Reklama

Więcej miejsc w miejskim żłobku. Skorzystają głównie bezrobotni

Grzegorz Żądło
W Zawodziu i w Śródmieściu zostały dziś oficjalnie otwarte dwa oddziały Żłobka Miejskiego. Przybyło 140 nowych  miejsc, ale w całym mieście wciąż brakuje co najmniej 50. Najgorsza sytuacja jest na południu Katowic, gdzie miejskiego żłobka nie ma żadnego. Jest jednak szansa, że w przyszłym roku to się zmieni.

Otwarte dziś dwa oddziały, przy ul. Marcinkowskiego 13 i Uniwersyteckiej 15, powstały w dużej mierze (85%) za pieniądze unijne. Niewielką część dołożył budżet państwa (3%), a resztę miasto. Łącznie koszty adaptacji pomieszczeń, obsługi i pobytu dzieci w tych dwóch żłobkach do 31 października 2017 roku wyniosą 4.3 mln zł. W związku z tym, że Unia daje, Unia wymaga i stawia warunki. Dlatego nowe miejsca w żłobku przeznaczone są przede wszystkim dla rodziców bezrobotnych oraz takich, którzy kiedyś pracowali i chcą wrócić na rynek pracy. Ci, których dzieci zostaną zakwalifikowane do programu, za pobyt dziecka nie będą musieli płacić aż do czasu jego zakończenia (31.10.2017).

W skali roku to poważne oszczędności. Pobyt dziecka w miejskim żłobku kosztuje 150 zł miesięcznie (opłata stała). Rodzice płacą też 5 zł dziennie za wyżywienie. Łącznie wychodzi przeciętnie 250-260 zł. To jednak i tak tylko 1/4 kosztów. Utrzymanie jednego miejsca w żłobku kosztuje około 1000 zł.

140 nowych miejsc to wciąż za mało. Po ich dodaniu Miejski Żłobek w Katowicach dysponuje 789 miejscami w 11 lokalizacjach. W systemie zarejestrowanych jest około 900 dzieci. Jak przekonuje Adam Dylus, dyrektor ŻM, realne zapotrzebowanie w tej chwili to około 50 miejsc. – Tylu dzieci nie jesteśmy w stanie obecnie przyjąć i rodzice muszą czekać w kolejce.

Co decyduje o przyjęciu do żłobka? Kryteriów jest kilka. Praktycznie żadnych szans nie mają dzieci, których rodzice nie mieszkają na stałe w Katowicach. Więcej punktów dostaną rodzice pracujący niż bezrobotni (za wyjątkiem wspomnianego wyżej unijnego programu). Dodatkowymi kryteriami zwiększającym szanse na przyjęcie są też m.in. niepełnosprawność rodziców i posiadanie większej liczby dzieci, a także dłuższy czas oczekiwania na miejsce (wszystkie kryteria można znaleźć TUTAJ).

Jest szansa, że w stosunkowo niedługim czasie te kryteria nie będą miały większego znaczenia. W kolejnych latach miejsc w miejskim żłobku ma bowiem przybywać. W tym roku powstanie projekt, a w przyszłym zostaną przeprowadzone prace w budynku przy ul. Boya-Żeleńskiego w Kostuchnie (przy przedszkolu). Ma się tam znaleźć 60 miejsc dla dzieci. Kolejne 50 powstanie przy ul. Chrobrego 9 na os. Tysiąclecia, gdzie obecnie mieści się jedna z prywatnych szkół wyższych.

W dalszych planach jest powiększenie oddziału przy ul. Wojciecha w Giszowcu, ale na ten cel pieniądze nie zostały jeszcze zarezerwowane.

Otwarcie w przyszłym roku żłobka przy ul. Boya-Żeleńskiego powinno nieco poprawić trudną sytuację na południu Katowic. Obecnie rodzice dzieci z Podlesia, Kostuchny, Zarzecza czy Murcek muszą je wozić do innych dzielnic. Najbliżej mają do żłobka przy ul. Zadole lub ul. Wojciecha.

Miejski Żłobek w Katowicach czynny jest od poniedziałku do piątku w godz. 6-17. Można do niego posłać dzieci w wieku od 20 tygodnia do 3 roku życia. Opłata podstawowa obejmuje pobyt dziecka do 10 godzin. Wszystkie szczegóły na temat rekrutacji można znaleźć na stronie www.zlobek.katowice.pl.


Tagi:

Komentarze

  1. wkurzony 2 czerwca, 2016 at 10:42 am - Reply

    „w całym mieście wciąż brakuje co najmniej 50” – co, co najmniej, my jesteśmy w kolejce na 170 miejscu… faktycznie „co najmniej 50…

Skomentuj wkurzony Anuluj pisanie odpowiedzi

*
*