Wiadukty kolejowe w centrum Katowic w końcu są monitorowane. Firma, która odmalowywała ściany, zamontowała kamery. W ten sposób chce ochronić je przed wandalami.
W centrum Katowic pojawiły się kolejne kamery. Monitoringiem zostały objęte dwa wiadukty kolejowe. Zostały one wyremontowane przez spółkę PKP PLK nieco ponad rok temu. W 2017 roku firma zewnętrzna na zlecenie Polskich Linii Kolejowych zajęła się zniszczonymi obiektami. Prace na ul. św. Jana i ul. Mikołowskiej trwały kilka miesięcy. Remont tylko jednego z obiektów kosztował ok. 1 mln zł. Na zakończenie remontu wiadukty zostały pomalowane. Wandale nie potrzebowali wiele czasu, żeby zniszczyć ściany. Na jednej z nich pojawił się nawet apel: “Oddajcie ścianę artystom”. Teraz bazgroły zniknęły, a zamiast nich pojawiły się kamery. Zamontowała je firma PBW Inżynieria, która chce w ten sposób uniknąć kosztów. Remont jest objęty 2-letnią gwarancją. – Firma każdorazowo reagowała na nasze zgłoszenia dotyczące zniszczonych ścian pod wiaduktami. Ostatecznie zdecydowała – w uzgodnieniu z PLK – że zamontuje kamery pod wiaduktami przy ul. św. Jana i ul. Mikołowskiej, by odstraszyć wandali, którzy niszczą ściany i malują na nich graffiti – informuje biuro prasowe PKP PLK. Wcześniej wiadukty były pomalowane przy okazji poprzednich edycji Street Art Festivalu.
Murale nadawały temu miejscu klimat. Szkoda.