Reklama

Zbita Śmietanka (odc. 13)

Barbara Dziuk, jak zawsze, chciała być w centrum uwagi.

Wakacje się skończyły, za to coraz bliżej kampanii wyborczej w samorządach. Liczymy zatem, że Zbita Śmietanka będzie się ukazywać częściej, bo też więcej tematów dostarczą nam prezydenci, radni i kandydaci na prezydentów i radnych. Ale i z końcówki wakacji i początku politycznej jesieni, udało nam się co nieco podsłuchać i podpatrzeć. Zapraszamy.

Poseł non grata

Posłanka PiS Barbara Dziuk, znana z tego, że pojawia się na wydarzeniach, na które nikt jej nie zapraszał i nie oczekiwał, znów błysnęła. Podczas ogłoszenia wyników konkursu na tzw. dom modelowy programu Mieszkanie Plus, które odbyło się w Katowicach, nie tylko wcisnęła się do pierwszego rzędu, ale też publicznie zabrała głos. Było to epokowe i bardzo ważne przemówienie. Dziuk powiedziała, że bardzo się cieszy i że damy radę. Pani premier, jak się dowie, będzie dumna. Pytanie czy ktoś da radę zamknąć kiedyś przed posłanką drzwi pozostaje otwarte. Może za dwa lata wyborcy? Organizatorzy imprez i konferencji prasowych na pewno płakać nie będą.

Gierałtowice rządzą

Na pierwszym, jak się później okazało przerwanym, posiedzeniu zgromadzenia metropolii, pojawiła się regionalna śmietanka. Kogo tam nie było. Radni różnych miast, byli prezydenci, przyszli (tak o sobie myśleli) pracownicy metropolii i wielu wielu innych. Niektórzy, jak Kazimierz Karolczak, już witali się z gąską, a jednak wszystkich wykiwał wójt Gierałtowic. Tak tak, najważniejszy w całej sali Sejmu Śląskiego okazał się Joachim Bargiel, który przerwał posiedzenie i pozbawił kilka osób wydawałoby się pewnej pracy. Szansa na znalezienie zatrudnienia dla ludzi, których inni już u siebie nie chcą, po raz kolejny 12 września, kiedy to posiedzenie zgromadzenia zostanie wznowione.

Alternatywy 4

Takiej inauguracji bloku nie powstydziliby się nawet pierwsi sekretarze PZPR. Z wyjątkiem księdza i modlitwy, wszystko było jak z minionej epoki. Przemówienia (że cały czas do przodu, staramy się i w ogóle), spontanicznie wytypowane rodziny, które odebrały klucze do mieszkań, wstęga (tym razem nie przecinana, a rozwiązywana przez prezydenta i najmłodszych), zwiedzanie i ciasto (oraz kanapki). Czegoś nam jednak zabrakło. Już wiemy, orkiestry górniczej. Był za to radny Józef Zawadzki. Jak zawsze.

Szczęśliwi Biskupscy

Ewa Biskupska

Ewa Biskupska, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Katowice, wyszła za mąż. Gratulujemy. Nawet bardziej niż państwo młodzi, cieszył się z tego radny Maciej Biskupski. Zbieżność nazwisk jest przypadkowa, ale przez długi czas pan Maciej nie był w stanie nikogo przekonać, że to nie on załatwił pani Ewie pracę, bo „przecież to rodzina„. Teraz Ewa Biskupska nazywa się Ewa Lipka, a Maciej Biskupski spokojnie nadal może się nazywać Biskupski.


Tagi:

Dodaj komentarz

*
*