Wiadomo, że niedługo zostanie zamknięta. Jeszcze nie wiadomo, jak zostanie zagospodarowana po likwidacji. Na trzy dni teren wokół kopalni “Wujek” w Katowicach stał się miejscem nietypowego pleneru malarskiego. Ponad 60 twórców uwieczniło industrialne, historyczne obiekty związane z pacyfikacją kopalni w 1981 r.
Wspomnienie tragicznych wydarzeń
16 grudnia 1981 roku oddziały wojska i ZOMO zaatakowały górników kopalni “Wujek”, którzy strajkowali przeciw ogłoszeniu stanu wojennego. Podczas pacyfikacji zginęło 9 górników, a 23 zostało rannych. Po stronie oddziałów pacyfikujących rannych zostało 41 milicjantów i żołnierzy.
„Zanim kopalnia zniknie”
Plener malarski, który odbywał się od czwartku do soboty, został zatytułowany „Zanim kopalnia zniknie” i odnosił się do przewidywanej przyszłości Kopalni Wujek, która jest przeznaczona do likwidacji. Już w tej chwili połączona jest z Kopalnią Staszic. Górnicy zjeżdżają tu wprawdzie pod ziemię, ale wydobycie odbywa się raczej przy Kopalni Staszic.
Uczestnikami pleneru malarskiego byli plastycy, uczniowie, studenci szkół artystycznych oraz sympatycy malarstwa. Zgłosiło się 65 osób. Zadaniem uczestników było wykonanie pracy zgodnej z tytułowym tematem. Technika wykonania prac to akryl lub olej na płótnie o wymiarach min.: 50 x 70 cm.
Rozpoczęcie pleneru poprzedziło zwiedzanie wystawy stałej w Śląskim Centrum Wolności i Solidarności. Miało to na celu zwiększenie świadomości artystów w jakim kontekście historycznym się znajdują i dlaczego warto uwiecznić te budynki.
Malowanie z nostalgią
– Patrzę na te wieże wyciągowe, patrzę na te koła, które są zapasowymi do tej wieży, na tory i myślę, że stały się niepotrzebne. Są zapasowe, ale nigdy nie będą wykorzystane. Dlatego je uwieczniam – mówiła nam Aleksandra, uczestniczka pleneru.
Każdy z uczestników pleneru, uwieczniając dany obiekt, widział go na własny sposób. Ukończone prace będą brały udział w konkursie. Za kilka tygodni jury wyłoni najlepsze obrazy, które we wrześniu zostaną zaprezentowane na wystawie w Śląskim Centrum Wolności i Solidarności w Katowicach. Zwiedzający będą mieli możliwość obejrzenia kopalni oczami artystów.
Za kilka lat KWK “Wujek” zostanie zlikwidowana
Likwidacja kopalni zaplanowana jest na 2026 rok. Co się z nią stanie dalej? – To jest pytanie, na które nie wiem, czy ktoś zna odpowiedź. Myślę, że sama likwidacja potrwa dość długo. To jest potężny teren i jest tu mnóstwo elementów, które należą do kopalni. Część pewnie wyjedzie na złom, a część zostanie sprzedana. Jest to bardzo interesujące, co się stanie, ponieważ budynki, zwłaszcza te najładniejsze, choć już dziś zaniedbane, te ceglane, zabytkowe nadają się albo na galerie, albo na lofty, ale tak naprawdę co się stanie to nie wiadomo. Zapewne, tak jak każda kopalnia, majątek zostanie przekazany Spółce Restrukturyzacji Kopalń i tam zapadną decyzje co dalej – mówi Sylwester Strzałkowski ze Śląskiego Centrum Wolności i Solidarności, czyli muzeum pacyfikacji kopalni “Wujek”.
Część kopalni stanie się galerią sztuki
Jeden z obiektów, łaźnia łańcuszkowa, został przekazany do ŚCWiS. – Budynek wygląda trochę niepozornie, taki pokryty żółtą, falistą blachą. Nie wygląda jak zabytek, ale to tam w 1981 roku górnicy spotykali się wyjeżdżając spod ziemi i zjeżdżając pod ziemię. Łaźnia łańcuszkowa to było miejsce, gdzie się przebierali i myli. Spotykali się tam i podejmowali wspólnie decyzje czy podejmują strajk w stanie wojennym, czy nie. Tam odbywały się dla nich msze święte, które sprawował ksiądz Henryk Bolczyk – opowiada Strzałkowski.
Łaźnia łańcuszkowa zostanie zaadaptowana w jakimś stopniu na galerię sztuki, którą Śląskie Centrum Wolności i Solidarności chce tam uruchomić. Wciąż wiszą tam ubrania pozostawione przez górników 20 lat temu.
Anna Szeląg