Na ul. Strzeleckiej, przy skrzyżowaniu z ulicą Raciborską zostało zlikwidowane przejście dla pieszych. Teraz, mimo że to naturalny ciąg komunikacyjny pomiędzy dwoma chodnikami, teoretycznie piesi nie powinni pokonywać w tym miejscu jezdni. Dlaczego przejście zniknęło, nie wiadomo.
Ul. Strzelecka, zwłaszcza w godzinach szczytu, to bardzo ruchliwa ulica. Kierowcy jeżdżą nią chcąc się dostać do ul. Mikołowskiej i dalej w kierunku centrum miasta lub w kierunku autostrady. Dodatkowo, w narożnej kamienicy, w miejscu, gdzie do niedawna było przejście, znajduje się apteka. Często korzystają z niej starsi ludzie, podobnie jak ze znajdujących się kilkadziesiąt metrów dalej przychodni i szpitala. Przykrej sytuacji, właśnie z udziałem starszego mężczyzny, była kilka dni temu świadkiem nasza czytelniczka. – W miejscu, gdzie od lat na ul. Strzeleckiej było przejście dla pieszych, przechodził starszy pan, kiedy nadjechała samochodem kobieta. Zaczęła na niego trąbić. Zdenerwowałam się i zwróciła jej uwagę. Otworzyła wtedy szybę i zaczęła krzyczeć, że jestem głupia, bo przecież tu nie ma żadnego przejścia dla pieszych. Rozejrzałam się i rzeczywiście, zniknęły wszystkie znaki, które informowały o przejściu – mówi pani Ola.
To, że nie ma znaków poziomych (zebry) można jeszcze zrozumieć. Nawierzchnia przejścia została niedawno wymieniona. Starą granitową kostkę, która ciągle wypadała, zastąpił równy asfalt. Tyle że zdemontowane zostały też znaki pionowe. Dlaczego tak się stało? Czy to tymczasowa likwidacja przejścia, czy też już go tam nie będzie? Zapytaliśmy o to Katowicką Agencję Wydawniczą, której zadaniem jest kontaktowanie się z mediami w imieniu MZUiM. Mimo że pytania zadaliśmy w czwartek, do końca tygodnia odpowiedzi nie uzyskaliśmy.
Kiedy tylko MZUiM zdecyduje się ujawnić dlaczego przejście zostało zlikwidowane, a Katowicka Agencja Wydawnicza tę wiedzą nam przekazać, wrócimy do tematu i tekst zostanie uzupełniony.
błąd w artykule. Pieszy może przejść przez jezdnię w tym miejscu jak kolega Adam napisał. Bez Pasó też można przechodzić w pewnych przypadkach.
“Przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych jest dozwolone, gdy odległość od przejścia przekracza 100 m. Jeżeli jednak skrzyżowanie znajduje się w odległości mniejszej niż 100 m od wyznaczonego przejścia, przechodzenie jest dozwolone również na tym skrzyżowaniu.”
I jak? KAW na spółkę z Wydziałem Transportu wymyślili już jakąś bajeczkę, czemu zlikwidowanie tego przejścia było konieczne? Może tak jak przy Konckiego wynika to z takiej bzdury jak “ujednolicenia zasad poruszania się pieszych i dostosowania ich do zasad obowiązujących na pozostałych przejściach”? https://bip.katowice.eu/Lists/Dokumenty/Attachments/138541/odpowied%C5%BA%20RI-VIII-004133%20P.%20Dura%C5%82.pdf
TAM BYŁ REMONT JEZDNI. Niedomalowano pasów i tyle.
Artykuł bez sprawdzenia.
No, dlatego od 7 dni MZUiM nie potrafi odpowiedzieć na pytanie czy przejście zostało zlikwidowane na stałe.
Tak właśnie działa miasto pod rządami kolejny raz wybranego dr inżyniera i lepiej nie będzie póki ta klika (Bojarun, Sobula, Krupa) zarządzać tym burdelem będzie. Dobrze że nie doszło tam do wypadku…
To nie jest jedyne przejście zlikwidowane na tej ulicy – obecnie zostało aż jedno… z sygnalizacją, bo trzeba było zachować aż jedno miejsce parkingowe 😀
likwidowane są przejścia dla pieszych a mieszkańcy m. Katowice – o przepraszam 33% mieszkańców Katowic nadal głosuje jak głosuje
W tym konkretnym przypadku pieszy ma pierwszeństwo przed pojazdem.
Wynika to bezpośrednio z art. 13 i 26 kodeksu drogowego.
Obniżone krawężniki sugerują, iż jest to przejście sugerowane. W takim miejscu można przechodzić, ale nie ma się pierwszeństwa. Zamiast edukować ludzi robicie aferę
Te 33% nie potrzebuje przejść dla pieszych – oni potrzebują przede wszystkim stadionu.
Wie pan, że ten artykuł to nie za mądry jest, prawda?
Zgadza się. Bo tam jest przejście tylko niedomalowane po REMONCIE
No, dlatego zdemontowano znaki pionowe. Zawsze jak jest przejście, to demontuje się znaki pionowe, prawda?
Oznakowanie pionowe czyli znak D-6 zniknęło już w 2022.
Kodeks drogowy Art. 13 i 26.
Na skrzyżowaniu można przekraczać jezdnię niezależnie, czy jest przejście. Kierowca skręcający powinien ustąpić pieszemu na drodze, w którą skręca. Strzelecka jest jednokierunkowa, więc pieszy zawsze ma pierwszeństwo w tym miejscu.
Tyle, że w opinii publicznej panuje przekonanie, że przechodzić można tylko na przejściach, a gdzie indziej jest to niebezpieczne.
W 100-tysięcznym niemieckim mieście Cottbus są bodajże 2 czebry’ (przy szkołach podstawowych w środku osiedla) – sprawdźcie.
Art. 13. [Przechodzenie pieszego przez jezdnię, drogę dla rowerów lub torowisko; pierwszeństwo pieszych na pasach]
2. Przechodzenie przez jezdnię lub drogę dla rowerów poza przejściem dla pieszych jest dozwolone na przejściu sugerowanym albo poza przejściem sugerowanym jeżeli odległość od przejścia dla pieszych przekracza 100 m. Jeżeli jednak skrzyżowanie znajduje się w odległości mniejszej niż 100 m od wyznaczonego przejścia dla pieszych, przechodzenie jest dozwolone również na tym skrzyżowaniu.
Art. 26. – [Obowiązki kierującego pojazdem wobec pieszych] – Prawo o ruchu drogowym.
2. Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pieszemu przechodzącemu na skrzyżowaniu przez jezdnię drogi, na którą wjeżdża.
“przechodzącemu”, a nie “wchodzącemu na przejście” lub jezdnię. Zasadnicza różnica.
Z której strony nadjechał samochód? To jest sprawa kluczowa. Na zdjęciu głównym widzimy Toyotę Avensis (?), która skręca w ulicę Strzelecką (?) i USTĘPUJE PIERWSZEŃSTWA PIESZEMU. Tam nie musi być żadnego przejścia. Przejście zlikwidowali, ale “kulki” zostawili niewidomy pewnie zauważy, że przejścia nie ma.
Żenujące.