Z danych przekazanych przez MZUiM wynika, że w grudniu 2023 roku ponad 1/4 samochodów stojących na płatnych miejscach w Strefie Płatnego Parkowania w Katowicach. nie miała opłaconego postoju. Miasto i tak nie będzie stratne, bo pieniądze za parking z nawiązką odbierze w opłatach dodatkowych.
1 grudnia 2023 roku weszły w życie zmiany w parkowaniu w centrum Katowic i kilku przyległych dzielnicach. Strefa Płatnego Parkowania została rozszerzona. Powstała też Śródmiejska SPP, a godziny pobierania opłat zostały nieznacznie wydłużone.
Zmienił się też sposób kontroli opłat. MZUiM kupił dwa samochody, na dachach których zostały zainstalowane specjalne skrzynki z kamerami i czujnikami. System skanuje tablice podczas przejazdu samochodu służącego do kontroli i przesyła w czasie rzeczywistym informacje do operatora. Na tej podstawie wiadomo, czy konkretne auto ma opłacony postój. Pojazdy kontrolujące parkowanie wracają po kilkunastu minutach w to samo miejsce, żeby uniknąć sytuacji, w której na przykład kierowca był przy parkomacie, żeby opłacić postój. Dopiero dwukrotne “przyłapanie” danego samochodu z nieopłaconym postojem skutkuje nałożeniem opłaty dodatkowej.
W początkowej fazie samochody do e-kontroli były bardzo nieskuteczne. W pierwszych 10 dniach grudnia (8 dni z opłatami) skontrolowanych zostało tylko 2391 pojazdów. W przypadku 64 stwierdzono brak opłat. MZUiM tłumaczył to trudnymi warunkami atmosferycznymi i opadami śniegu. Prawda była jednak taka, że już w pierwszych dniach grudnia jeden z samochodów do e-kontroli został rozbity i przez jakiś czas był wyłączony z eksploatacji.
W drugiej połowie grudnia kontroli było już więcej. Zdalnemu systemowi pomagają pracownicy MZUiM, którzy działają w miejscach, w które samochody z kamerami i czujnikami nie wjeżdżają. Tak jest np. na pl. Sejmu Śląskiego.
Z danych przekazanych przez MZUiM wynika, że w grudniu 2023 roku skontrolowanych zostało 16 192 pojazdów, z których aż 4359 nie miało opłaconego postoju. Warto jednak podkreślić, że o ile liczba skontrolowanych samochodów pochodzi wyłącznie z systemu e-kontroli (pracownicy piesi nie zapisują ile samochodów miało opłaty), o tyle na liczbę pojazdów bez opłat składają się zarówno te, które zostały skontrolowane przez e-kontrole, jak i pracowników MZUiM. Dodatkowo mieszczą się w niej wszystkie pojazdy, które są zwolnione z opłat (np. elektryczne czy różnych służb), a także te, których rejestracji z jakiegoś powodu nie dało się odczytać.
Przypomnijmy, za brak opłaconego postoju w SPP nakładana jest opłata dodatkowa w wysokości 100 zł, jeśli zostanie uregulowana w ciągu 7 dni. Potem kwota rośnie do 200 zł. W przypadku ŚSPP to odpowiednio 15o i 300 zł.
Ja tam dwóch auta które mają coś zainstalowane na dachu nie widziałem, widziałem za to Panią która na mrozie musiała na telefonie czy jakimś innym urządzeniu wpisywać osobno każda rejestrację ręcznie.
Klikanie po telefonie zamiast zasuwania z szuflą czy miotłą. No nieźle.
Jak kierowcy są powiadamiani o nałożeniu opłaty dodatkowej? Biletów za wycieraczką już dawno nie widziałem.
Albo samemu sprawdza się na stronie spp.katowice.eu, albo informacja przychodzi pocztą.
No nieźle. Gdyby tak wszędzie i było to co, człowiek każdego dnia wieczorem powinien siąść do kompa i przeanalizować szczegółowo co i gdzie robił przez cały dzień i posprawdzać wszędzie gdzie tylko się da czy aby ktoś gdzieś nie wsadził mu za coś jakiegoś mandatu?
Powiedzmy jadę gdzieś samochodem to po powrocie do domu mam szczegółowo przeanalizować całą trasę czy aby na pewno nie dostałem gdzieś mandatu, o którym nie mam pojęcia, za jakąś pierdołę, która się gdzieś tam nagrała na jakimś monitoringu, o którego istnieniu nawet nie wiem?
I dowiem się o tym przez przypadek jak już mi zablokują konto albo zabiorą prawo jazdy za naliczone punkty, o których też nie wiedziałem, że ktoś tam gdzieś tam je sobie naliczał na moje konto nie informując mnie o tym bo to ja miałem sobie to sprawdzać? Przecież to jest chore.
Rozumiem ideę płatnego parkowania, kar za nieopłacanie tegoż parkowania ale nie rozumiem, tego, że to ja mam sobie szukać gdzieś tam czy aby ktoś mi mandatu nie wystawił.
Już tu kiedyś była opisywana historia kobiety, która nie miała pojęcia, że jej lecą mandaty za nie zapłacone parkowanie. A najbardziej na tym ucierpią ludzie starsi nie obeznani z elektronicznymi systemami czy w ogóle z internetem. Mają płacić absurdalne kary, za to, że z racji wieku pewnych rzeczy zwyczajnie nie ogarniają?
Przecież każde miejsce parkingowe są oznaczone, że są płatne, w jakie dni i w jakich godzinach. Potem idzie się do parkometru. Nie trzeba do tego internetu, więc pleciesz bzdury. Jeśli ktoś nie widzi ogromnego znaku “Parking płatny”, może nie powinien mieć uprawnień do kierowania pojazdami?
Ten system się nie obroni na dłuższą metę. KZK GOP dostał (niestety po długim czasie, jak zwykle) nakaz zaprzestania idiotycznych praktyk od UOKiK, a też się katowickie urzędasy do końca upierały przy swoim. Szkoda tylko, że wyborcy wciąż wybierają tych samych, a oni wciąż wdrażają następne szkodliwe rozwiązania “naruszające zbiorowe interesy konsumentów”.
Po długim czasie, bo sprawa była skomplikowana, a UOKiK mielił ich chyba ze dwa lata albo więcej. Tyle, że to ktoś musi zgłosić do UOKiKu, bo sami mogą się tym nie zająć. Kwestia systemu zamiast zostawiania zawiadomień, żeby mieć mniej roboty i kosztów to raz. Drugie naruszenie zbiorowych interesów konsumentów to informacja, że jak wysyłają zawiadomienia to dodają koszty tej wysyłki, ale chyba nigdzie nie ma informacji jaka to kwota i co zawiera, więc tak naprawdę może to być kwota z sufitu. Mnie zastanawia czy oni będą w stanie wysłać takie zawiadomienie, bo blachy mają, a będą wiedzieć gdzie to wysłać?
Przeciwnie. To właśnie darmowe parkingi w Katowicach były zbiorowym naruszeniem interesów mieszkańców lub klientów. Samochody parkowane nawet na kilka dni, bo za darmo. A klient sklepu czy restauracji, nie mówiąc już o mieszkańcach nie miał miejsca. Wreszcie następuje koniec tych czasów, a powiedzmy sobie szczerze – te kwoty za godzinę parkowania są śmiesznie niskie w porównaniu do cen innych usług czy produktów. Koszty dla mieszkańców też są raczej symboliczne.
no dokładnie. po wielu latach mogę podjechać pod dom o dowolnej porze i mam miejsce do parkowania.
I tu dotykamy gęstości absurdu: otóż żadnego mandatu fizycznie nikt nie dostaje – kierowca jest ZOBOWIĄZANY sam sprawdzić czy aby przypadkiem nie nałożono opłaty dodatkowej (mandatu) poprzez internet. Nie, nie żartuję.
Wchodzisz na spp.katowice.eu – sam wprowadzasz swój numer tablicy rejestracyjnej i masz info że nałożono opłatę.
Fajne – no nie?
Teraz dalej – zakładając że jesteś melepetą internetową albo emerytem nieobytym w cyfrowym świecie: opłata jest wystawiana i masz 7 dni na zapłacenie. Nie zapłaciłeś bo nie wiedziałeś że trzeba. No to opłata rośnie…
Teraz zaczyna się najlepsze – nie zapłaciłeś – bo nie wiedziałeś – a mandat leci na e-sąd na postępowanie nakazowe.
Nigdy nie korzystałeś z e-sądu – nie masz tam skrzynki wiec pupa – dalej nie wiesz że coś trzeba płacić.
Zakładając , że jednak masz rachunek bankowy – fik prawomocny nakaz egzekucji masz na rachunku – przy czym nie jest blokowana jedynie kwota za mandat – tylko masz całkowicie zablokowany rachunek.
Dowiesz się o tym po kilku dniach gdy będziesz chciał zapłacić za przysłowiowe bułki w sklepie.
Fajnie, no nie? Tak nowocześnie i internetowo 🙂
A powiedzmy że przekroczyłeś o 5 minut wykupiony czas postoju 🙂 Ścieżka taka sama.
O! Nie wiedziałem, że to tak działa.
To jest tak oczywiste naruszenie prawa, że mam nadzieję, że nowy UODO będzie odpolityczniony i się tym zajmie. Niestety, skargę musi złożyć osoba, której dane są w ten sposób ujawnione, czyli na pewno może to zrobić każdy, komu zostanie naliczona taka opłata.
Do tego, wygląda to na zautomatyzowane podejmowanie decyzji – parkujący powinien być poinformowany o prawie do jej zakwestionowania i żądania interwencji ludzkiej. Wygląda an to, że rozwiązanie przyjęte w Katowicach, to prawna porażka. I oczywiście daje to podstawę do dochodzenia roszczeń.
litości!! wszędzie są znaki o płatnym parkowaniu. stajesz pod takim znakiem, to licz się z odpowiedzialnością. proste.
Przychodzi mi na myśl także inna sytuacja – co jeśli maszynka błędnie zinterpretuje rejestrację? Każdy kto kiedyś skanował stare dokumenty wie, że OCR nie jest idealne. Ktoś kto nigdy w Katowicach nie parkował dostanie komornika na konto i cześć?
@Damian – to jest proste, nic nie zrobisz.
Jeżeli zapłacisz za postój, to też nic nie zrobisz, bo wezwanie dostaniesz po dwóch latach z dwutygodniowym terminem płatności. A później, nagle zaczynają szybko działać – dostajesz info z banku i ze skarbówki.
Trzymasz bilety parkingowe przez taki czas? Ja płaciłem w aplikacji, ale zanim bank przysłał mi potwierdzenie przelewu, zdążyli mnie zwindykować. I nie jestem jakimś wybrańcem, bo znam dwie osoby w analogicznej sytuacji.
Czyli formalnie dane zostały przekazane, ale takie, żeby nic konkretnego z nich nie wynikało.
Dzięki temu nie można rozliczyć urzędników z sensowności wydatków związanych chociażby z zakupem tych specjalnych samochodów.