj trochę trzeba przejść. Autobus też nie bardzo bo właściwie to już większość linii kończy bieg. brakuje konkretnego transportu na Śródmieście. A jeśli jest to informacji o tym. I druga strona świata Katowic : DTS, DK79 gdzie jest parking? prywatny na Silesi City Center? Kolejna strona Siemianowice śl. masę terenu po byłej hucie. Można nawet wspomnieć że Miasto może dogadać się z Siemianowicami i w tym mieście zrobić centrum przesiadkowe z wielkim parkingiem. Reszta centrow przesiadkowych Zawodzie, Ligota, to raczej lokalne centra przesiadkowe. Można też pomyśleć o centrach przesiadkowych przy autostradzie A4. przy zjeździe na Ul. Mikołowską i przy Dolinie 3 stawów. Gdy już te centra będą zbierać auta można dalej rozbudowywac komunikację poza miejską, badać skąd ludzie dojeżdżają.
Jak już ktoś dojechał z Mikolowa do Brynowa to wiadomo, że auta nie zostawi. Najpierw tramwaj na południe i porządna obwodnica Katowic na zachodzie na osi północ południe by nie trzeba było wbijać w miasto i możemy gadać o „przeszkodach” dla kierowców.
obwodnica – masz na myśli przedłużenie ul. 73 pułku piechoty do autostrady a4 i dtś?
Co do tramwaju to serial. Patrząc na przebieg tej linii a tym że główna droga w dzielnicy to ul. Armii Krajowej. To jeśli powstanie to większość będzie miała za daleko na przystanek.
Po przepychankach z konserwatorem zabytków z Pl. Sejmu Śląskiego niestety niczego nie będzie:
https://www.facebook.com/slaskiruchklimatyczny/videos/2441358219361234/
5. Zwężanie dróg – i Mickiewicza w okolicach Sokolskiej. Razem z miejscami parkingowymi, w tym zorganizowanymi na chodniku mamy 5 pasów.
Tak, zapomniałem o Mickiewicza. Swoją drogą, niedługo zacznie się budowa przedłużenia Mickiewicza do ul. Grundmanna i remont fragmentu do ul. Sobieskiego, ale oczywiście drogi rowerowej czy chociaż pasów nie będzie. Katowice cały czas wydają setki milionów złotych, żeby przyciągnąć jeszcze większą liczbę samochodów do centrum.
Jestem jak najbardziej za.
Zwężanie ulic mniej ruchliwych można robić tak jak np na Plebiscytowej. Miejsca parkingowe skośne naprzemiennie. Stalmacha, Kilińskiego powinny dawno być tak zrobione.
Karać, karać, karać! Jaka prosta recepta na wszelkie bolączki… Czy prezentująca tok myślenia autora? Chyba tak. Może dlatego, że przecież chodzi o prywatny interes mieszkańca śródmieścia. Ważne żeby mi nie parkowali pod nosem, a jak się mają dostać np. do urzędu to już mniej ważne, problem po ich stronie. Kwestia komunikacji publicznej pominięta całkowicie, a jakby nie patrzeć to aspekt tak samo istotny żeby rozwiązać ów palący problem.
Co do SPP to rzut oka na jej planowany obszar pokazuje kolejną niekonsekwencję – połowa osiedla Ppaderewskiego wyłączona ze strefy, w tym pyszne nowe miejsca do parkowania powstające wlaśnie przy dolinie 3 stawów. Jakie to logiczne…
Przeczytał pan tylko 1/6 tekstu? To proszę nie komentować.
Sześć “kijków” już mamy spisanych… Znajdą się jakieś “marchewki”?
Trochę to dziwne, że jak piszecie artykuły o podwyżkach w PKP to od razu podajecie, że autem taniej. Jak piszecie o busach, to że autem szybciej… A tutaj do centrum podjechać szybko załatwić sprawę to auto złe… A proszę mi powiedzieć, jak załatwić, przemieszczając się – nawet komunikacją miejską – 5 spraw w różnych lokalizacjach centrum + zakupy? To chyba urlop trzeba by wziąć, co nie? A jakoś autem ludzie dają radę… Najpierw miasto pozwala na budowę ogromnych budynków pod korporacje, a później dziwi się, że każdy z nich przyjeżdża samochodem i szuka darmowego parkingu? To czysta obłuda… Przejdźcie się jeszcze raz po tych placach i podajcie procent rejestracji zaczynających się od SK i reszty. Nie od dziś wiadomo, że wielu dojeżdża do pracy spoza Kato np. z Mikołowa i okolic + Podlesia – a tam wiadomo jak jest z komunikacją miejską. Ja jeżdżę codziennie do pracy autem i widzę jakie rejestracje cisną do centrum. A centrum przesiadkowe za miliony stoi puste w Brynowie – Mikołów nie chce się przesiadać na busy i tramwaje. A czy Redakcja chcąc np. odwiedzić na galowo Filharmonię Śląską chciałaby “cisnąć” z małżonką autobusem? Coś mi się nie widzi… A ja parkowałem właśnie w tym błocie ostatnio i nie narzekałem, choć mógłbym…
Zawsze przy tego rodzaju tekstach pojawiają się argumenty od czapy, czyli: a jak mam do załatwienia jednego dnia paszport, a dodatkowo muszę odwieźć dziecko do żłobka, drugie do przedszkola, trzecie do szkoły, a czwarte na tańce, i jeszcze muszę zrobić zakupy i zawieźć babcię do lekarza, a potem wszystkie dzieci odebrać, to jak mam to zrobić komunikacją miejską? Nijak. 90% ludzi jedzie codziennie z punktu A do punktu B. Nigdzie więcej. Co do odwiedzin na galowo instytucji kultury, to mamy to już przetestowane. Garnitur czy nawet smoking w tramwaju się nie uszkodzi.
Smoking nie, ale powiedz pan to mojej żonie i jej sukni z nie wiadomo czego… 🙂 BTW skoro 90% ludzi jedzie codziennie z punktu A do punktu B (centrum), ponawiam prośbę o podanie skąd są ci ludzie, bo nawet na waszych dwóch pierwszych zdjęciach widać rejestracje SBI oraz SG… czy to Katowice? Nie sądzę…
Oczywiście, że są w większości spoza Katowic. Tym bardziej nie widzę powodu, dlaczego miałbym im fundować bezpłatne parkingi w centrum.
Nie ma co dyskutować z redaktorkiem.
Nikt nie będzie decydował za mnie jak mam się poruszać po mieście.
Jeżeli RM będzie utrudniać życie to zmieni się radę przy najbliższych wyborach.
Niech każdy decyduje za siebie i nie wchodzi w buty innych.
Oczywiście, że nikt nie będzie decydował za pana. Jeśli będzie chciał pan płacić 40-50 zł dziennie za parking w centrum, będzie taka możliwość. Jako podatnik i beneficjent tych pieniędzy, będę się tylko cieszył, zwłaszcza że wpływy ze ŚSPP można przeznaczyć na zieleń.
Amen. Ale on wie, że takie teksty zawsze mu nagonią oglądalność i wpływy z reklam więc kopiuje ruchy Wyborczej.
Katowice to nie Warszawa, to osobne miasto otoczone innymi osobnymi miastami i nikt w PL nie ma takich problemów. Poprawcie najpierw komunikacje zbiorowa w mieście i z miastami regionu a potem sobie piszcie takie teksty.
Dokładnie tak, to jest kopiowanie wyborczej w totalnej krytyce Katowic, którą wyborcza uprawia od lat mając w tym swój polityczny cel. Blokowanie rozwoju miasta, zwężanie ulic, ekopatologia. Mógłby się ten portal wybić na niezależność, ale woli płynąć z nurtem mody, która znowu wkracza w ślepy zaułek.
Uśmiałem się.
Stek bzdur.
Szkoda oczu by to czytać.
To nie czytać. Szkoda oczu.
Czysty populizm i nic więcej.
Siedem pasów ruchu na ul. Sokolskiej… tia..
Liczenie dodatkowych pasów dla relacji skrętnych na skrzyżowaniu to już nadużycie..
ale co tam – podbijmy jeszcze sensację: doliczmy pas dzielący (nie rozdziału) a dokładniej wyspę kanalizująca jako siódmy pas ruchu!
To dopiero majstersztyk!
Rozumiem, że po tym siódmym pasie ruchu również jeżdżą samochody? czy napisał Pan to będąc pod wrażeniem szerokości korony ulicy?
Populizm i jeszcze raz populizm!
Zgadzam się z przedmówcą że to stek bzdur.
Autor nakazał władzom miasta jak dopiec mieszkańcom – “władze muszą”.
Dobre.
Też uważam, że dobre.
zlikwidować wszystkie miejsca parkingowe w centrum zostawić tylko kilka miejsc dla aut dostawczych a reszta won z Katowic!!! jak się nie podoba to z na znaleźć sobie pracę w swoim mieście i nie przyjeżdżać do Katowic !!!!
Pan redaktor jeszcze zapomniał o 7 punkcie:
– miasto wydzierżawiło ostatnio spory plac w rejonie ul Olimpijskiej za jakieś śmieszne grosze aby pracownicy z .KTW przy Rondzie mogli zaparkować przy drzwiach biura.
Jest szybszy i prostszy sposób. Wprowadzenie strefy czystego transportu. I tu już można podkręcić śrubę. Różne sposoby: elektryki albo parzyste tablice rejestracyjne itd. Do tego rozbudowany system video tollingu. i mandaty lecą na drugi dzień.
Nie w Katowicach. Tutaj SM nie jest w stanie skutecznie ukarać kierowców wjeżdżających pod zakaz, mimo że system sam wysyła alerty.
czyli wszystko wskazuje na wąskie gardło ze strażą miejską. Może trzeba zrobić lub przebudować system motywacyjny dla pracowników straży miejskiej. np. 1 auto to jeden punkt. za 10 pkt przykładowo premia 100zl itp.
To nie tylko problem SM. Są miejsca, gdzie trzeba postawić fizyczne bariery. Robi się wtedy porządek, a SM odchodzi kolejna ulica do regularnych wyjazdów.
Punkt nr 7 – darmowa komunikacja miejska !!!
Nie ma czegoś takiego jak darmowa komunikacja miejska. A paliwo do samochodu jest za darmo?
UM Katowice udostępnia przedsiębiorcom tereny pod parkingi samochodowe w różnych dzielnicach i moim zdaniem to UM Katowice lub MZUM jest od tego aby wskazać ludziom takie miejsca i to bezintereownie.
A zróbcie i 100zł/h
Stawiam Iveco na awaryjnych i się bawcie 🙂
Antysamochodowi aktywiści powoli zdają sobie sprawę, że ludzie mają już ich dość po kokardki. Ja ich nazywam “utrudniacze życia”. Ale…… czego tu oczekiwać, sam pan redaktor to użytkownik samochodzika. I tak to jest z autkowymi hipokrytami – innych wygonią, ale sami autek nie sprzedadzą, bo………. bo dobrze wiedzą, jakim kłamstwem przez nich serwowanym jest że “90% ludzi jedzie codziennie z punktu A do punktu B. Nigdzie więcej.”. Bo sami są benecjentami ruchu samochodowego do załatwiania własnych spraw. Trzeba dać tym miejskim aktywistom wreszcie odpór oddolnie – organizować się i wpływać na władze miasta, by nigdy już im nie pozwalały na utrudnianie życia mieszkańcom nie tylko Katowic.
zasadniczo tak wybraliśmy, jesteśmy w Unii więc zgadzamy się na likwidację europejskiego przemysłu motoryzacyjnego i uzależnienie od Chińskich baterii i parę innych absurdów, które doprowadzą nas do nieszczęścia, a nawet do upadku. zanim dotrze to do zwykłych ludzi, że są manipulowani to prędzej wszyscy będziemy gadać po rusku albo chińsku.
fascynujące
Spokojnie, tu 1 pkt. karny, tam dwa i się uzbiera. A potem Iveco na parking strzeżony.