Reklama

[TYLKO U NAS] Osiedle Borki może zostać wpisane do rejestru zabytków. Konserwator wszczął procedurę

Grzegorz Żądło
Śląski Wojewódzki Konserwator Zabytków wszczął postępowanie administracyjne w sprawie wpisu do rejestru zabytków osiedla Borki. Właściciel nieruchomości, Hutniczo-Górnicza Spółdzielnia Mieszkaniowa, zapowiada podjęcie wszelkich kroków, żeby do tego nie dopuścić. – Jesteśmy zawiedzeni i rozczarowani – mówi wiceprezes spółdzielni.

Borki to osiedle, które powstało w latach 70. XIX wieku dla pracowników zakładów Georg von Giesches Erben. Na przestrzeni lat zmieniali się zarówno jego lokatorzy, jak i właściciel. Obecnie jest nim HGSM. Od wielu lat pojawiały się głosy, głównie mieszkańców, że osiedle trzeba wpisać do rejestru zabytków. Budynki systematycznie bowiem niszczały, a kilka lat temu dwa zostały wyburzone. Żeby kolejne nie zniknęły z powierzchni ziemi, w 2015 roku osiedle zostało wpisane do gminnej ewidencji zabytków. To zablokowało możliwość kolejnych wyburzeń. Nie zatrzymało jednak degradacji tych jeszcze istniejących. Większość dwukondygnacyjnych budynków wyłączonych jest z użytkowania. Mają zamurowane okna, a niektóre dachy są dziurawe. 25 maja Śląski Wojewódzki Konserwator Zabytków wszczął z urzędu postępowanie administracyjne w sprawie wpisania do rejestru „zespołu zabudowy osiedla robotniczego Borki w Katowicach, składający się z budynków przy ul. Borki 31-31a, 33-33a, 35-35a, 43, 45-45a, 47-47a, 49-49a, 51, 53, 55-55a, 57, wraz z terenem całej działki”. Nie oznacza to jednak, że osiedle na pewno zostanie „rejestrowym” zabytkiem. – Dopiero po przeprowadzonym postępowaniu i zgromadzeniu całego materiału dowodowego zostanie wydana decyzja rozstrzygająca sprawę, czyli wpisanie osiedla do rejestru w całości lub wpisanie w części lub orzeczenie o niewpisaniu lub umorzenie postępowania. Obecnie nie można jeszcze określić jaka zapadnie decyzja, gdyż nie zgromadzono jeszcze całego materiału dowodowego i nie przeprowadzono oględzin z udziałem strony postępowania, czyli właściciela – informuje Mirosław Rymer, rzecznik prasowy Śląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Katowicach.

Dodaje, że zabudowania osiedla „pozostają w zainteresowaniu konserwatora” od dawna.- Osiedle Borki jest już chronione od 2015 r., gdyż wtedy zostało włączone do wojewódzkiej ewidencji zabytków nieruchomych województwa śląskiego oraz do gminnej ewidencji zabytków miasta Katowice. Tak więc toczące się postępowanie nie rozstrzyga, czy „Borki są zabytkiem”, gdyż w  świetle prawa są już zabytkiem. Toczące się postępowanie rozstrzygnie jedynie, czy należy wprowadzić inną – wyższą i ściślejszą – formę ochrony, jaką jest rejestr zabytków – tłumaczy Rymer.

Samo wszczęcie postępowania oznacza, że HGSM nie może prowadzić żadnych prac, które mogłyby doprowadzić do naruszenia substancji lub zmiany wyglądu zabytku.

Spółdzielnia jest zdziwiona decyzją konserwatora. – Ten wniosek jest dla nas kompletnym zaskoczeniem. Jesteśmy zawiedzeni i rozczarowani. Również dlatego, że taki wniosek o wpis już był i wówczas konserwator nie stwierdził, że osiedle jako całość ma dużą architektoniczną wartość, bo budynki zostały już przebudowane – mówi Waldemar Brzuchacz, wiceprezes zarządu HGSM.

Jak wspomina, HGSM przejęła osiedle z zadłużeniem sięgającym 130 000 zł. – Ten dług pokryli pozostali członkowie spółdzielni. Włożyliśmy też dużo pieniędzy w przeniesienie lokatorów do innych zasobów. Dopiero kiedy zostało około 20 zamieszkanych lokali, powstało stowarzyszenie, które zaczęło „bronić” osiedla. Obecnie mieszka tam już tylko 10 osób w 11 budynkach. Rozumiem, że teraz jest tam sielanka, bo miejsce jest super, ale kiedyś mieszkanie tam to była zsyłka. Kiedy mieliśmy tam jakąś awarię, musieliśmy prosić o asystę policję albo straż miejską, bo niektórzy lokatorzy byli agresywni – informuje Brzuchacz.

Przekonuje też, że z większością lokatorów spółdzielnia doszło już do porozumienia w sprawie opuszczenia dotychczas zajmowanych na Borkach mieszkań. Według informacji HGSM, nie chcą się na to zgodzić tylko dwie osoby.

Spółdzielnia nie ukrywa, że chce wyburzyć osiedle i wybudować w jego miejscu nowe. – Możemy przeprowadzić tę inwestycję sami albo z deweloperem, z którym byliśmy już umówieni. Lokatorzy, którzy chcieliby nadal mieszkać na Borkach, mieliby taką możliwość. Najpierw przenieślibyśmy ich do jednego budynku, a potem do nowych mieszkań w tym samym miejscu – tłumaczy Waldemar Brzuchacz.

Zapowiada, że spółdzielnia podejmie wszelkie kroki prawne, żeby nie dopuścić do wpisu osiedla Borki do rejestru zabytków. – Nie bardzo wiem czego się od nas oczekuje. Administrujemy zabytkowym Nikiszowcem i tam wiemy co do nas należy, co jest wartościowe architektonicznie i co trzeba chronić. Ale tutaj? Mamy te rudery trzymać? W jaki sposób mamy je chronić? Jeden budynek ma około 250-300 m kw. Remont tych nieruchomości pochłonąłby ogromne koszty i byłby zupełnie nieopłacalny. Jeśli w ogóle byłby możliwy, bo mamy ekspertyzy, które wskazują, że większość budynków nie nadaje się do eksploatacji – mówi wiceprezes HGSM.

Postępowanie w sprawie wpisu do rejestru zabytków nieruchomych woj. śląskiego może potrwać kilka miesięcy.


Tagi:

Komentarze

  1. Agnes 11 czerwca, 2022 at 10:26 am - Reply

    Czy ktoś z komentujących był na Borkach ? Sorry ale tam od lat była jedna wielka melina… oni mają tam klub wzajemnej adoracji …robią co chcą – tylko wyburzenie i wybudowanie nowych mieszkań pozwoli tej dzielnicy wyrwać się z patologii … konserwator chyba zgłupiał – te budynki nie maja żadnej wartości- to nie są kamienice jak na Nikiszowcu … każdy kto słyszy Borki – -w życiu by tam nie zamieszkał … szansą było wybudowanie przez DOMBUD nowych bloków, teraz miasto rozpoczyna budowę mieszkań …dajcie tej dzielnicy na zmianę a nie na trwająca w tych starych budynkach od lat biedę. Przecież tym mieszkańcom chcą zaproponować po wybudowaniu mieszkania w tym samym miejscu… Dlaczego nie chcą? Chyba nie tzreba pisać, mądry człowiek domyśli się

  2. Michał 10 czerwca, 2022 at 10:52 am - Reply

    Osiedle powinno być zabytkiem, a jego okolica uprzątnięta i zadbana. Spaceruje tam dużo ludzi, a okolica jest ładna i zielona więc osiedle stanowi wartość zabytkową ale także przyrodniczą. Nie wiem czy to ma jakieś znaczenie ale proszę przyjść tam wieczorem w słoneczny dzień i zobaczyć ile tam jest jaskółek i mają swoje gniazda w tych budynkach oraz nietoperze jedne i drugie są pod ochroną.

    • Agnes 11 czerwca, 2022 at 10:31 am Reply

      Tak ptaki spiewają, ludzie przechodzą nad staw – który zostanie,- i przy dodatkowych środkach mozna tam zrobic bajke dla dzieci i mieszkańców. Dzisiaj tylko każdy kto przechodzi boi się i nie wierzy, że w mieście wojewódzkim jest tak niebezpiecznie .. dlaczego z tej strony miasto nie inwestuje w parki zabaw, ławeczki itd. bo jest niebezpiecznie, a mieszkańcy z tych fantastycznych budynków niszczą wszystko

  3. JR 9 czerwca, 2022 at 1:42 pm - Reply

    Przecież to nawet ładne architektonicznie nie jest. Rudery do wyburzenia.

  4. Paulina 7 czerwca, 2022 at 12:51 pm - Reply

    Wszędzie za granicą o zabytki się dba, w Polsce doprowadza się do takiego stanu jak te na zdjęciu powyżej. Spółdzielnia widocznie nie wie jak dba się o zabytki jeśli doprowadziła do takiego stanu zabytkową zabudowę, a to że budynki wyglądają jak rudery to tylko ich zasługa, powinni zapłaci solidną karę za zaniedbanie zabytków, Spółdzielnia HGSM od dawien dawna ma zaplanowaną inwestycje na to miejsce, nie ma co się dziwić okolica jest piękna, cicha, wszędzie blisko. Najbardziej bulwersujący jest tekst o tym że dzielnica ta była wylęgarnią patologii, gdzie takie jednostki były mniejszością i znajdziemy takowe w każdym dużym skupisku ludzi. Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze, taka jest postawa spółdzielni, to że zostało tam jedynie 10 rodzin to też zasługa spółdzielni, żadne naprawy przez tyle lat nie były realizowane, w zamian za zgłoszenie nieprawidłowości była propozycja nowego lokum.

  5. r 7 czerwca, 2022 at 7:42 am - Reply

    Rok temu spółdzielnia niechętnie chciała się wypowiadać.
    Polecam do posłuchania
    https://podcasty.radio.katowice.pl/reportaz-bomba-chce-wysadzic-borki/

  6. E 7 czerwca, 2022 at 5:36 am - Reply

    Artykuł mało rzetelny ukazujący stanowisko spółdzielni nie dokońca prawdziwe! Osiedle zamieszkuje może z 10 rodzin a nie osób jak redaktor podaję. Szkoda, że opinia jest jednostronna, że nie ma wypowiedzi konserwatora i lokatorów.

    • Margo 7 czerwca, 2022 at 1:09 pm Reply

      Widać że ten pan Brzuchacz mocno podenerwowany że jego plan zburzenia budynków może się nie powieść! Wiele lat nie przeprowadzali remontów bo mieli w tym interes. A wzmianka o tym że mieszkanie tam było „zsyłką” bardzo mocno przesadzone i obraźliwe!!!

  7. Rr 5 czerwca, 2022 at 7:11 pm - Reply

    Powinno się wyremontować i spokojnie wynajmować super miejsce!! Ale pewnie spółdzielnia chciał by dużo zarobić i sprzedać działkę!!!

Skomentuj Agnes Anuluj pisanie odpowiedzi

*
*