Groźnie wyglądający wypadek z udziałem tramwaju. Na ul. Katowickiej w Chorzowie doszło do potrącenia dwojga nastolatków. Okazało się, że motorniczy wjechał na skrzyżowanie, mimo że w tym momencie nie mógł tego zrobić.
Do wypadku doszło w środę 23 października kilka minut przed godz. 13. Na udostępnionym przez policję nagraniu widać jak dwie osoby przechodzą przez tory tramwajowe. Nie rozglądają się. Po chwili, z prawej strony nadjeżdża tramwaj i uderza w pieszych.
Jak informuje policja, potrąceni zostali 16-letnia dziewczyna i 17-letni chłopak. Nastolatka, mieszkanka Chorzowa, z raną głowy i ogólnymi potłuczeniami została przewieziona do szpitala. 17-latek ze Świętochłowic nie odniósł obrażeń.
Policjanci przenalizowali nagrania z miejskiego monitoringu. Ustalili, że motorniczy wjechał na skrzyżowanie, pomimo że sygnalizator mu tego zabraniał. 53-letni motorniczy z Jaworzna był trzeźwy. Usłyszy zarzut spowodowania wypadku komunikacyjnego.
Tam chyba nie ma sygnalizacji dla pieszych i nawet przejscia. Wiac motorniczy powinien odpowiadać za wjazd na ‘czerwonym’ a za wypadek są odpowiedzialni tylko i wyłącznie piesi. Swoją drogą nawet nie patrzyli czy coś jedzie, chłopak zauważył tramwaj jak był 1m od niego. Ale mówmy dalej że pieszy ma pierwszeństwo, później ludzie myślą że zawsze i wszędzie, że kierowcy są nieomylni…
Tam nie ma świateł dla pieszych więc powinni się najpierw upewnić, że nic nie jedzie. Że tramwaj nie zastosował się do sygnalizacji to jedno, ale faktem jest, że małolaty weszły na tory kompletnie się nie rozglądając. Tramwaj mając tam zielone też by jechał a oni szli jakby nigdy nic a nie mogli widzieć jaki sygnał miał tramwaj. Koleś idący za nimi patrzył w prawo czy tramwaj jedzie i oni się zatrzymali a ci z przodu szli sobie bez patrzenia.
Pytanie czy tam jest sygnalizacja dla pieszych, a nie wydaje się, więc interpretacja, że to motorniczy jest winny skoro tramwaj na przejeździe ma pierwszeństwo jest bzdurą. Dla pieszych nie ma znaczenia czy on mógł wjechać na przejazd czy nie, bo to są dwie odrębne sprawy.
Jeszcze nauczyciel wychowania komunikacyjnego nierozglądających się nastolatków do dymisji.