Reklama

Wycinka kasztanowców na ul. Raciborskiej była dobrze zaplanowana, a drzewa zostały zniszczone z premedytacją

Grzegorz Żądło
To nie była przypadkowa akcja. To nie było ratowanie kogokolwiek i czegokolwiek. To była egzekucja. Przemyślana, zaplanowana i przeprowadzona bardzo sprawnie. Activ Investment zaryzykował i nielegalnie wyciął trzy około stuletnie kasztanowce, które były ozdobą ul. Raciborskiej i tej części śródmieścia Katowic. Co ciekawe, mimo że deweloper miał dużo czasu na przygotowanie oświadczenia, które w sobotę rano rozesłał do mediów, to napisał je tak, że w kilku miejscach sam się podłożył.

Czy można zrozumieć dewelopera, że chciał się pozbyć drzew z ul. Raciborskiej? Można. Wszak to radni, uchwalając plan zagospodarowania przestrzennego, zmusili go do zabudowy równo z granicą działki. Obiektywnie, trudno byłoby wybudować pierzeję metr od stuletnich drzew. Co więcej, urząd miasta też początkowo nie widział problemu, bo kiedy Activ złożył do urzędu marszałkowskiego wniosek o wycinkę drzew, miasto dało mu tzw. zgodę właścicielską. Ta była konieczna, żeby wniosek w ogóle mógł być rozpatrywany przez marszałka. Dopiero po naszej publikacji władze Katowic zauważyły, że coś jest nie tak. Że jednak chyba warto ocalić drzewa, które rosną na Raciborskiej od stu lat. Już wtedy było wiadomo, że praktycznie niemożliwe będzie pogodzenie interesu dewelopera i mieszkańców. Szczerze mówiąc, myślałem, że drzewa postoją trochę dłużej. Przewidywałem, że deweloper zbuduje zaplanowany budynek wzdłuż Raciborskiej, uszkodzi przy tym korzenie, a drzewa sobie powoli lub szybko uschną. Wtedy można by je było spokojnie wyciąć. Deweloper byłby właściwie „czysty” (przecież budował na swojej działce i co więcej mógł zrobić). Miasto też mogłoby spokojnie rozłożyć ręce (przecież nie pozwoliliśmy wyciąć kasztanowców, ale jak już uschły, to co my możemy?). Nie spodziewałem się, że Activ tak po prostu wjedzie w środek miasta i wytnie nieswoje drzewa rosnące na cudzej działce. To mi się jednak w głowie nie mieści. Myślałem, że czasy takiej deweloperki odeszły w przeszłość wraz z latami 90.

Wracając do wspomnianego już oświadczenia firmy Activ. Załóżmy, że jest prawdziwe i rzeczywiście powstało w sobotę 19 grudnia rano. Przeanalizowałem chronologię zdarzeń, z której wyłania się obraz bardzo sprawnego dewelopera, który w środku nocy potrafi ściągnąć dendrologa i firmę, która w krótkim czasie jest w stanie ściąć stuletnie grube i rozłożyste drzewa. Ale po kolei.

Inwestor we wrześniu 2020 roku rozpoczął roboty budowlane od przystąpienia do wykonania wykopu i fundamentów dla budynku oznaczonego roboczym numerem „B”, natomiast w dniach 18,19 i 21 grudnia 2020 zaplanowano wykonanie prac odkrywkowych mających na celu optymalizację kosztów związanych z technologią zabezpieczenia wykopu pod budynek „A”.” – pisze Activ. Wynika z tego, że wykopy prowadzone były pod budynek, który znajdzie się przy ul. Strzeleckiej. Jednocześnie, w dniach 18, 19 i 21 grudnia, miały być wykonywane prace ziemne w miejscu, gdzie stanie budynek „A”, czyli ten od strony ul. Raciborskiej. Kiedy wczoraj byłem na miejscu, śladu po jakichkolwiek wykopach na wysokości kasztanowców nie było. Co więcej, w jednym z miejsc być nie mogło, bo stoi tam barak. To po prostu fizycznie niemożliwe. Deweloper twierdzi jednak co innego.

Prace były prowadzone przy granicy działki nr 99/22 z działką drogową stanowiąca ul. Raciborską (dz. nr 122), na której rosły trzy stare kasztanowce. Inwestor zlecił uprawnionemu inspektorowi prac dendrologicznych kontrolę stanu przedmiotowych drzew w trakcie wykonywania robót ziemnych w pobliżu ich systemów korzeniowych i wykonanie ekspertyzy dendrologicznej oceniającej wytrzymałość drzew pod kątem stabilności w gruncie po zakończeniu robót ziemnych. Drugiego dnia prac doszło jednak do zbyt dużego mechanicznego uszkodzenia korzeni kasztanowców przechodzących pod granicą na teren działki inwestora, co spowodowało zachwianie statyki drzew i nadmierną utratę ich stabilności. Na miejscu potwierdził to specjalista z zakresu dendrologii, który kontrolował stan drzew w trakcie prowadzenia robót ziemnych w ich pobliżu. W wyniku tego zdarzenia zaistniała sytuacja nagłego zagrożenia dla życia, zdrowia i mienia w postaci ryzyka niekontrolowanego powalenia drzew na drogę publiczną ul. Raciborską, wobec czego zlecone zostało ich natychmiastowe usunięcie.” – pisze dalej Activ.

Warto się wczytać w ten fragment. Wynika z niego, że do uszkodzenia doszło podczas drugiego dnia zaplanowanych prac odkrywkowych. Załóżmy, że takie prace rzeczywiście się odbywały, mimo że nic na to nie wskazuje. Drugi dzień prac to 19 grudnia. Tego dnia o 8:42 dostałem cytowane oświadczenie Activu. Świadkowie mówią, że drzewa na pewno jeszcze stały o godz. 2-3 w nocy z 18 na 19 grudnia. Najbardziej prawdopodobny czas ich usunięcia to godziny 3-6 w nocy (lub jak kto woli, w sobotę nad ranem). Cały czas jesteśmy w 19 grudnia. Skoro tak, to rozumiem, że prace odkrywkowe prowadzone były w środku nocy. Przy użyciu ciężkiego sprzętu? W miejscu, w którym nie odbywa się żadna budowa i które nie ma na razie żadnego znaczenia dla toczącej się inwestycji od strony ul. Strzeleckiej? Taa…

No dobrze, są ludzie bardziej naiwni niż ja i być może w to uwierzą. Czy uwierzą też w to, że w środku nocy deweloper ściąga na miejsce dendrologa i firmę, która ścina drzewa? W sobotę nad ranem?

Spróbujmy uporządkować. W środku nocy z piątku 18 na sobotę 19 grudnia trwają prace ziemne przy granicy działki. Pomiędzy godz. 3-6 dochodzi do uszkodzenia korzeni. W tym samym czasie na miejsce przyjeżdża dendrolog, który po ciemku ocenia, że natychmiast trzeba wyciąć drzewa. Activ natychmiast ściąga firmę, która błyskawicznie wycina drzewa, tnie na kawałki i przerzuca na teren budowy. Zapewne nie robi tego jeden człowiek, tylko co najmniej kilku, jeśli nie więcej. Przypomnę, wszystko dzieje się pomiędzy 3 i 6 w nocy. O godz. 7-8 po kasztanowcach nie ma już śladu. To jest tak niedorzeczne, że aż dziwię się, że znalazło się w oficjalnym oświadczeniu inwestora.

A jak było naprawdę? Activ wiedział, że opór mieszkańców i mniejszy, ale jednak, urzędu miasta, doprowadzi do sytuacji patowej. Kiedy konieczne byłoby rozpoczęcie prac nad budynkiem przy ul. Raciborskiej, kasztanowce nadal by rosły i nikt nadal nie zgadzałby się na ich usunięcie. Deweloper poszedł więc na ostro. Dokładnie, z dużym wyprzedzeniem, zaplanował wycinkę drzew. Postarał się wcześniej o opinię dendrologa i zamówił firmę do wycinki. Usunął drzewa w środku nocy, żeby było jak najmniej świadków i osób, które mogłyby wezwać policję. Wybrał też ostatni weekend przed świętami, bo przecież ludzie zajęci są wtedy kupowaniem choinek, prezentów i przygotowaniem na świąt.

Mam nadzieję, że pomogłem prokuraturze.


Tagi:

Komentarze

  1. Mocloxxa 23 grudnia, 2020 at 4:03 pm - Reply

    Znakomity tekst. Jeśli faktycznie (czego wcale nie można być pewnym) prokuratura będzie chciała dogłębnie zbadać sprawę, to będzie bardzo miło. Przesłuchanie dendrologa, zabezpieczenie komputera, na którym była pisana ekspertyza, zabezpieczenie korespondencji między „deweloperem” a drwalami, określenie, kiedy nastąpiło zlecenie (czynność prawna) dotycząca „wykonania wyroku”… Jeśli prokuratura będzie chciała, to powstanie naprawdę przepyszny materiał.

  2. Jaga 22 grudnia, 2020 at 11:29 am - Reply

    Budynek kampusu ASP na koszarowej istne wstretne monstrum wybudowano pozbawiając życia oprócz ok.5 topól, 6 lip, 8 przepięknych 50letnich modrzewi Nie pomogło nic rosły na działce ASP i musialy zginac.Dawały tlen schronienie ptakom ,cien latem .Zastąpił je bunkier rodem z III Rzeszy.Sprawa ucichnie ktos za to morderstwo wziął ciężkie pieniądze i udaje ze jest zbulwersowany.

  3. Zygmunt 22 grudnia, 2020 at 9:20 am - Reply
  4. AA 22 grudnia, 2020 at 1:51 am - Reply

    Jeszcze istotna sprawa – ekspertyza dendrologiczna to dokument pisemny w sposób bardzo szczegółowy opisujący dane drzewo – ~ok 15 stron. Czy zatem dendrolog w „mgnieniu oka” przygotował taką ekspertyzę?
    Dziwnym zbiegiem okoliczności firma „Taxus Arbor Taxus – Diana i Wojciech Gieburowscy Tychy”, która wycinała drzewa na zlecenie Active Investment akurat zatrudnia dendrologa który to „przypadkiem był w pobliżu” i zapewne wydał „wyrok” na te kasztanowce

    Jak wygląda przykładowa podpisana przez rzeczonego dendrologa
    https://bip.kedzierzynkozle.pl/attachments/download/17953

    I nie uwierzę że taką ekspertyzę przygotował w 5 minut będąc na miejscu.

  5. wertuqq 21 grudnia, 2020 at 6:11 pm - Reply

    Jedyną dotkliwą karą jest odebranie deweloperowi pozwolenia na tę budowę.

  6. Edyta 20 grudnia, 2020 at 11:17 pm - Reply

    Jestem oburzona butą i wyrachowaniem inwestora Nova Mikołowska. Opisywane w artykule wydarzenia wraz z działaniami dewelopera sprzed kilku miesięcy (wycinanie krzewów od strony ul.Strzeleckiej, gdzie właśnie wylęgały się pisklęta gniazdujących tam ptaków) pokazują jednoznacznie, że w głębokim poważaniu inwestor ma prawo, dobro ludzi i zwierząt, ochronę przyrody oraz okolicznych mieszkańców, wśród których powstaje Nova Mikołowska. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że oburzenie Prezydenta Miasta, Radnych i lokalnych polityków jest szczere i przełoży się na konkretne działania tak w tej sprawie, jak i ogólnie przy uchwalaniu planów zagospodarowania przestrzeni naszego miasta.

  7. AA 20 grudnia, 2020 at 6:52 pm - Reply

    Fizycznie ktoś musiał na zlecenie inwestora wykonać wycinkę. Bez pozwolenia na wycinkę nawet przysłowiowy Zenek czy Mietek takiego zlecenia nie weźmie.
    Nikt za darmo tego nie wykonał, a jeżeli zlecającym była firma to musi pozostać jakiś ślad – umowa, zlecenie, faktura.
    Może warto tym wątkiem zainteresować Urząd Kontroli Skarbowej ?
    Bo jeżeli okaże się że „kasa poszła pod stołem” czyli bez umowy, zlecenia i faktury to można jeszcze parę ładnych latek właścicielowi/zarządowi spółki dołożyć za umyślne przestępstwo karno-skarbowe.

    • Arnold 21 grudnia, 2020 at 5:47 pm Reply

      Brawo AA
      I tu będziemy widzieć czy Państwo (organy ścigania, karno skarbowe, samorząd, CBA, ABC, ZXY i inne trzyliterowe) jest z tektury czy istnieje na prawdę.

  8. Luk 20 grudnia, 2020 at 6:18 pm - Reply

    Oby wlasciel activ i wszystkich firm ktore nie szanuja przyrody gnił w wiezieniu !!!! Karma zawsze wraca !!!!

  9. Dziękuję 20 grudnia, 2020 at 4:47 pm - Reply

    Dzięki że się tym zajmujecie!

  10. bogusiak 20 grudnia, 2020 at 4:06 pm - Reply

    Jakbyco też prokuraturę mogę wspomóc. Brutalność tej akcji jest spektakularna. Nie chcę już tu pisać, dlaczego.

Skomentuj bogusiak Anuluj pisanie odpowiedzi

*
*